Akcja ratownicza GOPR w Bieszczadach
Ratownicy GOPR i funkcjonariusze Straży Granicznej ewakuują grupę młodych ludzi spod Bukowego Berda w Bieszczadach - poinformowali w poniedziałek naczelnik grupy GOPR Grzegorz Chudzik i Elżbieta Pikor z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
"Na miejscu było dziesięcioro młodych ludzi w wieku 15-19 lat i dwóch opiekunów. Funkcjonariusze i ratownicy górscy ewakuują poszkodowanych. W Mucznem czekają na nich karetki pogotowia" - powiedziała Pikor. Naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR powiedział, że "niektórzy turyści mają odmrożenia, m.in. odmrożenia nóg. Dwie osoby są transportowane, pozostali schodzą o własnych siłach".
W poniedziałek rano opiekunowie grupy młodzieży ze szkoły przetrwania we Wrocławiu poprosili GOPR o pomoc telefonicznie. Młodzi ludzie w kilku namiotach spędzili noc pod Bukowem Berdem. Byli przemarznięci, wymagali ewakuacji.
"Śmigłowce LPR i SG ze względu na warunki pogodowe nie dotarły na miejsce. W Mucznem czekały na poprawę pogody. Natomiast ratownicy GOPR i funkcjonariusze SG pieszo pokonywali ok. 1,5 metrowe zaspy" - zauważył naczelnik Chudzik. W akcji ratowniczej uczestniczyło ok 40 osób.
W Bieszczadach powyżej górnej granicy lasu leży średnio pół metra śniegu. Jest siedem stopni mrozu, a prędkość wiatru dochodzi do 70 km/godz. W górnych partiach Bieszczad obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.(PAP)