32 lata Czarnobyla. Strefa wykluczenia coraz bardziej atrakcyjna
To już 32 lata od słynnej awarii jednego z reaktorów elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Miasto niegdyś zamieszkałe przez ponad 15 tys. mieszkańców do dziś stoi opustoszałe. Ale turystów nie brakuje. Z roku na rok jest ich coraz więcej.
26 kwietnia mijają 32 lata *od największej katastrofy w dziejach energetyki jądrowej. W 1986 r. doszło do awarii reaktora i chemicznego wybuchu wodoru powstałego na skutek nieprawidłowo przeprowadzonego testu bezpieczeństwa. W wyniku wybuchu do atmosfery dostały się radioaktywne pyły *grafitu i uranu. Dane dotyczące poszkodowanych są różne. Zgodnie z raportem Forum Czarnobyla katastrofa pochłonęła 31 ofiar, a na chorobę popromienną zachorowało ponad* 200 osób. *
Promieniowanie dotknęło nie tylko mieszkańców Ukrainy i Białorusi, ale także Polski, Bułgarii, Austrii, Rumunii, Finlandii, Szwecji, Czech i Słowacji. W szkołach podawano dzieciom płyn Lugola - wodny roztwór jodu, który miał chronić przed nowotworami.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Z terenów otaczających elektrownię ewakuowano blisko 350 tys. ludzi. Mieszkańcy okolicznych wsi nie zdawali sobie sprawy ze skali tego wydarzenia. Jak więc mieli zrozumieć nakaz opuszczenia gospodarstwa i dorobku całego życia? Część z nich powróciła do domów i do końca swoich dni zyła w drewnianych chatach bez prądu i bieżącej wody.
Mieszkańcy miasta Prypeć żyli blisko elektrowni, że 26 kwietnia 1986 r. mogli obserwować ze swoich okien skalę zniszczeń. Dzień później zdecydowano o tymczasowej ewakuacji miasta. Komunikat brzmiał: "zabrać tylko najpotrzebniejsze rzeczy", więc mieszkańcy zostawiali wszystko, włącznie ze zwierzętami domowymi, przekonani, że powrócą za 3 dni. W ciągu dwóch lub trzech godzin* 50-tysięczna Prypeć* całkowicie opustoszała i taka pozostaje do dziś. Teoretycznie…
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Wyjazd do miejsca największej katastrofy w dziejach energetyki jądrowej nie jest już od dawna ani igraniem ze śmiercią, ani partyzanckim wyczynem, ale wciąż ma posmak odkrywczej wyprawy w miejsce jak z niepokojącego snu. Opuszczone blokowiska, cyberpunkowy dreszczyk i wszechobecny, rozpasany las. Oto Czarnobylski krajobraz.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Wycieczki do Czarnobyla stają się coraz bardziej popularne. Na Ukrainie funkcjonuje mnóstwo firm organizujących wyjazdy do Strefy Wykluczenia. Co ciekawe przemysł turystyczny w tym rejonie nie funkcjonuje, a nawet jest zabroniony toteż wycieczki w to miejsce organizowane są pod hasłem "delegacji". Koszt jednodniowej wycieczki z Kijowa to ok. 100 dolarów.
Istny boom na "miasto duchów” sprawił, że od 15 marca br. wszyscy odwiedzający Czarnobylską Strefę Wykluczenia mogą zwiedzić muzeum "Gwiazda piołun", znajdujące się w samym centrum miasta. Można w nim prześledzić transformację tzw. Zony z miejsca katastrofy jądrowej w miejsce nowych technologii.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
– Strefa Wykluczenia każdego roku przyciąga coraz więcej ludzi. Ważne dla nas jest zapewnienie komfortowego i bezpiecznego pobytu gości na tym terenie i dostarczenie im kompletnych informacji o awarii w Czarnobylu i jej konsekwencjach. W tym muzeum odwiedzający będą mogli zobaczyć na własne oczy, jak Strefa Wykluczenia przemieniła się w "terytorium zmian” – powiedział dla "Licznik Geigera" Witalij Petruk, szef Państwowej Agencji Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia.
Według oficjalnych danych Państwowej Agencji Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia, aż 5o tys. osób odwiedziło okolice Czarnobyla w 2017 r. 5 tys. to Polacy. Bo również w Polsce organizowane są "delegacje" do Czarnobyla. Już za* 890 zł* spędzimy majówkę w Zonie, jednak czy miejsce tragedii jest wymarzonym na majowy "wypoczynek"?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl