Ładujesz telefon na lotnisku? Możesz mieć przez to problemy
Podróżni często korzystają z darmowych portów USB na lotniskach, aby naładować swoje urządzenia przed wejściem na pokład samolotu. Okazuje się, że może to być ryzykowne. Niestety, mało kto zdaje sobie sprawę z zagrożenia.
Zamiast korzystać z publicznych portów USB, TSA (Administracja Bezpieczeństwa Transportu) zaleca używanie własnych ładowarek lub power banków zgodnych z przepisami TSA. To proste rozwiązanie może uchronić przed nieprzyjemnymi konsekwencjami.
Hakerzy mogą zainstalować złośliwe oprogramowanie w portach USB, co pozwala im na kradzież danych lub szantażowanie użytkowników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyruszył w podróż dookoła Stanów Zjednoczonych. "Mam potrzebę dzielenia się tym, co widzę"
Jednak nie tylko porty USB stanowią zagrożenie. TSA przestrzega również przed korzystaniem z darmowego wi-fi na lotniskach, zwłaszcza podczas dokonywania zakupów online. Niezaszyfrowane sieci mogą być łatwo przechwycone przez cyberprzestępców.
Inne zagrożenia na lotniskach
Nie tylko hakerzy stanowią problem. W kwietniu argentyńska stewardesa Barbara Bacilieri ujawniła, że złodzieje kupują tanie bilety, aby dostać się do strefy odlotów i okradać pasażerów oraz sklepy bezcłowe.
Niektórzy złodzieje używają zaawansowanych skanerów do kradzieży danych z kart kredytowych. Ofiary często dowiadują się o kradzieży dopiero po zauważeniu nieautoryzowanych transakcji na swoich kontach.
Podróżni powinni być świadomi tych zagrożeń i podejmować odpowiednie środki ostrożności, aby chronić swoje dane i mienie podczas podróży.
Źródło: NYPost