Baracoa
Położona na wschodnim krańcu wyspy, Baracoa jest jak Ziemia Obiecana dla turystów przybywających na Kubę. Kolumb określił ją najpiękniejszym miejscem, jakie widziały jego oczy. Droga do miasta wije się pomiędzy granitowymi wzgórzami porośniętymi zielonymi piniami, a potem nagle opada ku tropikalnemu rajowi nad brzegiem oceanu. Przez długi czas do miasta można było dostać się tylko od strony morza. Ze względu na izolację często utożsamia się je z pierwowzorem magicznego miasta Macondo z powieści Gabriela Garcii Marqueza "Sto lat samotności".