Lotnisko na Wyspach Kanaryjskich sparaliżowane. "Nie dawał się złapać"
Średnio co kilka tygodni z jakiegoś powodu są zamykane czasowo różne lotniska na Wyspach Kanaryjskich. Tym razem do takiego zdarzenia doszło na Teneryfie i to z niespotykanego tutaj nigdy wcześniej powodu.
W tym roku na tym rajskim archipelagu wstrzymywano już starty i lądowania samolotów lub przekierowywano je na sąsiednie wyspy z kilku przyczyn. Przede wszystkim z powodu kalimy, czyli gęstej mgły z drobnym pyłem przenoszonym znad Afryki, oddalonej od Kanarów o zaledwie 200 km. Czasem ogranicza to tak bardzo widoczność, że samoloty nie mogą wykonywać żadnych startów lub lądowań.
Przyczyny odwoływania lotów na Kanarach
Także w 2024 r. na Gran Canarii wstrzymano ruch lotniczy na tym lotnisku z powodu drona latającego nad pasem startowym. Policja nadal nie ustaliła operatora tej maszyny i jest on nadal poszukiwany.
Kolejny przypadek w 2024 roku zmusił załogę samolotu do awaryjnego lądowania na Teneryfie z powodu zderzenia z ptakiem. Również ta sytuacja spowodowała poważne zakłócenia ruchu na lotnisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Bułgaria to nie tylko wybrzeże. "Wielu turystów może to zaskoczyć"
Najnowsza sprawa wydawać by się mogła drobnostką. Na kilkadziesiąt minut wstrzymano wszystkie starty i lądowania na lotnisku Tenerife North (Teneryfa Północna) z powodu obecności… psa biegającego luzem na głównym pasie startowym – poinformowali na portalu X kontrolerzy ruchu lotniczego.
Samolot krążył nad lotniskiem, a pies uciekał
"Samoloty krążą na wschód od lotniska Tenerife North z powodu psa zauważonego na pasie startowym, czasowo wstrzymując operacje". Tej wiadomości towarzyszył obraz przedstawiający samolot krążący nad lotniskiem w oczekiwaniu na zezwolenie na lądowanie.
W wyniku tego incydentu kilka samolotów musiało pozostać w oczekiwaniu. Ich strat oraz lądowanie były niemożliwe aż do momentu rozwiązania problemu. Co więcej, "pies nie chciał tak łatwo dać się złapać i uciekał służbom ratunkowym".
Później Aena, spółka zarządzająca wszystkimi lotniskami w Hiszpanii, potwierdziła obecność psa, stwierdzając jednocześnie, że nie odnotowano żadnych incydentów operacyjnych, mimo krótkiego wstrzymania lotów.
Jednak ta sytuacja może mieć poważniejsze konsekwencje, także finansowe dla poszukiwanego przez policję właściciela psa, który nie dopilnował swojego czworonoga.
Czytaj także: Czerwone flagi na Teneryfie. Władze ostrzegają turystów