Baśń o Szkole pod Żaglami
Prędko w roli się swojej odnaleźli i funkcje zaszczytnie sprawowali. I tak statek w rejs wypłynął, a w dzienniku okrętowym jak wyczaj i tradycja każe przeznaczenia nie wpisano – jednak ponoć w stronę wąskiego gardła Gibraltaru się udał. A ja tam czwartym hersztem byłem, puree jadłem i napój brzoskwiniowy piłem.