Pokazał rachunek za obiad. Ciasto 50 zł, sztućce 13 zł
Sezon letni trwa w najlepsze, więc media społecznościowe pełne są zdjęć paragonów z różnych zakątków Polski i Europy. Spore poruszenie wywołał rachunek z restauracji w Mamai, czyli jednym z czołowych rumuńskich kurortów nad Morzem Czarnym.
Kamil Całus, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich ds. Republiki Mołdawii (od 2012 r.), a także Rumunii (od 2018 r.), udostępnił na X.com post, w którym jedna z turystek dzieli się paragonem z rumuńskiego kurortu.
Ceny w rumuńskim kurorcie
"Paragony grozy to nie tylko polska specjalność" - napisał. Dodał, że poniżej można zobaczyć rachunek z jednej z restauracji w Mamai, jednym z czołowych rumuńskich kurortów czarnomorskich.
"Dwie porcje dorady z grilla za 170 zł to jeszcze nie tak źle, ale ziemniaki smażone za 32 zł albo tiramisu za 50 zł robi wrażenie. I to nawet na mnie, a pamiętajcie, że jestem ze Świnoujścia! I chyba pierwszy raz spotkałem się z umieszczeniem sztućców (co prawda w wersji "premium" - cokolwiek to znaczy) na rachunku (13 zł)" - wyliczył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turkusowa woda i rajskie widoki. Nieodkryty przez Polaków zakątek w ukochanym wakacyjnym kraju
Rzeczywiście ceny niektórych dań robią wrażenie, szczególnie że Rumunia uchodzi za jeden z tańszych wakacyjnych kierunków. Trudno je jednak traktować jako wyznacznik cen w tym europejskim kraju.
Mamaja jest jednak bardzo modnym kurortem - to najstarsza miejscowość wypoczynkowa w Rumunii, położona kilka kilometrów na północ od Konstancy. Uchodzi za drogi kurort, pełen klubów, w których modnie jest bywać.
Rachunek zamieszczony na X.com wynosi w sumie 445 zł. Co ciekawe, na Booking.com za niższą kwotę zarezerwujemy nocleg w Mamai dla dwóch osób na weekend w trakcie wakacji. Ceny za dwie noce rozpoczynają się od 400 zł.
Tańszą alternatywą dla modnej Mamai jest kurort Costinesti. Widać to po cenach noclegów, które na jeden z sierpniowych weekendów rozpoczynają się d 370 zł (dwie noce, dwie osoby).