Pytanie jak to odbiło się na takich miejscach turystycznych na terenie panu bliskim, czyli na terenie miasta, czy pobliskich -
ilu przedsiębiorców na przykład musiało zakończyć swoją działalność, jak oni sobie z tym poradzili?
Najtrudniej
było dla tych, którzy uruchomili swoją działalność na okres dwóch tygodni, czyli
zbudowali ponownie całą infrastrukturę funkcjonowania hotelu i tą
techniczną, i tą ludzką, i po dwóch tygodniach okazało się, że znów są obostrzenia i zamykamy hotele.
Więc to były straty, nakłady, których
przedsiębiorcy nie odzyskali poprzez normalne funkcjonowanie. I ci najbardziej zostali
dotknięci. I oni są najbardziej zagrożeni. Widzimy zwolnienia z pracy, widzimy
wzrastający odsetek bezrobotnych w tej branży właśnie turystycznej. Też
mamy świadomość, że ta branża będzie musiała szybko, i ona zresztą
dość szybko reaguje. Ci mniejsi operatorzy turystyczni oni łatwiej
przetrwali ten okres trudny, natomiast ci duzi operatorzy, gdzie utrzymanie
samego obiektu to już jest energia elektryczna i ciepło i tak dalej - to to są koszty, które muszą być
na bieżąco płacone, a zysków nie ma. Więc
tutaj sam Hotel Gołębiewski, pan Gołębiewski słyszałem wypowiedź z nim, że zastanawia się czy tego hotelu
nie zamknie. Rozmawiałem z największym operatorem turystycznym w mojej gminie - właściciele Mariny
Śniardwy w Nowych Gutach - też ma duże wątpliwości, czy da radę podnieść się po tym okresie pandemii
i tych obostrzeń.
Pan ma kontakt
ze swoimi mieszkańcami. Jakie są te ich takie najsmutniejsze czy najbardziej dramatyczne historie, które do pana docierały,
związane z ich biznesami, z tym, że tak wiele stracili w czasie epidemii koronawirusa?
To są takie tragedie ludzkie polegające na tym, że ktoś uruchomił biznes rok wcześniej,
licząc na to, i obserwując poprzednie wakacje, że te zyski będą adekwatne
do nakładów. Niestety tak się nie stało i nastąpiła
plajta, zamknięcie firmy, która nie zdążyła zacząć funkcjonować. Ci, którzy funkcjonują na
rynku, przymykają swoją działalność. W moim mieście też jest taka duża firma rodzinna, która miała
trzy restauracje. Z tych trzech restauracji przeszli państwo na jedną, która przygotowała posiłki
na wynos. Tutaj dzięki aktywności naszych mieszkańców i
też wojsk stacjonujących tutaj u nas, w branży się utrzymali.
Liczą, że jak najszybciej te ogłoszenia pandemiczne w tym roku, w tym miesiącu zostaną zniesione
i już sezon wakacyjny będzie tym okresem, gdzie można będzie normalnie funkcjonować i zarabiać pieniądze.