Półnagie piękności z plemienia Himba
Namibia eksportuje najwięcej diamentów na świecie – wyjątkowo cenią je jubilerzy. Przy odrobinie szczęścia można je znaleźć nawet na plaży. Podobno kilka lat temu, w czasie wakacji, pewien niemiecki geolog zebrał ich tyle, że po powrocie do domu udało mu się zachwiać na moment światowym rynkiem tych szlachetnych kamieni...
Namibia eksportuje najwięcej diamentów na świecie – wyjątkowo cenią je jubilerzy. Przy odrobinie szczęścia można je znaleźć nawet na plaży. Podobno kilka lat temu, w czasie wakacji, pewien niemiecki geolog zebrał ich tyle, że po powrocie do domu udało mu się zachwiać na moment światowym rynkiem tych szlachetnych kamieni...
W XV wieku – podobnie jak wiele innych egzotycznych miejsc na świecie – Namibię opanowali Europejczycy. Prze lata rządy nad tym zachodnioafrykańskim krajem sprawowali Portugalczycy, Niemcy, Brytyjczycy, także Holendrzy. Dopiero w 1990 roku zyskał niepodległość, dziś będąc republiką i członkiem Wspólnoty Narodów. Podstawą namibijskiej gospodarki są eksploatacja bogactw naturalnych i hodowla.
Namibia cieszy się największą populacją gepardów na świecie. Liczba dzikich kotów biegających po tym kraju szacowana jest na 2500 osobników, zaś cała światowa populacja tego najszybszego z wszystkich kotów liczy dziś od 8 do 10 tysięcy. Nic zatem dziwnego, że kiedy podczas namibijskiego safari otworzy się drzwi auta, do końca życia traci się prawo udziału w niewątpliwej atrakcji turystycznej, jaką jest zwiedzanie dzikich terenów tego państwa.
Najpiękniejsze wydmy wcale nie znajdują się na Saharze tylko na najstarszej na świecie pustyni Namib (liczy 80 milionów lat), zresztą płonące czerwienią góry piachu są też najwyższe na świecie. Ale Namibia to kraj wyjątkowy nie tylko z tego powodu. Można tu bowiem znaleźć najdłużej żyjącą roślinę świata i podziwiać krajobrazy nieskażone obecnością człowieka, bo ludzi jest tu niewielu – na obszarze niemal trzy razy większym od Polski żyją zaledwie 2 miliony osób. Poza tym nad oceanem wprost na plażach leżą diamenty (lepiej ich nie zbierać, bo grozi za to kula w plecy od czujnych strażników), ale mówi się, że jednak najwspanialszym klejnotem tego kraju są kobiety z plemienia Himba.
Autorkę, Martynę Wojciechowską tradycyjnie interesuje rola kobiety – zarówno matki, jak i żony – w specyficznym, namibijskim społeczeństwie. Jedna z bohaterek jej książki, na oko czternastoletnia Raisiua, tak mówi na temat dzieci: Tak z dziesięcioro trzeba mieć... No i dobra żona nie włóczy się i nie znika na długie godziny, tylko siedzi koło chaty. A mąż musi robić ozdoby i dawać żonie wszystko, czego ona potrzebuje, szczególnie ubiory ze skóry. Ale przede wszystkim musi polować lub przynosić jedzenie do domu i zapewnić rodzinie dużo zwierząt. Moim marzeniem jest posiadanie wystarczającej liczby kóz, żeby móc je zabić zawsze, gdy będę głodna.
Półnagie piękności o szlachetnych rysach twarzy, wymalowane ochrą w czerwonym kolorze są tak zjawiskowe, że niemal każda mogłaby zostać modelką. Tymczasem rola kobiety w tym plemieniu jest inna - mają wyjść za mąż, urodzić dużo dzieci, zajmować się domem i dbać o męża, zapowiada emocje towarzyszące lekturze książki Martyna Wojciechowska.
Dane wydawnicze:
Tytuł: „Namibia”, wydawca: G+J Książki/National Geographic, cena detaliczna 15,99 zł, format 107 x 170 mm, oprawa: miękka, liczba stron: 120 + wkładka z kolorowymi ilustracjami
* Dossier: Martyna Wojciechowska – dziennikarka i podróżniczka. Redaktor naczelna magazynów „National Geographic Polska” i „National Geographic Traveler”. Zafascynowana motoryzacją. Jako pierwsza Polka i kobieta z Europy Środkowo-Wschodniej ukończyła Rajd Paryż-Dakar 2002. Jako trzecia i najmłodsza Polka zdobyła w 2006 roku najwyższą górę świata Mount Everest. Na swoim koncie ma siedem najwyższych szczytów na wszystkich kontynentach, czyli tzw. Koronę Ziemi.*