Trwa ładowanie...
19-07-2010 16:32

Elisabeth Duda: Mój Paryż

Paris, Paris…Paryż nigdy nie zostawia obojętnego wrażenia. Rozumiem, co miał na myśli Sacha Guitry, kiedy twierdził że „bycie Paryżaninem, nie polega na tym, aby urodzić się w Paryżu, lecz odrodzić się w nim” – pisze Elisabeth Duda o swojej książce „Mój Paryż”.

Elisabeth Duda: Mój ParyżŹródło: Laurent Fleutot
d2it2yb
d2it2yb

Paris, Paris…Paryż nigdy nie zostawia obojętnego wrażenia. Rozumiem, co miał na myśli Sacha Guitry, kiedy twierdził że „bycie Paryżaninem, nie polega na tym, aby urodzić się w Paryżu, lecz odrodzić się w nim” – pisze Elisabeth Duda o swojej książce „Mój Paryż”.

- Ile lat spędziłaś w Paryżu?

Znam Paryż od urodzenia. Przeżyłam w nim 20 lat! Jeśli włożyć do jednej kieszeni przedszkole, szkołę podstawową, gimnazjum, liceum, dwuletnie studia, wspomnienia oraz wszystkie spędzone chwile z przyjaciółmi i rodziną, mogłabym powiedzieć, że znam stolicę Francji jak własną kieszeń. Paryż jest mi wyjątkowo bliski. Paryż to mój dom, choć drugim z pewnością jest Warszawa, gdzie zostawiłam kolorowe sny.

- Zapraszasz do swojego Paryża. Jaki jest Paryż Elisabeth Dudy?

„Mój Paryż” ma stanowić nie tyle kompendium wiedzy, ile skromny, acz miły dodatek do czekającej was przygody. Dziś świat hołduje zasadzie „tu i teraz” i taka też będzie ta podróż – realna i namacalna. Pomogą wam dokładnie opisane trasy, opisujące subiektywnie wybrane miejsca, zupełnie innym kluczem niż zazwyczaj czyni się w przewodnikach. To nie będzie sztampowa wędrówka z trajkoczącym w ekspresowym tempie, znudzonym pilotem wycieczek. Odnoszę wrażenie, że wiele osób zna Paryż wyłącznie z pocztówek i mgły, że jest on wymyślony, zniekształcony, jak w zabawie w głuchy telefon. Wszystkie znane mi popularne opisy Paryża, przypominają fasadę wielkiego gmachu, przysłaniającego piękny park. Nie ma w nich smaczków, anegdot, zapachów, smaków i wibracji, które czuje się w tym niezwykłym mieście. Są też i miejsca o tajemniczej i raczej mrocznej historii, skrzętnie pomijane w przekazach. A przecież czymże byłby szampan bez bąbelków…

- Jaki jest Paryż nocą? Opowiedz o kabaretach.

Kiedy po raz pierwszy odwiedzil mnie w Paryzu mój słabo widzący przyjaciel, zauważył, że miasto jest bardzo dobrze oświetlone nocą. Wtedy zrozumiał, dlaczego często mówi się o Paryżu, że to „miasto świateł”. Natychmiast pomyślałam, że tak powinnam zatytułować część książki dotyczącą nocnego Paryża. Paryż ma wiele do zaoferowania dla spragnionych nocnej rozrywki. W książce znajdziecie adresy sal koncertowych, dyskotek, klubów, pubów, kawiarni, czekających na nocnych marków. Nie należy zapominać o słynnych kabaretach takich jak Moulin Rouge, Lido i Crazy Horse!

d2it2yb

- Posiłkujesz się kilkoma filmami, które posłużyły Ci do opisu poszczególnych dzielnic. Prowadzisz turystę mniej uczęszczanymi szlakami.

Od samego początku moim celem nie było tworzenie typowego przewodnika, lecz raczej czegoś w rodzaju treatmentu (krótkiego opisu) scenariusza filmowego, który będą mogli czytelnicy sami rozwinąć. Improwizacja jest w Paryżu czymś naturalnym i nawet obowiązkowym! Aby pomóc w stworzeniu własnego scenariusza posiłkuję się kilkoma kultowymi filmami, które posłużą do opisu kolejnych dzielnic. Amelia (2001), Jean-Pierre’a Jeunet’a i Moulin Rouge (2001), Baza Lurhmanna ożywi nam Montmartre; Zazie w metrze (1960), Louis Malle’a, będzie natomiast towarzyszyć wycieczce po śródmieściu; atmosfera w Hôtel du Nord (1938), Marcel’a Carné, przeniesie nas do starego Paryża, aż dotrzemy do Dzielnicy Łacińskiej mając w pamięci klimat filmu Do Utraty Tchu (1960), Jean-Luc Godard’a. Każde z tych dzieł inspiruje się inną dzielnicą. Mnie z kolei owe filmy zainspirowały do poprowadzenia Polakow mniej uczęszczanymi szlakami. Dlatego nie jest to przewodnik, a raczej „powiastka turystyczno- filmowa”, przybliżająca paryskiego ducha.

- A jakie kafejki polecasz w Paryżu i dlaczego?

Poleciłabym wszystkim obejrzeć czarno-biały film Hôtel du Nord, a potem odwiedzić to miejsce podczas wizyty w Paryżu i wypić kawę patrząc leniwie na Canal Saint-Martin. Ta dzielnica jest po prostu magiczna!

- Przy Luwrze cytujesz Gombrowicza, ktory powiedział, że „do muzeów chodzą samotne kobiety, które nie wiedzą co robić z czasem”. Jakie muzea polecasz w Paryżu, z tych mniej znanych, poza kanonem?

Powiem szczerze, że sama zachwyciłam się liczbą paryskich muzeów, które odkryłam pisząc tę książkę i o których istnieniu nie miałam pojęcia! Mam na myśli na przykład muzeum zamków przy metrze Saint-Paul: zamki do drzwi, kufrów, bram - od starożytności do dnia dzisiejszego - nie będą kryły przed wami żadnych tajemnic. W le Musée de la vie Romantique poznamy szczegóły życia prywatnego George Sand. A jeżeli wybierzecie kierunek katakumb przy placu Denfert-Rochereau, to musicie mieć silne nerwy!

*- W książce zamieszczasz osobiste wrażenia i opinie sławnych ludzi na temat Paryża, m.in. Beaty Tyszkiewicz, Wojciecha Pszoniaka, Jacka Cygana. Coś Cię zdziwiło w ich opowieściach? *

d2it2yb

Za każdym razem kiedy spotykam Polaka, opowiadającego mi o swoich wrażeniach na temat Paryża, słucham uważnie, bo jego sposób postrzegania stolicy Francji jest pouczający. Przyznam, że miałam niesamowite szczęście zaprosić do rozmowy dwoje legendarnych aktorów, zupełnie inaczej wspominających Paryż. Każdego z nich poprosiłam o dokończenie następującego zdania : „Dla mnie, Paryż to...”. Zaskoczyło mnie, że zarówno w przypadku Beaty Tyszkiewicz i Wojciecha Pszoniaka, że reakcja była natychmiastowa i zwięzła. „Pierwsza dama polskiego kina” powiedziała: „piękne miasto”, podkreślając wcześniej, iż nie wie jak to się stało, że aż cztery lata nie była w stolicy Francji, mocno za nia tęskniąc. Natomiast słynny aktor, między innymi z roli Robespierre’a, bez namysłu rzucił „Dla mnie, Paryż to moje miasto”. Pomyślałam sobie, ze Paryż nigdy nie zostawia obojętnego wrażenia. Wtedy zrozumiałam, co miał na myśli Sacha Guitry, kiedy twierdził że „bycie Paryżaninem, nie polega na tym, aby urodzić się w Paryżu, lecz odrodzić
się w nim”. Z kolei dzięki Jackowi Cyganowi, mojemu przyjacielowi, uświadomiłam sobie, że zawsze mieszkałam w magicznym mieście, w którym wszędzie gra jazz, ale nie koniecznie ludzie go słyszą...

- Skoro o muzyce… obchodzimy Rok Szopenowski. Przedstawiasz spacer śladami Chopina. Jakie to są miejsca?

To miejsca, w ktorych Frederyk Chopin mieszkał, poznawał elitę towarzyską Paryża, romansował, które przemierzał, a także te, w których przeżył swoje ostatnie dni. Są wśród tych miejsc między innymi: la Bibliotheque Polonaise (Biblioteka Polska), le Jardin Des Tuileries (ogrody Tuileries), Place Vendôme, les Salons Pleyel, le Square d’Orléans i oczywiście cmetarz Pere Lachaise.

- Cmentarz Pere-Lachaise jest miejscem refleksyjnym spacerów paryżan. Które groby należy odnaleźć oprócz Chopina i Jima Morrisona?

Parafrazując Oscara Wilde’a można się oprzeć wszystkiemu poza pokusą. A już na pewno pokusa odwiedzenia cmentarza Pere Lachaise jest wielka. Tam spoczywają: wspomniany pisarz oraz Moliere, La Fontaine, Maria Callas, Aldred de Musset, Abélard i Héloîse, Edith Piaf i wielu wspaniałych twórców i artystów.

d2it2yb

- Proponujesz też spacer śladami Edith Piaf, a kolejne przystanki podczas wycieczki nazywasz tytułami jej piosenek.

Piosenki Edith Piaf są jakby zapisem jej życiorysu, jej emocji, stanu ducha. Wiążą się też z konkretnymi miejscami. „Widziała „la vie en rose”, czyli życie na różowo, nawet kiedy straciła największą miłość życia i bezskutecznie błagała Boga, aby ją oddał na rok, na miesiąc, choćby na jeden dzień...”, jak śpiewała w piosence „Mon Dieu”.

- Proponujesz również wielką włóczęgę, czyli podziemny Paryż. Chodzi oczywiście o les égouts de Paris, czyli ścieki Paryża. Nie jest to „obrzydliwa kloaka” z „Nędzników”?

Ależ skądże! Ścieki paryskie są przykładem na to jak pozornie mało estetyczne miejsce można zaadoptować na interesujący obiekt turystyczny. Muzeum ścieków przypomina raczej tajemnicze, fascynujace podziemia, zdumiewające swoimi rozmiarami i ciekawą historią. Może nie jest to perfumeria na Polach Elizejskich, ale dla pełnego obrazu miasta, warto odwiedzić i to miejsce. Według Victora Hugo kanały prowadzą donikąd. Mnie udało się dojść do wyjścia, ale może znajdą się tacy, którzy zabłądzą!

- Jesteś „wolnym duchem”. Czym się zajmujesz na co dzień? Ukończyłaś łódzką filmówkę na wydziale aktorskim, pracujesz w Paryżu w zawodzie?

Od roku, kiedy przeniosłam się do Paryża, miasto przygarnęło mnie pod swoje skrzydła (mimo dużej konkurencji). W stolicy jest bowiem ponad 30 tysięcy dyplomowanych aktorów! A do tego cała masa amatorów-pasjonatów... Dużo czytam dla radia i dubbinguję filmy. Od stycznia jeden z licznych paryskich teatrów zaproponował mi rolę w komedii. Moje marzenie w Paryżu powoli się spełnia.

d2it2yb

(Marbo)

Dossier
Elisabeth Duda - paryżanka o polskich korzeniach, aktorka, konferansjerka, pochodząca z polsko-francuskiej rodziny. Uczestniczka m.in. programu w TVP2 „Europa da się lubić”. Ukończyła studia w Łódzkiej Szkole Filmowej na wydziale aktorskim. Chcąc podzielić się „swoim Paryżem” z polskimi czytelnikami, postanowiła napisać coś w rodzaju opowieści turystyczno-filmowej, z nadzieją, że pokaże Polakom Paryż nieznany.

d2it2yb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2it2yb