Turyści boją się tam latać. "Z nadzieją czekamy na zakończenie tego koszmaru"
Wciąż napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie powoduje, że turyści stają przed trudną decyzją, dotyczącą planów urlopowych. Polskie MSZ nie odradza podróży do Jordanii, ale zaleca zachowanie szczególnej ostrożności. Pojawia się więc wiele pytań o bezpieczeństwo. - Z nadzieją czekamy na zakończenie tego koszmaru i upragniony pokój - powiedziała nam Izabela Wieczorek, mieszkająca w Jordanii.
Natalia Gumińska, dziennikarka WP Turystyka: Konflikty militarne i wojny, np. ta w Strefie Gazy, wpływają na decyzje wyjazdowe turystów. Czy dostrzega pani, że konflikt na Bliskim Wschodzie odbija się na turystyce w Jordanii?
Izabela Wieczorek, Polka z lokalnego biura podróży Atlas Tours w Jordanii: Przywykliśmy nazywać to, co się dzieje w Gazie "konfliktem", ale nie zapominajmy, że Strefa Gazy jest jednym z najcięższych kryzysów humanitarnych na świecie. Po 7 października 2023 r. lokalne biura podróży w Jordanii musiały się zmierzyć z falą rezygnacji. Turystom towarzyszył niepokój, strach i nieznajomość regionu, dodatkowo potęgowany przez bliskie położenie Jordanii względem Strefy Gazy.
Dziś turystyka stopniowo wraca do normy. Turyści, również z Polski, zaczynają odwiedzać Jordanię, co jest niezwykle pocieszające. Co ważne - 31 marca br. zostały wznowione bezpośrednie loty Ryanairem z Poznania do Ammanu, co ułatwia podróż i udowadnia, że w Jordanii jest już bezpieczniej. Z pewnością potrzebujemy jeszcze kilku miesięcy, aby turystyka się odbudowała, ale już teraz widać oznaki pozytywnej zmiany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zjechałam najdłuższą tyrolką na świecie. Do końca miałam wątpliwości
W mediach społecznościowych jeszcze kilka tygodni temu pojawiały się nagrania pokazujące opustoszałe atrakcje turystyczne, np. Petrę oraz komentarze turystów, którzy wprost mówili, że boją się latać do Jordanii.
Na początku turyści rzeczywiście zrezygnowali z podróży do Jordanii. Niepewność związana z sytuacją w regionie była zrozumiała. Dziś jednak turyści zaczynają wracać i co ważne jeśli już decydują się na przyjazd do Jordanii, to odwiedzają cały kraj bez pomijania żadnych regionów. To najlepszy dowód na to, że w Jordanii jest bezpiecznie.
Jak w rzeczywistości wygląda aktualnie codzienność w Jordanii? Czy lokalsi odczuwają konflikt, który ma miejsce tuż obok?
W Jordanii toczy się normalne, codzienne życie. Mimo trudnych wiadomości z regionu życie tutaj płynie swoim rytmem - pracujemy, spotykamy się ze znajomymi, podróżujemy. Oczywiście Palestyńczycy są w naszych sercach. Jesteśmy głęboko emocjonalnie związani z ich losem. Z nadzieją czekamy na zakończenie tego koszmaru i upragniony pokój.
Jak radzą sobie teraz lokalni przedsiębiorcy, dla których branża turystyczna jest głównym źródłem dochodu?
Niestety obecna sytuacja w regionie odbiła się na branży turystycznej. To bardzo trudny okres zwłaszcza dla lokalnych przedsiębiorców, przewodników, właścicieli hoteli, restauracji czy sklepów z pamiątkami. Turystyka w Jordanii jest ważnym źródłem utrzymania, a jej załamanie oznacza zagrożenie dla wielu miejsc pracy i całych rodzin, które żyją z obsługi ruchu turystycznego. Dlatego każda odwiedzająca osoba naprawdę robi różnicę, nie tylko dla gospodarki, ale także dla ludzi, którzy tu mieszkają.
Jakie miejsca standardowo w minionych latach przyciągały najwięcej turystów?
Najpopularniejszymi miejscami turystycznymi w Jordanii są oczywiście starożytne zabytki, na czele z Petrą, zachwycająca przyroda, czyli Wadi Rum i Morze Martwe oraz rezerwat Dana. To absolutnie "must see" podczas każdej podróży. Obecnie turystów jest mniej niż zazwyczaj, co może być atutem, gdyż mniej zatłoczone atrakcje oznaczają większy komfort zwiedzania.
Ja na stałe mieszkam w Jordanii, więc z własnego doświadczenia mówię, że jest to kraj gościnny, bezpieczny i warty odwiedzenia. Moi rodzice spędzili w kwietniu dwa tygodnie w Jordanii i po raz kolejny byli zachwyceni - krajobrazem, kuchnią, ludźmi i klimatem. Myślę, że jest to najlepsza rekomendacja, jaką mogę dać każdemu, kto zastanawia się nad podróżą do Jordanii.