Paszporty szczepionkowe. "Myślę, że jest to dobry krok"

Pani profesor, na forum europejskim bardzo głośno mówi się także o wprowadzeniu tak zwanych "paszportów covidowych". Pytanie czy to jest pani zdaniem dobry krok? Myślę, że jest to jakaś pewnie zachęta, jakieś takie światełko w tunelu dla ludzi zmęczonych pandemią, dla ludzi, którzy chcą jednak, potrzebna nam jest jakaś aktywność socjalna, możliwość podróży nawet biznesowych czy wypoczynkowych, czy do uruchomienia gospodarki. Tak że myślę, że jest to dobry krok, bo trzeba widzieć jakąś perspektywę pozytywną działania szczepionek i efektywność tych szczepionek. Pani profesor, jakie informacje powinny się znaleźć w takim najpewniej elektronicznym dokumencie? Kiedy została podana szczepionka, czy został zakończony, czy podane zostały dwie szczepionki kończące cykl szczepień. Bo tę odporność uzyskujemy w przypadku Pfizera tydzień po drugiej dawce, w przypadku Moderny dwa tygodnie po drugiej dawce, w przypadku AstraZeneca 2 tygodnie po drugiej dawce. W związku z tym samo podanie szczepionki czy jednej dawki to jeszcze za mało. Trzeba wiedzieć jaki preparat i kiedy został podany. Pani profesor, a nie obawia się pani tego, że niektóre kraje otworzą swoje granice tylko dla tych, którzy będą mieli te paszporty covidowe. Innymi słowy osoby, które nie będą jeszcze zaszczepione, nie będą mogły podróżować do niektórych krajów. Czy to nie wykluczy osób, które muszą dłużej w swoich krajach poczekać na swoją kolejkę na szczepienie? No wykluczy, na pewno wykluczy, natomiast to jest taka strategia, która zapewnia bezpieczeństwo tym osobom, które jeszcze nie zostały zaszczepione i wprowadzenia właśnie tych mutantów z innych krajów. Jednak podróże powodują przenoszenie tychże różnych wariantów wirusa poprzez granice.