Pokonują setki kilometrów pieszo. "To jest ten power, który mnie zasila"
Zmierzają w jednym kierunku, pokonując nawet ponad 600 km. Jedni z wielkimi intencjami, inni w celach towarzyskich. Niektórzy w trasę zabierają nawet małe dzieci. Najdłuższe pielgrzymki na Jasną Górę, czyli te ze Szczecina i Helu, już wyruszyły.
Lato to czas, kiedy tysiące osób wyrusza z różnych zakątków Polski, by dotrzeć do któregoś z sanktuariów w naszym kraju, najczęściej na Jasną Górę. Szczyt ruchu pielgrzymkowego co roku przypada na sierpień. Większość pątników zmierza na Jasną Górę na dwie duże uroczystości Maryjne - 15 sierpnia - Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i 26 sierpnia, czyli święto Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej.
Najdłuższe pielgrzymki już wystartowały
Trasy najdłuższych pielgrzymek na Jasną Górę liczą nawet ponad 600 km. W czołówce wymienia się Szczecińską Pieszą Pielgrzymkę, zaczynającą się w Pustkowie, która liczy prawie 650 km, oraz Kaszubską Pieszą Pielgrzymkę, której uczestnicy przemierzają z Helu ok. 638 km.
Jak donosi "Głos Szczeciński", w piątek 25 lipca br. punktualnie o godzinie 9 z Pustkowa od Bałtyckiego Krzyża Nadziei wyruszyła już po raz 41. Szczecińska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Ci, którzy wyjdą ze Świnoujścia, w 18 dni pokonają 633,5 km, a idący ze Szczecina przez 16 dni przemierzą 525 km.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W polskim mieście zaraz się zacznie. Ulice będą pękać w szwach
Tego samego dnia, a więc w piątek rano, sprzed kościoła pw. Bożego Ciała w Helu wyruszyła 44. Kaszubska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Uczestnicy mają przed sobą 638 km, które pokonają w ciągu 19 dni, przechodząc przez pięć województw - pomorskie, kujawsko-pomorskie, wielkopolskie, łódzkie i śląskie.
Tematem przewodnim tegorocznej pielgrzymki z Helu są słowa „Pielgrzymi Nadziei”. Jak podkreślił ks. Robert Jahns, kierownik pielgrzymki, uczestnicy niosą ze sobą różnorodne intencje. - To są m.in. sprawy osobiste, trzymane głęboko w sercu. Bardzo często pielgrzymi idą w intencji swoich bliskich, polecając na przykład osoby chore czy cierpiące. Sporo wiernych idzie również w intencjach dziękczynnych, ponieważ wymodlili sobie wcześniej jakieś łaski i chcą Panu Bogu za to podziękować - powiedział.
Alicja Lesner, która wzięła już udział w kilkudziesięciu pielgrzymkach na Jasną Górę, podkreśliła, że pielgrzymowanie m.in. uczy wytrwałości i pozwala dostrzec kres własnych możliwości. - Uwielbiam być wśród ludzi. Człowiek odczuwa, że rodzina to tak naprawdę nie jest tylko ten pielgrzym, który z tobą wędruje. To są właściwie wszyscy ludzie, którzy nas pozdrawiają, którzy nas goszczą, którzy nam dają cokolwiek, nawet drobną rzecz, jak owoc czy wodę. Ta rodzina jest naprawdę wielka i to jest ten power, który mnie zasila - powiedziała w rozmowie z PAP.
Fenomen na skalę kraju
W kontekście pielgrzymek w Polsce wciąż można mówić o ogromnym fenomenie. Mimo pojawiających się informacji o tym, że w kraju coraz mniej osób identyfikuje się z Kościołem, liczby osób biorących udział w pielgrzymkach wciąż są imponujące. Z danych biura prasowego Jasnej Góry wynika, że w ubiegłym roku dotarły tam ponad 4 mln osób - część zupełnie indywidualnie, w sposób niezorganizowany. Rok wcześniej - w 2023 r. - było ich 3,6 mln, a w 2022 r. - 2,5 mln. Z kolei w 2019 r., jeszcze przed pandemią, Jasną Górę odwiedziło 4,4 mln wiernych.
Natomiast w zorganizowanych pielgrzymkach pieszych, rowerowych, biegowych i konnych w 2024 r. dotarło na Jasną Górę ponad 101 tys. pątników, z tego 92 tys. stanowili uczestnicy 237 pieszych pielgrzymek. W 2023 r. było 77,5 tys. pątników, zaś w 2019 r. - 133 tys.
- Na pielgrzymki chodziłam już jako nastolatka. Oczywiście poza religijnym znaczeniem, miało to dla mnie też wymiar towarzyski. Nawet jeśli z Gdańska ruszało niewielu moich znajomych, na trasie poznawało się mnóstwo osób. To było najważniejsze - powiedziała w rozmowie z WP Dorota Sosenka z Rumi. - Przestałam chodzić, gdy urodziłam dziecko. Na pielgrzymkach widywałam pary z niemowlętami i maluchami, ale ja sama nie miałam takiej odwagi, by iść setki kilometrów z maleństwem - dodała nasza rozmówczyni.
Młodzież opanowuje trasy
Choć pielgrzymki piesze nie liczą już kilkudziesięciu czy kilkunastu tysięcy pątników, jak kilka dekad temu, 80 proc. uczestników stanowi młodzież.
- Mimo zmian cywilizacyjnych fenomen popularności pielgrzymek wynika z tego, że są okazją do doświadczenia wspólnoty, a więc dobrych relacji, których coraz częściej brakuje w codzienności - powiedział przewodniczący rady KEP ds. duszpasterstwa młodzieży bp Grzegorz Suchodolski dla PAP.
Młodzi ludzie chętnie wybierają się na pielgrzymki także w celu sprawdzenia swoich możliwości. Nie zapominajmy, że jest to duże wyzwanie, kiedy codziennie pokonuje się nawet ok. 30 km.
- Mimo życia na co dzień w komforcie młodzież lubi wyzwania, stąd tak popularne wśród niej świeckie survivale czy zwiedzanie świata bez mapy. W ten nurt wpisuje się także doświadczenie pielgrzymki, kiedy człowiek musi zmierzyć się ze zmęczeniem fizycznym, słabościami, trudnymi warunkami atmosferycznymi czy wyzwaniami logistycznymi - dodał bp Suchodolski.
- Jeśli mogę coś doradzić osobom, które pierwszy raz ruszają w taką trasę, to dobre, wygodne buty i drugie zapasowe na zmianę. Ważne są też plastry na odciski i solidne nakrycie głowy, nawet jeśli w dniu rozpoczęcia pielgrzymki nie świeci słońce. Resztę da się ogarnąć - radzi nasza rozmówczyni Dorota Sosenka z Rumi.
Źródło: WP/PAP