Kambodża - nowe życie opuszczonego resortu króla
Kirirom, który w języku polskim oznacza "szczęśliwą górę", było jednym z ulubionych miejsc wypoczynku króla Kambodży Norodoma Sihanouka i jego bliskich przyjaciół w latach 60. XX w. Po kilkudziesięciu latach życie zaczęło tu powoli wracać i opuszczone wille zostały udostępnione turystom.
Kirirom, który w języku polskim oznacza "szczęśliwą górę", było w latach 60. XX wieku jednym z ulubionych miejsc wypoczynku króla Kambodży Norodoma Sihanouka i jego bliskich przyjaciół. Po kilkudziesięciu latach życie zaczęło tu powoli wracać i opuszczone wille zostały udostępnione turystom.
Kirirom był pierwszym parkiem narodowym tego kraju. W połowie ubiegłego wieku powstał ambitny plan rozwoju tego miejsca - zaczęto w nim budować wille w stylu _ New Khmer _ oraz drogi. Była to oaza dla króla i jego najbliższego otoczenia, w której odbywały się huczne imprezy, a stoły uginały się od ciężaru wykwintnych dań i wyszukanych trunków. Wszystko skończyło się w latach 70. XX w., kiedy w kraju toczyła się wojna domowa. Od tamtego czasu miejsce to niszczało, a dawne luksusowe domy popadały w ruinę. Jedną z osób, która inwestuje w opuszczone ośrodki, jest francuski biznesmen mieszkający w Phnom Penh - stolicy tego kraju. Po trzech latach remontów otworzył kompleks _ Kirirom Mountain Lodge _. Również japońska firma _ A2A _ zainteresowała się odnowieniem budynków w Kirirom. Goście mogą wybrać nocleg od prostych chat do luksusowym apartamentów. Park jest coraz chętniej odwiedzany przez turystów, którzy przyjeżdżają tu z różnych zakątków świata.
AP/wg/udm