Alarm na lotnisku w Gdańsku. Wszystko przez nieprzemyślany żart 13-latka
Na lotnisku w Gdańsku 13-letni chłopiec zażartował o bombie w bagażu, co wywołało natychmiastową interwencję straży granicznej. Podobne żarty dwóch dorosłych pasażerów zakończyły się tak samo.
Na gdańskim lotnisku doszło do nietypowego incydentu z udziałem 13-letniego obywatela Szwecji. Podczas odprawy chłopiec zażartował, że w jego bagażu znajduje się bomba.
Choć szybko ustalono, że zagrożenie nie istnieje, chłopiec nie został wpuszczony na pokład samolotu do Sztokholmu.
Inni podróżni też żartowali o bombie na lotnisku
Tego samego dnia, dwóch dorosłych pasażerów również postanowiło zażartować o posiadaniu materiałów wybuchowych. Jeden z nich miał lecieć do Norwegii, a drugi do Albanii. W obu przypadkach interweniowała straż graniczna, a pasażerowie nie zostali wpuszczeni na pokład.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uchodzi za najbardziej imprezową wyspę. Polka zdradziła, jak jest na miejscu
Od początku roku na lotnisku w Gdańsku funkcjonariusze straży granicznej interweniowali 30 razy w związku z naruszeniami bezpieczeństwa. Aż 13 z tych interwencji dotyczyło bezpośrednio zagrożeń związanych z bezpieczeństwem lotu.
Konsekwencje mogą być dotkliwe
Żarty o bombach na lotniskach są traktowane bardzo poważnie. Każda taka sytuacja wymaga natychmiastowej reakcji służb, co może prowadzić do opóźnień i dodatkowych kosztów. W przypadku 13-latka, kapitan samolotu zdecydował o jego wykluczeniu z lotu.
Lotniska na całym świecie stosują surowe procedury bezpieczeństwa, aby zapewnić bezpieczeństwo pasażerów. Każdy żart o bombie jest traktowany jako potencjalne zagrożenie i może skutkować poważnymi konsekwencjami prawnymi.
Zobacz także: Polskie wyspy. Ile o nich wiesz?
Władze lotnisk apelują o rozwagę i przypominają, że żarty o bombach mogą mieć poważne konsekwencje. Edukacja pasażerów na temat zasad bezpieczeństwa jest kluczowa, aby unikać podobnych incydentów w przyszłości.
Źródło: trojmiasto.pl, TVP3 Gdańsk