Podziemna atrakcja Gdańska. Nie ma drugiej takiej w Polsce
150-letni podziemny zbiornik wody Stara Orunia w Gdańsku to atrakcja, jakiej nie ma nigdzie indziej w Polsce. Miejsce słynie z największego siedliska nietoperzy na Pomorzu.
Podziemny zbiornik wody Stara Orunia w Gdańsku, po kilkumiesięcznej przerwie, 1 czerwca ponownie otworzy swoje podwoje dla turystów. Zbiornik, będący częścią Gdańskiego Szlaku Wodociągowego, jest unikalnym miejscem w Polsce, które przyciąga miłośników historii i przyrody.
Zbiornik Stara Orunia
Zbiornik Stara Orunia, zbudowany w 1869 r., jest jednym z najstarszych tego typu obiektów w Polsce. Jego konstrukcja z czerwonej cegły i 11 naw opartych na łukach ośmiu arkad tworzy niezwykłą atmosferę, przenosząc zwiedzających w czasy średniowiecza. Obiekt ten jest również domem dla największego siedliska nietoperzy na Pomorzu. I właśnie dlatego jest zamykany dla turystów na okres jesienno-zimowy.
Nietoperze, które zimują w zbiorniku, to głównie gacki i nocki, w tym rzadki nocek łydkowłosy. Specjalnie dla nich wykonano wloty, choć preferują one naturalne szczeliny przy drzwiach. Zbiornik znajduje się 42 m nad poziomem morza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Byliśmy w symulatorze lokomotywy. "Stracić uprawnienia można w dwie minuty"
Zbiornik Stara Orunia będzie dostępny dla zwiedzających od 1 czerwca do sierpnia, w czwartki, piątki i soboty. Bilety można rezerwować online, a koszt wstępu to 20 zł. Zwiedzanie z przewodnikiem jest wliczone w cenę biletu.
Gdański Szlak Wodociągowy
Gdański Szlak Wodociągowy obejmuje także inne atrakcje, takie jak zbiornik Stary Sobieski we Wrzeszczu z efektem echo oraz nowoczesny zbiornik Kazimierz w Sobieszewie. Każdy z nich oferuje unikalne doświadczenia, od wystaw historycznych po multimedialne prezentacje przyrodnicze.
Dla miłośników historii i przyrody Gdański Szlak Wodociągowy stanowi nie lada gratkę. Oprócz zwiedzania podziemnych zbiorników, można również podziwiać widoki z tarasu zbiornika Kazimierz, z którego rozciąga się panorama na Wyspę Sobieszewską i Zatokę Gdańską.
Źródło: dziennikbaltycki.pl