Trwa ładowanie...

Karpacz - Świątynia Wang z historią w tle

Świątynia Wang w Karpaczu to jeden z najstarszych drewnianych kościołów w Polsce i jedyny zbudowany przez… Wikingów! Poznaj niezwykłą historię, w której główne role grają znudzeni Norwegowie, kapryśny król i obrotna hrabina!

Karpacz - Świątynia Wang z historią w tleŹródło: Jakub Rybicki
d1n0ny8
d1n0ny8

Świątynia Wang w Karpaczu to jeden z najstarszych drewnianych kościołów w Polsce i jedyny zbudowany przez… Wikingów! Poznaj niezwykłą historię, w której główne role grają znudzeni Norwegowie, kapryśny król i obrotna hrabina!

Podchodząc do kościółka, wkraczamy w inny świat. Cisza i niczym niezmącony spokój to przyjemna odmiana po hałaśliwym dolnym Karpaczu. Tu czas płynie innym rytem, niezmiennym od 800 lat. Skąd w ogóle wzięła się świątynia wikingów w polskim mieście?

Kościółek Wang został wybudowany na przełomie XII i XIII wieku w niewielkiej miejscowości Vang *w południowej *Norwegii. Podobnie jak tysiąc innych norweskich świątyń klepkowych, powstał z bali sosnowych, które nasączone żywicą wykazują niezwykłą wprost trwałość. Mimo to do naszych czasów przetrwało zaledwie ok. 30 podobnych budowli.

Być może zostało ich tak mało dlatego, że Norwegowie dość niefrasobliwie podchodzili do swojej historii. W XIX stuleciu dom modlitwy w Vang okazał się za mały i nie wystarczał już miejscowej ludności. W Polsce po prostu zbudowano by drugi, większy kościół, ale przedsiębiorczy potomkowie wikingów, postanowili swój 700-letni (wówczas) zabytek… sprzedać! Oczywiście, po co komu taki staroć?

d1n0ny8

W 1841 roku budowla została zatem rozebrana, spakowana w skrzynie i wsadzona na statek do Szczecina. Szczęśliwym nabywcą był król Prus Fryderyk Wilhelm IV, który zapłacił za niego 427 marek. Pierwotnie świątynia miała zostać postawiona na Pawiej Wyspie w pobliżu Berlina, jednakże kapryśny król wkrótce zrezygnował z tego pomysłu. Prawdopodobnie kościół nie pasował do założenia pałacowo – parkowego, jakie było realizowane na wyspie. Całe szczęście, bo w przeciwnym razie dziś to Niemcy cieszyliby się jego niezwykła architekturą. A wyspa najwidoczniej wiele na tym nie straciła, skoro dziś figuruje na liście UNESCO.

W tej sytuacji do akcji przystąpiła energiczna hrabina Fryderyka von Reden z Bukowca. Przekonała ona monarchę do przewiezienia świątyni w Karkonosze, żeby tam mogła służyć mieszkającym w Karpaczu ewangelikom. Jej namowom uległ również hrabia Christian Leopold von Schaffgotsch, który ofiarował działkę pod budowę. W ten sposób kościół Wang „wylądował” ostatecznie na zboczu Czarnej Góry, na wysokości 885 m n.p.m. pośrodku drogi z Karpacza dolnego na Śnieżkę. Dnia 28 lipca 1844 roku miało miejsce uroczyste otwarcie i poświęcenie kościoła w obecności króla i jego żony. Od tamtego czasu do chwili obecnej Świątynia Wang służy miejscowej Parafii Ewangelicko-Augsburskiej. Są w niej odprawiane nabożeństwa, udziela się także chrztów i slubów. Podobno ślub w tym miejscu gwarantuje młodym parom udane pożycie małżeńskie.

Kościół został zbudowany bez użycia nawet jednego gwoździa, wszystkie połączenia stanowią drewniane ciesielskie złącza. We wnętrzu można podziwiać nietypowe zdobienia i rzeźby, przedstawiające wikingów z rozdwojonymi językami. Trzeba uczciwie powiedzieć, że dzisiejszy wygląd świątyni różni się nieco od pierwowzoru. Oryginalna jest mniej niż trzecia część materiału. Dobudowana została wysoka kamienna dzwonnica ze śląskiego granitu, która ma za zadanie ochraniać drewniany kościółek przed wiejącym znad Śnieżki silnym wiatrem.

W tym kształcie świątynia istnieje do dziś. Choć odwiedza ją corocznie ponad 200 tysięcy turystów, wciąż spełnia swoje podstawowe zadanie – służy liczącej ok. 60 osób gminie ewangelickiej.

Tekst: Jakub Rybicki Więcej na: *www.polskajestfajna.wp.pl*

d1n0ny8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1n0ny8