Hiszpania zniknie pod wodą
Hiszpania jest krajem, który najbardziej w Europie odczuje skutki efektu cieplarnianego - ostrzega Greenpeace. Z obliczeń organizacji ekologicznej wynika, że poziom morza będzie powoli wzrastał i w 2100 roku zaleje ono obszary oddalone 700 metrów od plaż.
23.04.2014 | aktual.: 23.04.2014 14:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Greenpeace przypomniał, że jeden centymetr wzrostu poziomu wody oznacza zabranie przez morze jednego metra plaży. W Hiszpanii jako pierwsze, miałyby zostać zalane bulwary i nadmorskie dzielnice słynnej Marbelli, Benidormu czy San Sebastian - miasta, w którym odbywają się festiwale filmowe. Jeszcze bardziej ucierpiałyby Baleary i Wyspy Kanaryjskie.
O ponad 3 stopnie Celsjusza wzrosłaby też temperatura i centralne regiony kraju powoli zamieniałyby się w pustynię.
Według ekologów ostrzegawczym sygnałem były sztormy, które wczesną wiosną nawiedziły północne wybrzeże Hiszpanii. Woda wdarła się do nadmorskich miasteczek, zniszczyła bary, sklepy i podmyła kamieniczki. Zdaniem Greenpeace, takie problemy będą powtarzały się coraz częściej o ile rządy większości krajów nie ograniczą wydzielania do atmosfery gazów cieplarnianych.