Trwa ładowanie...
18-06-2012 11:58

Piotr Trybalski: "Fotograf w podróży"

Fragment książki "Fotograf w podróży" autorstwa fotografa i podróżnika Piotra Trybalskiego.

Piotr Trybalski: "Fotograf w podróży"Źródło: Piotr Trybalski
d3uneb6
d3uneb6

Fragment książki "Fotograf w podróży" autorstwa fotografa i podróżnika Piotra Trybalskiego.

Jak fotografować ludzi?

Fotografowanie ludzi to bez wątpienia najtrudniejsza ze sztuk fotograficznych. W każdym zakątku globu fotografia jest traktowana nieco odmiennie. Jedni uważają zrobienie zdjęcia za próbę kradzieży duszy, inni traktują fotografa jak darmozjada, który chce się wzbogacić na czyimś wizerunku. Ludzie boją się też o swoje dobro — w końcu nie wiadomo, do czego zdjęcia zostaną wykorzystane. Tak czy inaczej fotografować ludzi nie jest łatwo, chociaż na pewno warto. Ludzie to najwdzięczniejszy temat, dający zdjęciu coś, czego nie jest w stanie zaoferować żaden, nawet najpiękniejszy pejzaż. Życie i historię. Nie
ma bowiem ludzi bez jakichś historii i tym samym fotografii jej pozbawionej. Są tylko fotograficy, którzy zapomnieli o nią zapytać. Fotografowanie ludzi to moja ulubiona dziedzina fotografii.

*Nie przeszkadzaj sobie w pracy *Jak więc fotografować ludzi? Nie ma na to gotowej recepty; są sposoby, które sprawdzają się w mniejszym lub większym stopniu. Paradoksalnie największym problemem jest sam fotograf, który swoim zachowaniem, wyglądem, nonszalancją może popsuć każdy akt fotografowania. Podstawą przy fotografowaniu ludzi jest szczerość i uczciwość intencji. Na początku sam zadaj sobie pytanie, po co chcesz sfotografować daną osobę. Nie skradaj się więc jak złodziej, ale też nie wchodź nikomu „z butami” do domu. Twój pytający wzrok, skinienie, wskazanie aparatu i często nieme przyzwolenie to przepustka pozwalająca na przyciśnięcie spustu migawki. Zdaj sobie sprawę, że fotografia, którą wykonujesz, to prezent, jaki daje Ci fotografowana osoba. W zasadzie tylko Ty tutaj zyskujesz, nikt więcej.

Fotografując ludzi, musisz zdać sobie sprawę z pewnego mechanizmu, który rządzi fotografowanymi. Niezależnie od szerokości geograficznej w gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy próżni, lubimy ładnie wyglądać i mile nas łechcze to, że ktoś inny się nami interesuje. Jedni to okazują i lubią być fotografowani, drudzy udają, że tak nie jest. Fotografowanymi kieruje strach przed „złym wyjściem na
zdjęciu”, brak akceptacji swojego wizerunku, twarzy, sylwetki. Niestety, ludzie mają kompleksy i czasem wydaje im się, że chcesz właśnie wady — widoczne lub nie — ująć na fotografii. Musisz więc umieć przekonać, że to nie wady, a zalety. Jeśli to potrafisz — masz zdjęcie! To podstawa, która pozwala fotografować, kogo chcesz, gdzie chcesz i kiedy chcesz. Czasami sprawdza się podejście do fotografii jak do gry — zaproponuj fotografowanej osobie „interes”: „OK, umówmy się tak —
zrobię ci zdjęcie, a potem ty ocenisz, czy jest ładne, czy się sobie podobasz. Jeśli tak — zostawię je sobie, jeśli jednak nie — natychmiast je skasuję”. Ale prawdziwym kluczem do sukcesu jest zainteresowanie fotografowanym człowiekiem.

d3uneb6

*Po pierwsze: zainteresowanie *Zazwyczaj biały człowiek, dobrze ubrany, wywołuje na ubogim mieszkańcu, dajmy na to Wietnamu, wrażenie zadufanego, „nadzianego” pana, który z wyższością przygląda się „trzeciemu światu”, czując dumę ze swojego stanu posiadania. Wiem, przesadzam odrobinę. Niemniej jednak, aby zatrzeć wszelkie różnice pomiędzy Tobą a fotografowanym człowiekiem, okaż mu zainteresowanie. Zainteresuj się jego pracą, tym jak struga kijek, jak rozkłada do suszenia zboże, co czyta albo na co czeka. Zapytaj go o coś w ten sposób, by mógł zauważyć, że Ty też czegoś nie wiesz, nie rozumiesz. Że jesteś normalnym, zwykłym człowiekiem. Naucz się kilku słów w lokalnym języku; pokaż, że podjąłeś wysiłek, by nawiązać komunikację. Jeżeli nawet Cię nie zrozumieją, na pewno rozbawi ich Twoja językowa nieudolność. Jeżeli Ci się to uda — osiągnąłeś sukces. Bo chęć wykonania fotografii będzie
pewnym objawem Twojego zdrowego zainteresowania, prawda?

Często mi się zdarza, że nim wykonam zdjęcie, podchodzę np. do pracujących ludzi, patrzę, co robią, okazuję zainteresowanie, czasem pytam lub próbuję pomóc. Po chwili jestem „swój” — pozwalają mi robić zdjęcia, nie interesując się za bardzo moją osobą. W moim przypadku nie jest to hipokryzja, ale prawdziwe zainteresowanie. Nie udaję, jestem sobą. Zwykli ludzie od razu to rozpoznają. Mam nadzieję, że fakt, iż fotografujesz, to właśnie objaw Twojego zainteresowania światem. W takiej sytuacji nikt nie zaoponuje, gdy po chwili wyciągniesz aparat i zaczniesz robić zdjęcia. Fotografia cyfrowa pozwala na natychmiastowe pokazanie zdjęcia. Zrób to! Dla niektórych będzie to prawdziwy szok, wywołasz zamieszanie, co pomoże Ci robić kolejne zdjęcia. Pamiętaj, przesadzając z tym, możesz stracić autentyczność rejestrowanych wydarzeń.

*Po drugie: szczery uśmiech *Nieocenionym narzędziem fotografa jest uśmiech. To międzynarodowy język, rozumiany wszędzie, przez każdego. Uśmiechaj się, ile możesz i kiedy możesz, okazujesz wówczas swoje pokojowe zamiary, sympatię. To tylko Polska jest krajem smutnych ludzi. Niestety — im dalej stąd, tym ludzie bardziej reagują na uśmiech, odwzajemniają go, nawiązują kontakt, podejmują rozmowę. Mimo życzliwości
staraj się nie fotografować w sytuacjach, które mogą być dla fotografowanych intymne lub związane z kultem religijnym. Nikt tego nie lubi, bo to podglądanie. Jeśli chciałbyś zrobić zdjęcie kobiecie na ulicy, to najłatwiej fotografować wówczas, gdy nie ma obok mężczyzn. Nie wiem, skąd to się bierze, ale kobiety niezależnie od szerokości geograficznej bardzo się spinają przy mężczyznach. A jeśli już pozwalają się fotografować, to zazwyczaj wychodzą sztucznie. Jeżeli kobiet jest kilka, wybierz tę najbardziej odważną — lidera grupy (nawet wówczas gdy chcesz zrobić zdjęcie komuś zupełnie innemu), pozostałe pójdą w jej ślady — gwarantuję. Inny sposób to wybrać tę, która jest w grupie największą „szarą myszką”. Kobiety dobrze wiedzą, jakie relacje rządzą w grupach, znają swoją wartość i wartość swoich koleżanek. Jeśli okazujesz zainteresowanie tą, która na co dzień nie jest „królową”, wszystkie będą chciały zostać sfotografowane. Nie, nie jestem szczególnym fachowcem od kobiet, bynajmniej. Ale te patenty sprawdziły
mi się przynajmniej kilka razy. W końcu zawsze lepiej spróbować, niż potem pluć sobie w brodę, że miało się okazję zrobić piękny portret i nic z tego nie wyszło, prawda?

*Po trzecie: prawda *Staraj się pokazywać ludzi takimi, jacy są. Nie próbuj krawca ustawić w pozie macho, bo jeśli akurat nim nie jest, będzie się czuł źle, zdjęcia wyjdą nienaturalne. Jeżeli kobieta ma piękną biżuterię (czyli lubi się stroić), tak zorganizuj zdjęcie, by zyskała świadomość, że właśnie ten jej atut przykuł Twoją uwagę. Pamiętaj, że portret to najbardziej intymna fotografia, moim zdaniem o niebo bardziej od aktu. Portret pokazuje duszę człowieka. To, kim jest, jakim jest. Co czuje, czego się obawia. Piszę: „pokazuje”. Może precyzyjniej byłoby napisać „powinien pokazywać”. Taka Twoja rola — pokazać ludzką sylwetkę, twarz, emocje. Wszystko powinno być prawdziwe.

d3uneb6

Ludzi najlepiej fotografować w cieniu, w zastanym świetle, wówczas nie mrużą oczu, twarz jest równomiernie oświetlona, nie ma mocnych — zazwyczaj za mocnych — kontrastów. Kluczem są oczy — to one tak naprawdę mają największy wpływ na ekspresję portretu. Oczy, które patrzą w obiektyw, w których są emocje. Spróbuj tak ustawić swojego modela, żeby stojąc w świetle zastanym, w cieniu,
miał przed sobą przestrzeń dość mocno oświetloną — np. oddalone okno, drzwi wychodzące na oświetlone podwórko. Wówczas w jego oczach zobaczysz piękny błysk. Portret będzie jeszcze lepszy, wyraźniejszy.

*Po czwarte: polaroid i BIC zamiast pieniędzy *Na Saharze spotkałem kiedyś fotografkę, która zachęcała do pozowania, oferując zdjęcia wykonane polaroidem. Pozujący byli zadowoleni, a ona miała świetne zdjęcia. Jeżdżąc po świecie, na pewno spotkasz się z problemem płacenia za zdjęcia. Spotkasz osoby, które od razu — gdy tylko zobaczą aparat — wyciągną rękę po pieniądze. Czasem zdarza mi się płacić za zdjęcia. Jeżeli to robię — a robię to rzadko — staram się z góry ustalić zasady takiego kontraktu. „OK, daję ci dolara, ale jesteś 10 minut do mojej dyspozycji” — staram się wówczas zmaksymalizować liczbę wykonanych zdjęć, aby mieć pewność, że będą udane. Gdy obserwuje to grupa, staram się dać jej do zrozumienia, że mój model (bądź modelka) pracuje na swoją zapłatę. Pamiętaj o tym, w przeciwnym razie sam dołożysz cegiełkę do przekonania, że każdy z aparatem na szyi to łatwa kasa i że nie ma sensu nic robić,
pracować, starać się.

W Kraju Dogonów w Mali funkcjonują w ten sposób całe wioski. Dzieci nie chodzą do szkoły, rodzice nie uprawiają ziemi. Po co, skoro przyjdą turyści i zapłacą. A jeśli kiedyś nie przyjdą? Przykładów nie trzeba szukać daleko: Egipt, Tunezja, Libia, Syria — tutaj przychody z turystyki stanowiły znaczący fragment krajowego budżetu. Załamanie ruchu turystycznego było dla wielu ludzi całkowitym odcięciem od przychodów... Na mniejszą skalę to samo może się stać tam, gdzie zyski z robienia zdjęć stanowią główne źródło utrzymania rodzin czy wsi. Mimo że czasem płacę za sesję fotograficzną, nigdy nie traktuję swoich modeli przedmiotowo. Szacunek wyrażony w wypowiadanych słowach czy prośbach
o odpowiednie ustawienie się modela powinien być czymś naturalnym, ale i obowiązkowym. To, że płacisz, nie zwalnia Cię od traktowania ludzi po ludzku. To nie Biedronka.

d3uneb6

Nigdy nie daję pieniędzy dzieciom. Duży ruch turystyczny i rozrzutni turyści sprawili, że we wspomnianym Mali nawet trzylatek wie, jak krzyczeć „kado” (co oznacza podarunek) i wyciągać rękę po pieniądze, nawet jeśli nie zamierzasz go fotografować. W ten sposób w wielu krajach powstają grupy wyłudzaczy, którzy dorastają w przekonaniu, że najłatwiejsza praca to żebranie. Dlatego zawsze
zabieram kilkadziesiąt długopisów BIC. Niezależnie od szerokości geograficznej wywołują ogromne zainteresowanie pośród dzieciaków. Długopis (lub cukierki) za zdjęcie (albo kilka zdjęć) wydaje się uczciwym rozwiązaniem.

Dobrym sposobem jest też kupowanie jakichś rzeczy od osób, które chcesz sfotografować, a te akurat coś Ci oferują. Kup z zastrzeżeniem, że będziesz chciał (w cenie) zrobić zdjęcie. Zazwyczaj nikt nie odrzuci takiej oferty. Zrób kilka zdjęć. Pionowych, poziomych. Z dalszej odległości, z bliska. Nie oszczędzaj miejsca na karcie pamięci. Model zazwyczaj musi się oswoić z Tobą i aparatem. Najlepsze zdjęcie można zrobić zarówno jako pierwsze, ale i jako ostatnie (najczęściej). Jedno zdjęcie to stanowczo za mało — model może mrugnąć, zrobić grymas. Musisz mieć z czego wybierać. Kluczem są oczy — na nich zawsze oprzyj ostrość kadru.

*I na koniec najważniejsze *Najlepsze zdjęcia ludzi to dobrze skadrowane portrety, odzwierciedlające atuty fotografowanej osoby, lub zdjęcia reportażowe, na których nie ma relacji pomiędzy fotografowanym a fotografem. Mówiąc wprost — takie, na których nie widać, że fotografowany wie, że jest fotografowany. Te ostatnie pokazują prawdziwą naturę fotografowanych i są najcenniejsze. Do tego potrzeba czasu i sprawdzenia samego siebie w różnych sytuacjach. Dlatego nie martw się, jeżeli na początku będziesz miał problemy z fotografowanymi. Czasem ważniejsze jest, aby posiedzieć obok kogoś, posłuchać jego historii (lub pooglądać, jeśli coś robi). Zrozumieć, jak żyje. Dlatego fotografowanie to niesamowita przyjemność.

d3uneb6

Jak fotografować na ulicy?* *
Podstawowa rada dla każdego fotografa: chcesz fotografować na ulicy? Zlej się z nią, zostań anonimową częścią tłumu. I rób zdjęcia, tysiące zdjęć. A raczej tysiące fotografii.

Ulica jest żywą tkanką każdego miasta. Dzieje się na niej znacznie więcej, niż może uchwycić oko fotografującego. Najlepsze sceny uliczne zapisane są w kadrach i odkrywane przez fotografów dopiero w ciemni — na ekranie monitora. Im mniej takich scen znajdziesz post factum, a więcej zauważysz na ulicy, tym lepiej dla Ciebie. Oznacza to, że kończysz właśnie z „robieniem zdjęć”, a rozpoczynasz wspaniałą przygodę nazywaną fotografowaniem. Fotografowanie na ulicy to umiejętność wyłapywania z pozoru chaotycznych, nieciekawych kadrów, tego „czegoś”, co przeciętnemu człowiekowi nie wpadłoby w oko. Niezauważalnego. Ty decydujesz, w którym kierunku skierować aparat, co z tego, co widzisz, „wyjąć” (kadrując) i zarejestrować. Ty decydujesz, jakiego obiektywu użyć, jesteś reżyserem tej jednej, jedynej klatki. Twoim zadaniem jest zapisać w niej nieruchomy obraz toczącego się dookoła świata.

*Czym jest fotografia uliczna *(street photography)?
Ciężko zdefiniować. Bo tak naprawdę wszystko zależy od tego, co zobaczy fotograf. Jest więc i reportażem, i portretem, może być fotografią architektury. Elementem łączącym wszystkie zdjęcia uliczne jest ulotność zapisanych obrazów. Czy fotografię uliczną wykonuje się wyłącznie na ulicach? Nie. Słowo „ulica” jest tu pewnego rodzaju wytrychem. Tak naprawdę chodzi o fakt zderzenia otaczającej nas, niezmiennej, publicznej rzeczywistości (budynki, ulice, plaże, place, dworce etc.) ze scenami, które rysuje tzw. życie — ludzkim zachowaniem czy wyglądem. Zarówno pojedynczych osób, jak i tłumu. Fotografią uliczną może być też obraz pozbawiony ludzkiego czynnika. Wszystko zależy od umiejętności obserwacji fotografującego.

d3uneb6

*Bądź blisko ludzi *Fotograf uliczny jest blisko ludzi. Nie wstydzi się, nie peszy, nie zastanawia się i nie kalkuluje, tylko wyciąga aparat i fotografuje. Szerokie kadry (optymalna ogniskowa to od 24 mm do 35 mm lub 50 mm, szerzej będzie nienaturalnie, odradzam używanie tak popularnych dziś ogniskowych 18, 20 mm), dynamiczne ujęcia albo zamrożone, prawie surrealistyczne ujęcia ulotnej chwili widzianej tylko wtedy, tylko tam i tylko oczami fotografa. Mnóstwo osób próbuje uprawiać fotografię uliczną... teleobiektywem. To całkowita porażka. Z dystansu można jedynie podglądać.

Zazwyczaj na ulicy nikt nie zwraca na fotografa uwagi. Istnieje niepisane przyzwolenie na fotografowanie w miejscach publicznych, obojętność na innych ludzi i tym samym Twoją osobę przyklejoną do wizjera aparatu. Używana ogniskowa obiektywu sprawia, że musisz być blisko fotografowanej sceny i stać się jej częścią, równocześnie w niej nie uczestnicząc. I masz tylko jedną szansę, bo scena nigdy więcej się nie powtórzy. Trudne zadanie. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo.

Daj sobie czas
Fotografowanie na ulicy wymaga czasu: przyzwyczajenia się do często niezbyt komfortowych sytuacji, praktyki i jeszcze raz praktyki. Nie martw się, że nie od razu będzie Ci się udawało przynosić do domu ciekawe kadry. Z czasem zaczniesz zauważać to, co najważniejsze — interakcje między planami, konteksty. Świetnym testem będzie moment, gdy uświadomisz sobie, że zaciekawia Cię rzeczywistość, którą od lat bardzo dobrze znasz. Gdy miejsce, które odwiedzałeś setki razy, zacznie przemawiać do Ciebie nowym obrazem, dotychczas nieznanym. To strasznie przyjemne uczucie.

d3uneb6

Niektórzy próbują tego rodzaju fotografii, wybierając się na zdjęcia we dwójkę, a nawet organizując grupowe fotografowanie. Nie popełniaj tego błędu. Fotografuj sam — rozmowy, oglądanie zdjęć i wymiana myśli nie sprzyjają pracy fotografa ulicznego.

Na ulicy zgub się, zabłądź, strać orientację czasu i miejsca. To świetny patent na dobre zdjęcia; na to, by zacząć zauważać, by poczuć tętno ulicy. Często tak robię, że przyjeżdżając do jakiegoś miasta, w jakieś miejsce, po prostu chłonę je takim, jakie jest tu i teraz, bez ustalania jakichkolwiek zasad poruszania się po nim. Po prostu idę — skręcam w prawo, w lewo, idę dalej prosto, znów w lewo i nie mam pojęcia, gdzie jestem. Bo i po co mi to wiedzieć? W taki sposób trafiają mi się i rzeczy, i zdarzenia, których nigdy nie miałbym szans zaplanować, spotykam ludzi, których nie spotkałbym w żadnym innym miejscu. Jestem czasem zapraszany tam, gdzie nie wprosiłbym się w żaden inny sposób.

Trenuj „na sucho”
Bez wątpienia fotografia uliczna jest jedną (obok fotografowania ludzi) z trudniejszych sztuk. Tutaj naprawdę sprzęt nie ma większego znaczenia. Liczysz się tylko i wyłącznie Ty — jak patrzysz, co i czy widzisz, jak to chcesz zarejestrować. Tej sztuki trzeba się po prostu nauczyć. Dobrym pomysłem jest fotografowanie rodziny i znajomych. W miejscach publicznych, w drodze do kina, w pubie, w czasie spaceru. W momencie kiedy uświadomisz sobie, że przestają Cię zauważać, będziesz gotowy, by wyjść „w miasto” i zacząć komfortowo fotografować. Świetna okazja do treningu to publiczne imprezy. Wówczas kręci się wielu fotografujących i ludzie obojętnieją, spodziewając się, że zostaną sfotografowani.

Fotografuj z „ochroniarzem”
Nie wszystkie miejsca są miłe, bezpieczne i przyjemne jak miasta Europy. Jeżeli zdarzy Ci się fotografować na ulicy gdzieś w Azji czy Afryce — zadbaj o przewodnika. Ktoś taki szybko zaprowadzi Cię w ciekawe miejsca i jednocześnie uwiarygodni Twoją osobę wśród lokalnej społeczności. Fotografując jakieś miejsce, musisz poświęcić mnóstwo czasu, kręcąc się, spacerując, przesiadując. W pewnych warunkach może to wzbudzić zainteresowanie — także policji. Jeżeli będziesz widziany z kimś miejscowym, przestaniesz wzbudzać zainteresowanie, nie będziesz zaczepiany. Będziesz czuł się bezpiecznie, komfortowo. I zrobisz dobre zdjęcia. Zaoszczędzisz czas i uchronisz się przed błędami. Warto zapłacić za takie warunki, prawda?

*Jaki sprzęt do fotografii ulicznej? *Przede wszystkim dyskretny. Im mniejszy, tym lepszy. Niewielki plecaczek albo dyskretna torba — firmy Mekko (model Super S804) i Domke (model 803) mają dedykowane rozwiązania dla tego rodzaju fotografii. Żadnych wielkich napisów, logotypów bijących po oczach, obwieszenia sprzętem, obiektywami. Zapomnij też o kamizelce fotograficznej — prócz tego, że od razu kwalifikuje Cię jako fotografa, jest po prostu obciachowa.

Fotografując w mieście, postaraj się wyglądać jak przeciętny jego mieszkaniec. Gdzieś na uliczkach peruwiańskiego Cuzco będzie to nieco utrudnione, jednak nawet tam nie musisz wyglądać jak turysta.

Staraj się skonfigurować sprzęt tak, byś nie musiał wciąż zmieniać obiektywów. Załóż do lustrzanki uniwersalny zoom (np. 24 – 85 lub podobny), obiektyw stałoogniskowy albo używaj profesjonalnych kompaktów (np. Rico GX200, Lumix DMC-LX5 czy Nikon Coolpix P300). Nie jest ważne, czym fotografujesz. Aparat musi być jednak dość szybki i umożliwiać reagowanie na zmiany zachodzące przed Twoimi oczami.

Jak wybrać temat?
Określenie „fotografia uliczna” wzięło się zapewne też stąd, że w tej dziedzinie fotografowania tematy znajdziesz po prostu na ulicy — wszędzie i zawsze. Wystarczy, że zaczniesz je zauważać. Chociaż w teorii można pokusić się o pomysł na temat (koncept), rzeczywistość ulicy z pewnością zaskoczy Cię tyle razy, że szybko uświadomisz sobie bezsensowność planowania czegokolwiek. Fotografia uliczna to pole do popisu dla każdego kreatywnego, otwartego na innych, uważnego i myślącego fotografa. Na ulicy nie ma jakichkolwiek ograniczeń, a plany, historie dzieją się tak szybko i w takich ilościach, że szanse na dobre zdjęcia rosną wykładniczo!

Jeżeli masz ambicje poważnie zająć się fotografią uliczną, a w czasie wyjazdów fotograficznych interesuje Cię głównie wałęsanie się po miastach i miasteczkach — nigdy nie możesz rozstawać się z aparatem. I jest to argument, by ten rodzaj fotografii uprawiać, używając niewielkiego aparatu.

Fragment książki Piotra Trybalskiego "Fotograf w podróży".

d3uneb6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3uneb6