Norweg wpadł do Motławy. Z wyziębieniem organizmu trafił do szpitala
17.01.2018 12:14, aktual.: 17.01.2018 12:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nieszczęśliwy wypadek wydarzył się w Gdańsku. W okolicy ulic Stągiewnej i Długie Ogrody do rzeki wpadł mężczyzna, jak się później okazało – Norweg. Dzięki sprawnej interwencji strażaków skrajnie wyziębiony pechowiec został wyciągnięty z wody i niezwłocznie przewieziony do szpitala.
Jak wynika z relacji świadka, przed godz. 7 rano mężczyzna kiepsko się poczuł, wychylił przez barierkę i wpadł do Motławy. Temperatura powietrza wynosiła wtedy kilka stopni poniżej zera. Przechodnie próbowali mu pomóc i rzucili koło, ale nie był w stanie go złapać. Strażacy wezwani do akcji ratunkowej zdołali wyciągnąć nieszczęśnika za pomocą liny. Ponieważ na skutek przebywania w lodowatej wodzie temperatura ciała obywatela Norwegii spadła do 32 st. C., został natychmiast odwieziony do szpitala. Portal gdansk.naszemiasto.pl poinformował, że ratownicy wyczuli od mężczyzny woń alkoholu.
Zimą o szybkie i niebezpieczne dla zdrowia wychłodzenie organizmu nietrudno (i wcale nie trzeba do tego niezamierzonych kąpieli w rzece) przypominamy, że gdy spotkamy się z przypadkiem skrajnego wycieńczenia, powinniśmy natychmiast wezwać służby ratunkowe. Ale co zrobić do czasu przyjazdu karetki, gdy temperatura ciała spada radykalnie i tylko szybkie działanie może komuś uratować życie? Ratownik medyczny Michał Zabłocki podpowiada, jak zachować się w podobnych sytuacjach. Obejrzyjcie uważnie, by dobrze być przygotowanym na wszystkie sytuacje.