Fatalny błąd załogi British Airways. Pomyłka kosztowała fortunę
Airbus A321 został uziemiony, a lot z Londynu Heathrow do Brukseli opóźniony po pomyłce personelu pokładowego. Choć brzmi to niewiarygodnie, załoga British Airways przypadkowo uruchomiła zjeżdżalnię awaryjną. "To błąd o wartości co najmniej 100 tys. funtów" - informują brytyjskie media.
Choć załoga British Airways jest szkolona, by unikać takich błędów, incydenty niestety się zdarzają. Linie lotnicze muszą zmierzyć się więc z konsekwencjami finansowymi i wizerunkowymi.
Kosztowny błąd załogi British Airways
Pasażerowie lecący z Londynu do Brukseli nie byli zadowoleni, kiedy zorientowali się, co się wydarzyło. Jeden z członków załogi pokładowej linii British Airways aktywował zjeżdżalnię awaryjną, co wyłączyło samolot z użytku. Znalezienie innego samolotu, który mógł zrealizować połączenie, przeładowanie bagaży oraz przejście pasażerów wpłynęło na kilkugodzinne opóźnienie.
Przedstawiciele linii lotniczej twierdzą, że zjeżdżalnia awaryjna została uruchomiona przypadkowo. Jest to jednak pomyłka, za którą trzeba sporo zapłacić. "To minimum 100 tys. funtów (ok. 504 tys. zł) straty" - przekazują brytyjskie media.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szaleństwo na Pomorzu. "Ok. 130 zł to nie jest drogo"
Przedstawiciele British Airways po zajściu przeprosili pasażerów za powstałe opóźnienie.
"Jestem byłą stewardesą. Uważam, że powinni zwolnić tego pracownika" - napisano w komentarzu pod jednym z artykułów na ten temat w brytyjskich mediach. Inni komentujący także krytykują nieodpowiedzialne zachowanie pracownika linii lotniczej.
Powtarzające się incydenty
To nie pierwszy raz, gdy załoga British Airways popełnia taki błąd. W zeszłym roku podobna sytuacja miała miejsce przed lotem do Bukaresztu. W 2024 r. młody steward przypadkowo uruchomił zjeżdżalnię podczas kołowania, co spowodowało czterogodzinne opóźnienie.
Źródło: The Sun/New York Post