Trwa ładowanie...

Wpadka hiszpańskiej restauracji. W menu "smażone dziecko"

Kurort Morro Jable jest chętnie odwiedzany przez turystów - także tych z Polski. Dlatego w niektórych restauracjach można znaleźć menu w naszym rodzimym języku. Właściciel jednej z nich ewidentnie nie zweryfikował, czy prawidłowo przetłumaczono nazwy dań...

Wpadka hiszpańskiej restauracji. W menu "smażone dziecko"Źródło: Shutterstock.com
d47219b
d47219b

Miejscowość turystyczna Morro Jable, z charakterystyczną latarnią morską, położona jest na południowym wybrzeżu wyspy Fuerteventura. Słynie z przepięknej plaży pokrytej białym piaskiem i rozciągającej się na długości 4 km. Wzdłuż niej, ale też w okolicy klimatycznego miasteczka, można znaleźć wiele hoteli, barów oraz restauracji, w których serwowane są świeżo złowione ryby czy owoce morza.

Shutterstock.com
Źródło: Shutterstock.com

Morro Jable jest wyjątkowo urokliwe - nic więc dziwnego, że przyciąga rzesze turystów z różnych zakątków świata, w tym z Polski. Wiedzą o tym lokalni restauratorzy, którzy chcąc skusić naszych rodaków do swoich knajp, przygotowują karty dań z nazwami po polsku, aby ułatwić, zwłaszcza tym osobom, które nie znają angielskiego i hiszpańskiego, wybór posiłku.

Do jednego z takich lokali, o nazwie Avenida del Mar, ulokowanego w centrum miasteczka, trafiła mieszkanka Warszawy, która wybrała się na urlop na Fuerteventurę. Menu w języku polskim pozytywnie ją zaskoczyło, jednak gdy zaczęła się wczytywać w kolejne pozycje na liście, myślała, że ma problemy ze wzrokiem. "Zupy i rozruszniki", "płyta łączona", "smażone dziecko" czy "podeszwa z grilla" to kilka nietypowych pozycji w menu, które zamiast rozpalić, nieco gaszą apetyt.

Archiwum prywatne
Źródło: Archiwum prywatne

- Próbowałam się dowiedzieć, czym jest owe "smażone dziecko", ale kelner nie znał angielskiego, więc nie uzyskałam odpowiedzi. W karcie angielskojęzycznej widniała nazwa "Fried kod", czyli też nie wiadomo do końca, co autor miał na myśli. Do teraz nie daje mi spokoju to danie. Brzmi nieco "creepy" - opowiada nam pani Agnieszka.

Archiwum prywatne
Źródło: Archiwum prywatne

Wpadka restauratora nie powinna nikogo oburzać, wręcz przeciwnie – powinna wywołać uśmiech na twarzy. Jednak lokalowi Avenida del Mar proponujemy zweryfikować karty dań przygotowane dla obcokrajowców. Dzięki temu klienci nie będą musieli zastanawiać się, czy na hiszpańskiej wyspie dozwolony jest np. kanibalizm.

d47219b

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz też: Zalana Wenecja. Kelnerzy się nie przejmują

d47219b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d47219b