Mielno – kiedy powstanie głośny projekt Dune City?
Ta inwestycja miała zamienić Mielno w międzynarodowy kurort i rozruszać gospodarkę regionu. Przed laty Beach City, obecnie Dune City, zapowiadano jako największy projekt nad Bałtykiem. Wciąż pozostaje w sferze marzeń. Choć inwestor już 9 lat temu był gotowy do rozpoczęcia budowy. Gdzie leży problem? By budowa ruszyła trzeba rozwiać wątpliwości dwóch instytucji.
Dawno, dawno temu, już na początku XXI wieku, nad polskie morze przyjechał Norweg Stein Christian Knutsen. Zakochał się w klimacie Bałtyku po polskiej stronie, gdzie nie dokuczały mu upały, a pogoda była idealna. Wszystko było pięknie, ale Skandynaw zauważył, że w mieście, do którego trafił – Mielnie – brakuje ośrodków wypoczynkowych na wysokim, światowym poziomie. Takich, które zaspokoiłyby oczekiwania nawet wymagających, zagranicznych turystów. Które będą oferować jakość w odpowiedniej cenie.
Knutsen założył więc spółkę Firmus Group (do dziś jest jej prezesem) i jeszcze w 2000 r. kupił od gminy Mielno 36-hektarową powojskową działkę – 5-kilometrowy pas ziemi wciśnięty między Bałtyk i jezioro Jamno – i zapowiedział stworzenie pierwszego na polskim wybrzeżu, tak ogromnego projektu inwestycyjnego. Jego wartość miała wynosić setki milionów złotych i odmienić region.
Do tej pory Firmus Group zrealizował w Mielnie wiele innych inwestycji, Dune City wciąż jednak nie istnieje. „Deweloper jest w trakcie uzyskiwania potrzebnych zgód i dopełniania wszelkich formalności. W tym momencie niestety nie możemy udzielić żadnych nowych informacji na ten temat” – mówi WP Dominika Nosal z agencji PR Tauber, która reprezentuje spółkę Firmus. Nieoficjalnie jeden z pracowników firmy zdradza nam jednak, że to już ostatnia prosta i w ciągu najbliższych dwóch lat o tej inwestycji zrobi się naprawdę głośno, znacznie głośniej, niż było przed laty.
Czekamy na to z niecierpliwością, bo projekt zapowiadał i wciąż zapowiada się interesująco. Przewiduje m.in. powstanie kilku hoteli, w tym pięciogwiazdkowego o standardzie międzynarodowym, oraz kompleksów apartamentowych. Na stronie internetowej inwestycji czytamy o nowych miejscach rozrywki i rekreacji oraz nowoczesnej marinie, dostępnej dla żeglarzy zarówno od strony morza, jak i jeziora Jamno. Innymi słowy, nad Bałtykiem ma się narodzić zupełnie nowe miasto.
Na razie jednak ciąża wydaje się „nieco”’ przenoszona. A wszystko rozbija się o plan zagospodarowania przestrzennego, który wciąż nie jest uchwalony. W 2014 r. Knutsen mówił dziennikarzom WP: „Z projektem Beach City byliśmy gotowi już w 2008, 2009 r. Byliśmy gotowi, aby zaczynać. Spędziliśmy wiele lat, współpracując z architektami i urbanistami w Polsce, ale także z międzynarodowymi zespołami, aby stworzyć projekt, który będzie zrównoważony i unikalny w północnej Europie. Gdy rozpoczynaliśmy ten projekt, otrzymaliśmy od gminy obietnicę stworzenia planu przestrzennego dla tych terenów – 10 lat temu. Wciąż go nie ma, chociaż władze podejmują wysiłki, by przyspieszyć proces jego uchwalenia”. Od tej rozmowy upływają trzy lata. Sprawdziliśmy więc, co słychać w gminie Mielno.
Jak udało nam się dowiedzieć w urzędzie, prace są w toku, tzn. projekt planu jest w tym momencie przygotowywany do ponownego rozpatrzenia. – Od prawie 10 lat główny właściciel i inwestor terenów na mierzei jamneńskiej zabiega o uchwalenie dla tego obszaru miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Nie było łatwo. Wielokrotnie spotykaliśmy się z inwestorem oraz Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Szczecinie, by zabezpieczyć kwestie ważne dla gminy oraz dla ochrony środowiska. Wreszcie jesteśmy na ostatnich etapach jego sporządzania – informuje WP Mirosława Diwyk-Koza, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Mielnie
Dlaczego proces trwa tak długo? Wszystko zależy od określonego terenu, tłumaczą urzędnicy. W niektórych przypadkach sprawy udaje się załatwić w ekspresowym tempie, jednak mierzeja jemneńska, na której ma zostać wybudowany kurort Dune City, stwarza sporo problemów ze względu na wiele organów, które muszą zaakceptować zaproponowany pomysł. Mirosława Diwyk-Koza tłumaczy: – Projekt mpzp części Gminy Mielno w obrębach ewidencyjnych Mielno i Łazy „na mierzei” (wraz z prognozą oddziaływania na środowisko) z początkiem lipca 2016 r. został wysłany z prośbą o zaopiniowanie lub uzgodnienie do Wojewody Zachodniopomorskiego, Zarządu Powiatu Koszalińskiego, Zachodniopomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Szczecinie i innych zainteresowany instytucji.
Na tę chwilę wątpliwości mają dwie placówki: Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Szczecinie oraz Urząd Morski w Słupsku. – Obecnie nanosimy ich sugestie i wytyczne. Poprawiony projekt zostanie ponownie im wysłany do końca marca br. – tłumaczy Mirosława Diwyk-Koza. – Po ostatecznych uzgodnieniach i po zakończeniu opiniowania projekt planu będzie wyłożony do publicznego wglądu na okres co najmniej 21 dni. W czasie wyłożenia zostanie przeprowadzona dyskusja publiczna nad rozwiązaniami przyjętymi w projekcie planu. Po zebraniu wszystkich uwag będą one rozpatrzone.
Gotowy projekt planu zostanie przedłożony Radzie Miejskiej Mielna.
Czyli niby blisko, ale wciąż wiele może się zdarzyć. Czy biurokracja i tym razem nie zatrzyma projektu? Trzymamy kciuki, bo to naprawdę już bardzo długo oczekiwane dziecko.