Trwa ładowanie...
Informacja prasowa
03-02-2012 09:39

Dwóch śmiałków zjechało na nartach z Łomnickiego szczytu!

27 stycznia, po słowackiej stronie Tatr, w Tatrzańskiej Łomnicy, Polak Michał Kwaśnica i Słowak Juraj Kleja – speedriding’owcy, zjechali, a raczej sfrunęli na nartach z Łomnickiego szczytu, który jest najwyższym miejscem w całych Tatrach, z którego dokonano takiego wyczynu.

Dwóch śmiałków zjechało na nartach z Łomnickiego szczytu!Fot: materiały prasowe
d3hy30s
d3hy30s

Śmiałkami, którzy się tego podjęli są zapaleni speedriding’owcy 29 letni Michał Kwaśnica z Trzebini i 38 letni Juraj Kleja z Ziliny. Podczas gdy większość narciarzy bezpiecznie szusowała na znajdujących się poniżej stokach w Tatrzańskiej Łomnicy, Michał i Juraj podjęli się ekstremalnego i niebezpiecznego zjazdu z Łomnickiego szczytu, który ma 2634 m n.p.m i jest wyższy od polskich Rysów.

- O Łomnicy marzyliśmy już dawno, dawno temu. Niestety wjazd kolejką na szczyt z nartami jest zabroniony. Szukaliśmy innych sposobów, no i się udało. Pogoda była boska, około południa podążyliśmy kolejką na sam szczyt. Najlepsze jest to, że nikt z nas tam wcześniej nie był. Wiedzieliśmy, że będzie niewiele miejsca na start, ale to, co ujrzeliśmy na górze, trochę ostudziło nasz zapał. Pole do startu miało wielkość pudła po telewizorze, zaledwie 1,5 metra rozbiegu i niemal pionowy, niezbyt szeroki żleb. Margines błędu równy zeru, ale zaryzykowaliśmy – mówi Michał Kwaśnica.

Jako pierwszy wystartował doświadczony speedrider - Juraj Kleja. Niewiele brakowało, by nie zdążył wykręcić przed skałami, ze względu na brak dostatecznej prędkości i sterowności. Po swoim zjeździe odradzał kolejnej próby, nie mniej jednak nadaremnie. Jako drugi zjechał Michał. Jak mówi – długo nie myśląc, nie mogłem przepuścić takiej okazji, powiedziałem, że dam radę i zjeżdżam. No i udało się. Tej adrenaliny, widoków i przeżyć się nie zapomina. Dokonaliśmy też czegoś, czego nikt jeszcze nie zrobił w tym miejscu.

Michał Kwaśnica i Juraj Kleja są przedstawicielami niezwykle widowiskowej, ekstremalnej odmiany narciarstwa – speedridingu, który łączy w sobie jazdę na nartach, paralotniarstwo i spadochroniarstwo. Sport ten, oprócz doskonałej kondycji fizycznej, wymaga również silnej psychiki i precyzji. Speedriding to jednym słowem zjazd z najbardziej stromych szczytów, stoków i wznoszenie się w odpowiednim momencie do góry za pomocą specjalnie skonstruowanego skrzydła.

d3hy30s
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3hy30s