Wakacje w Egipcie to wszechobecny bakszysz
Jadąc nad Morze Czerwone trzeba się przygotować, że tu napiwku wymagają dosłownie wszyscy. Zarówno w hotelu, jak i na plaży czy ulicy na każdym kroku zobaczymy wyciągnięte dłonie proszące o bakszysz. Zrobienie komuś zdjęcia, pomoc przy wychodzeniu z łódki, wskazanie drogi - absolutnie nic nie jest za darmo. Po dwóch dniach staje się to nie do zniesienia. Jeśli brak nam asertywności, warto przed wyjazdem zaopatrzyć się w pokaźny plik jednodolarówek...