Kaspijskie jak morze
Jest to po prostu głębsza część dna dawnego morza, w którym wciąż pozostaje woda. Ale ta wielka kałuża nieubłaganie, choć powolutku, wysycha i kurczy się. Najlepszym przykładem jest los zatoki Kara-Bogaz. Niedawno jeszcze była zatoką połączoną wąskim przesmykiem z resztą jeziora. Ale przesmyk był coraz płytszy i w końcu się zamknął. Zatoka stała się odrębnym jeziorem, które dalej wysycha. Jego los jest przesądzony, w końcu zniknie całkowicie.