Trwa ładowanie...
d4hu3yc
24-11-2006 10:46

Pałac Potala. Na Dachu Świata

Moim oczom ukazał się widok, dla którego tu jechałam - pałac Potala. Biel i czerwień tynków, od których odcinają się złote dachy świątyń.

d4hu3yc
d4hu3yc
(fot. Lilla Teodorowska)
Źródło: (fot. Lilla Teodorowska)

Wczesny poranek, trochę mglisty po nocnej ulewie i dość chłodny, chociaż to koniec sierpnia. Ulice jeszcze pustawe. Właściciele sklepów z wielkimi miotłami w rękach robią porządki przed swoją posesją. Uliczni tragarze ciągną wypełnione owocami wózki.

Zobacz galerię: *Na Dachu Świata *

Mijam młodą dziewczynę ubraną w dżinsy i jasną kurtkę. Idzie spiesznym krokiem, tak jak rano zdąża się do pracy. W ręku trzyma mali - buddyjski różaniec. Szybkim ruchem palców przesuwa koraliki, a jej usta poruszają się, wypowiadając słowa modlitwy. I od razu wiem, że to właśnie ta fraza, którą od dwóch dni słyszę na każdym kroku: Om Ma Ni Pe Me Hung - Oddaj cześć klejnotowi w lotosie. Najsłynniejsza buddyjska mantra, wymawiana po tybetańsku.

W Lhasie, duchowej stolicy lamaizmu powtarzanie tej właśnie mantry bodhisattwy współczucia Awalokiteśwary ma szczególne znaczenie. Buddyści wierzą, że jego żywym wcieleniem jest dalajlama - największy Nieobecny tego miasta. Docieram przed pałac Potala, dawną siedzibę tybetańskiego rządu i rezydencję dalajlamy. I nic to, że duchowego przywódcy nie ma tu od prawie czterdziestu lat. Tybetańczycy pamiętają. I ciągle mają nadzieję.

d4hu3yc

Majestatyczna bryła pałacu góruje nad miastem, położonym na wysokości 3650 m n.p.m. Przyjechałam tu przedwczoraj z Xining, najwyższą koleją świata. Uruchomiona w lipcu linia łącząca Golmud z Lhasą przez ponad 960 km biegnie na wysokości przekraczającej 4000 m n.p.m. Najwyższym punktem trasy jest przełęcz Tanggula - 5072 m n.p.m. To 200 metrów więcej, niż najwyższy punkt kolei Malinowskiego w peruwiańskich Andach. Wagony pociągu skonstruowane są jak kabiny odrzutowca, a z umieszczonych nad każdym łóżkiem otworów wydobywa się tlen, dzięki czemu podróżni nie odczuwają objawów choroby wysokościowej. Przejazd z Xining trwa 22 godziny, z Pekinu 48. W moim wagonie jechali głównie Chińczycy pracujący w Lhasie. Od czasu uruchomienia kolei hanizacja Tybetu stała się łatwiejsza...

Zaraz po wyjściu z dworca moim oczom ukazał się widok, dla którego tu jechałam - Potala. Położona na wzgórzu po drugiej stronie rzeki surowa twierdza. Biel i czerwień tynków, od których odcinają się złote dachy świątyń.

Idę ulicą oddzielającą dawną siedzibę dalajlamy od szerokiego placu, z którego rzesze turystów fotografują się na tle najsłynniejszej tybetańskiej budowli. Teraz plac jest pusty. Jeszcze za wcześnie. Ale na ulicy, przed okalającym pałac murem, nie jest pusto. Bo oni tu są. Podchodzą pojedynczo lub niewielkimi grupami. Kobiety obwieszone sznurami korali, mężczyźni w długich włosach, mnisi i mniszki w czerwonych szatach. Z młynkiem modlitewnym w ręku. Każdy obrót młynka to jak słowa mantry. Stają wzdłuż ścian pałacu, kierując wzrok w stronę świętych murów. Chwila cichej modlitwy, ukłon, padnięcie na twarz. Tu, na skraju ulicy. Kilkakrotnie powtarzają te same ruchy, nierzadko ocierając łzę. Wreszcie wstają, zabierają swoje młynki, a potem podążają dalej pielgrzymim szlakiem, w stronę świątyni Jokhang. Idę z nimi...

Zobacz galerię: *Na Dachu Świata *

_ Tekst i zdjęcia: Lilla Teodorowska _

d4hu3yc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4hu3yc