Dziecko na stoku

Nauka jazdy na nartach dzieci to temat rozległy i szeroko dyskutowany. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przygodę z nartami dzieci rozpoczynały pod okiem rodziców. Trzeba jednak pamiętać o kilku istotnych sprawach...

Dziecko na stoku
Jupiterimages
SKOMENTUJ

Zacznijmy od tego, że różne dzieci w różnym wieku będą "gotowe" do nauki narciarstwa. Rozwój psychofizyczny u małych dzieci (choć przecież nie tylko) przebiega w różnym tempie i to bezpośrednio wpływa na czas, w którym dziecko może zacząć naukę. Ja osobiście - z własnych doświadczeń instruktorskich - nie polecałbym rozpoczynania nauki przed 3-4 rokiem życia. Jednak tak, jak pisałem jest to kwestia indywidualna.

Zatem nie rozpoczynajmy na siłę - zbyt wcześnie. Podobnie - nie rozpoczynajmy, jeśli dziecko nie ma ochoty. Być może będzie wielkim szachistą, a narty to niekoniecznie "ta bajka" - przynajmniej nie w tym momencie. Niestety zdarza się, że rodzice realizują swoje własne niespełnione marzenia na dzieciach - co na dobre dziecku z reguły nie wychodzi. Oczywiście małe dzieci nie są czasem w stanie podjąć decyzji, czy chcą się bawić w narciarstwo, ale tutaj ważne jest zachęcenie i stworzenie atmosfery dobrej zabawy jeszcze na długo przed wyjściem na stok. Wtedy dziecko nie będzie się mogło doczekać, kiedy wreszcie dotknie śniegu!

Załóżmy, że się udało i dziecko pełne zapału pojawia się na stoku. Wtedy czas rozpocząć narciarską przygodę. Jak rozpocząć, żeby dziecko złapało przysłowiowego bakcyla? Otóż przede wszystkim w formie zabawy. Dziecko potrzebuje oswojenia się ze sprzętem (ciężkimi dla niego butami), dziwacznie długimi nartami. Dla dziecka radością będzie 10 minut zjazdów, a pół godziny lepienia bałwana, czy igloo, biegania i skakania w butach narciarski albo jeżdżenia na jednej narcie jako hulajnodze. Dla dzieci sprawniejszych, starszych te proporcje będą inne. Jednak nie należy zapominać, że narciarstwo - szczególnie w początkowej fazie nauki - ma być przyjemnością i radością.

Trzeba też pamiętać, że szczególnie małe dzieci w dużej mierze uczą się przez naśladowanie i ta forma powinna być w nauce dominująca. Aby było więcej radości możemy wykorzystać różne akcesoria, np. piłki, baloniki. Zacznijmy jednak od nauki chodzenia w butach, nauki równowagi, a później pierwszych zjazdów. Tak jak już wspominałem liczne zabawy jak lepienie bałwana, czy berek będą idealne.

Niezmiernie istotną kwestią jest bezpieczeństwo. Zaczynajmy z dziećmi na polankach, w miejscach, gdzie nie szusuje wielu narciarzy. W licznych ośrodkach narciarskich takie przestrzenie są specjalnie wydzielone i odizolowane, tak by zabawa dzieci nie przeszkadzała w swobodnym poruszaniu się na nartach innych użytkowników tras, a tym samym by dzieci nie były narażone na niebezpieczeństwo ze strony narciarzy. W krajach alpejskich standardem stały się już pólka dla dzieci, na których zainstalowane są różne przyrządy, figury postaci z bajek, zjeżdżalnie. Często jest to teren do dyspozycji szkoły narciarskiej, ale czasem zdarza się, że nie korzystając z oferty szkoły możemy sami z dzieckiem się tam pobawić. I jeszcze jedno - kask jest konieczny!

Kolejną sprawą o której musimy pamiętać to odpoczynek. Dziecko męczy się szybciej i nawet przednia zabawa pozbawia sił. Zadbajmy, by przerwy, w których możemy dziecko nakarmić albo dać coś ciepłego do picia, odbywały się w ciepłych pomieszczeniach. Warto też podczas pobytu na stoku mieć ze sobą jakąś przekąskę - batona, cukierki. Regeneracja jest niezbędna, nie należy też przesadzać ze zbyt długim w początkowej fazie przebywaniem dziecka na nartach.

Nieodzowne jest odpowiednie ubranie. Polecam ubieranie warstwami, popularnie zwane "na cebulkę". W obecnych czasach mamy bardzo dużo oddychających materiałów i one są najlepsze, chociaż to czasem spory wydatek. Najważniejsze jest jednak, aby odzież wierzchnia byłą wodoodporna. Dzieci bardzo dużo siedzą, a czasem ze zmęczenia kładą się na śniegu. Wodoodporne i wiatroszczelne kurtka i spodnie to podstawa. Wodoodporne powinny być również rękawiczki. Polarowe będą świetne na "po nartach", ale nie podczas zabaw w śniegu, gdyż - co jest oczywiste - chłoną szybko wodę. Nie zapomnijmy też o ochronie gardła i szyi. Najlepiej nie szalikiem, gdyż ten będzie się co chwilę odwijał, a specjalnym, nakładanym przez głowę materiałowym "kołnierzem". Pamiętajmy też o kremie ochronnym z filtrem UV.

Gdy dzieci będą czerpały radość z pobytu na świeżym powietrzu i śniegu nie bójmy się ich oddać pod opiekę licencjonowanemu instruktorowi. Każdy wykwalifikowany nauczyciel będzie miał w swoim "asortymencie" szereg zabaw, które sprawią, że dziecko będzie się świetnie bawiło. Używanie dodatkowych akcesoriów urozmaici naukę. W zależności od charakteru naszej pociesze odpowiadały będą bardziej zajęcia indywidualne lub zbiorowe. To jesteśmy w stanie jako rodzice ocenić raczej sami przed zapisaniem dziecka na naukę. Często jest jednak tak, że dziecko które z pozoru lubi bawić się samo - znajduje z grupą kontakt. Tworzą się nowe znajomości, a odpowiednio zmotywowane przez instruktora dzieci pomagają sobie w sytuacjach, gdy np. ktoś upadnie, co dodatkowo pozytywnie kształtuje ich osobowość.

_ Konrad Drzymała www.gsteam.pl _

Wybrane dla Ciebie

Plaga w austriackim mieście. Spór o szczury i gołębie trwa
Plaga w austriackim mieście. Spór o szczury i gołębie trwa
Czy hotelowe szampony są bezpieczne? Ekspertka radzi, na co zwrócić uwagę
Czy hotelowe szampony są bezpieczne? Ekspertka radzi, na co zwrócić uwagę
Korki i pełne parkingi. Polacy szturmują jedno miejsce w Tatrach
Korki i pełne parkingi. Polacy szturmują jedno miejsce w Tatrach
Zjedli śniadanie w Disneylandzie. Gdy otrzymali rachunek zaniemówili
Zjedli śniadanie w Disneylandzie. Gdy otrzymali rachunek zaniemówili
Turystom puszczają hamulce. Chaos i bójki w popularnym kurorcie
Turystom puszczają hamulce. Chaos i bójki w popularnym kurorcie
Panika wśród turystów. Przez przepowiednię boją się wyjeżdżać
Panika wśród turystów. Przez przepowiednię boją się wyjeżdżać
Zaskakujące miasto w Europie. Bilety za mniej niż obiad w Warszawie
Zaskakujące miasto w Europie. Bilety za mniej niż obiad w Warszawie
Huragan uderzył w Meksyk. "Mam 64 lata i nigdy czegoś takiego nie widziałem"
Huragan uderzył w Meksyk. "Mam 64 lata i nigdy czegoś takiego nie widziałem"
Wyjątkowe wydarzenie nad Wisłą. Wstęp darmowy
Wyjątkowe wydarzenie nad Wisłą. Wstęp darmowy
Czyha na urlopowiczów. "Nie krzycz. To nie pomoże. Ona nie zna litości"
Czyha na urlopowiczów. "Nie krzycz. To nie pomoże. Ona nie zna litości"
Pitbull w Krakowie. "Im mniej dostępnych noclegów, tym szybciej rosną ceny"
Pitbull w Krakowie. "Im mniej dostępnych noclegów, tym szybciej rosną ceny"
Hit minionego lata. Atrakcja ponownie otwarta
Hit minionego lata. Atrakcja ponownie otwarta