Zrujnowany partyjny azyl
Nic w tym dziwnego, bo w tamtych latach, luksusowy kurort nie dość, że był malowniczo położony pośród gór Beskidu Małego, to także stanowił swoistą enklawę. Znajdowało się tu wszystko, o czym można było w tamtych czasach tylko pomarzyć. Na rozpościerający się na powierzchni 7,5 ha kompleks składało się kilkanaście luksusowych budynków. Kozubnik był praktycznie samowystarczalny - posiadał własne ujęcie wody, oczyszczalnie ścieków i awaryjny system zasilania czy stację benzynową.