Bieg z knedlami w Gsiser Tal

Tym, co wzmaga głód w dolinie Pustertal, a w szczególności w dolinie Gsieser Tal, która jest uważana za raj dla miłośników biegów narciarskich, jest różnorodność tras. Knedle smakują wyśmienicie zwłaszcza podczas trwania "Knedlowego Maratonu". Gdzie rywalizacja przeplata się ze wspaniałymi zabawami oraz wyśmienitymi knedlami.

„Knedle były podawane w rolniczych domach kilka razy w tygodniu" wspomina Rita Kahn. „ Jadaliśmy je we wtorki, czwartki, czasami w soboty i niedziele. To był posiłek, którym można było porządnie się najeść" mówi żona pracującego rolnika. Rita pochodzi z rolniczej rodziny o ponad pięciuset letniej tradycji z doliny Pustertal. „Niedzielny posiłek z knedlami zawsze był czymś wyjątkowym: były podawane z mięsem lub gulaszem, prawdziwym mięsem, takim jak na święta".

Knedlowa tradycja

Smakowite „kuleczki" pasują do górskiego regionu tak jak sól do zupy, A do Z czy smok wawelski do Krakowa. Knedle mają długą tradycję w Południowym Tyrolu. Ich ślad można zauważyć nawet na XIII-wiecznym fresku w kapliczce w Hocheppan niedaleko Bolzano - jest to pierwszy malarski zapis knedlowej tradycji. Św. Maria ukazana jest na nim w dziecięcym łóżeczku, a opiekunka podaje jej pięć knedli na patelni. Długi termin przechowywania i walory smakowe były powodami, dla których ludzie mieszali razem pełne ziarna, wodę i mąkę na ciasto. Dziś robią to dla knedlowej różnorodności, która zaspokaja i przekonuje nawet najwybredniejsze podniebienia.

Domowej roboty rzecz jasna

Wszystkie są smakowite - aromatyczne z boczkiem, serem, szpinakiem lub grzybami czy te na słodko z morelami, śliwkami czy twarogiem. _ „Większość gości wybiera knedle z boczkiem" _ przyznaje żona właściciela gospody. Rita Kahn oddaje się całym sercem wyrobowi knedli._ „Wszystkie składniki knedli z boczkiem są z naszego gospodarstwa. Wędzone kiełbaski i boczek - nigdy byśmy ich nie kupili od nikogo. Możecie poczuć różnicę!" _

Gospodarstwo Kahnów w St.Martin w dolnie Gsieser Tal jest położone przy narciarskiej trasie biegowej, tak jak wiele innych domostw i zajazdów. W sumie jest to 40 kilometrów tras biegowych, od przełęczy Pichl aż do St. Magdalena. Zróżnicowany poziom trudności sprawia, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Dolina Gsieser Tal jest naturalnie zaśnieżona już od połowy grudnia. Trasy są oczywiście dośnieżane, jeśli zachodzi taka potrzeba.

Bieg z knedlami

Zima w dolinie Gsiser Tal oprócz pięknych zimowych krajobrazów otoczonych górami „Defregger" to przede wszystkim oddanie się przyjemnościom i dobrej zabawie. Uprawianie sportów, biegi narciarskie, wędrówki, kontakt z naturą i jedzenie - szczególnie, gdy spróbujecie różnych knedlowych smakołyków. _ „Pomysł na połączenie biegów narciarskich z knedlami wpadał nam do głowy 15 lat temu" _ wspomina Verena Hofmann z biura informacji turystycznej w Gsieser-Welsberg-Taisten. Tak narodził się „Knedlowy Maraton".

Odbywa się on w trzecią niedzielę stycznia i przyciąga rzesze widzów. Każdy może wziąć udział, nieważne czy ma narty biegowe czy też nie. Verena Hofmann ma nadzieję, że uczestnikom najbardziej będzie zależeć nie na zwycięstwie, lecz na poznaniu doliny.
_ „To zabawne, ale - może poprzez nazwę „Maraton" ludzie myślą, że to trudny wyścig, ale wcale tak nie jest. Zdecydowaliśmy się na taką nazwę, ponieważ dystans 42 kilometrów to trasa narciarskiego maratonu "Gsieser Tallauf", który co roku odbywa się w Alpach. Jest to najbardziej znany i największy otwarty bieg narciarski w tym rejonie. Można również wędrować pieszo. Specjalny autobus kursuje pomiędzy różnymi zajazdami. Można też dojechać na nartach kawałek a resztę podjechać w busie. Najważniejsze jest, aby dobrze się bawić i skosztować jak najwięcej różnych knedli, które każdy zajazd ma do zaoferowania". _

[

]( http://www.skiinfo.pl )