Gdzie leje jak z cebra?
Piorun ponoć nigdy nie uderza dwa razy w to samo miejsce. Pamiętacie takie przysłowie? Tak?
No to możecie je włożyć między bajki. Jest takie miejsce na Ziemi, gdzie przez ponad 150 dni w roku można podziwiać błyskawice. Same błyskawice, bez grzmotów. Rocznie na niebie rozbłyskuje się tutaj ponad milion piorunów. Taka niekończąca się burza. By zobaczyć to fenomenalne zjawisko – jedyne takie na świecie -musimy udać się do Wenezueli nad ujście rzeki Catatumbo, tuż nad Jezioro Maracaibo.
Wytłumaczenie niecodzienności Catatumbo jest jednak o wiele bardziej przyziemne. Otóż w jednym miejscu "spotykają się": mroźny wiatr sunący w dół ze szczytów Andów, gorąca niemal do czerwoności powierzchnia Jeziora Maracaibo, a także wytwarzający się w tutejszym parku narodowym (pełnym bagien) metan. Nagromadzenie tych składników warunkuje powstanie wyładowań elektrycznych, ale bez grzmotów.