Praga - turystyczny raj za naszą południową granicą
Zaopatrzeni w atrakcyjne przewodniki podróżujemy do Hiszpanii, Francji, Włoch, nawet na antypody, podczas gdy jedno z najpiękniejszych miast świata znajduje się na wyciągnięcie ręki.
Zlatá Praha - Złota Praga - albo inaczej Miasto Stu Wież, Serce Europy, Matka Miast, Miasto Karola IV. W ciągu wieków wielu władców pozostawiło w Pradze ślady swego panowania. Borzywoj I (869-894) założył praski zamek. Książę Wacław (921-935) zbudował kościół (pierwotnie rotundę) św. Wita na Hradczanach. Wratysław II około 1070 roku założył kapitułę na Wyszehradzie, Sobiesław I postawił w latach 1125-1140 na praskim wzgórzu pałac romański, Wacław I (1205-1253) założył Stare Miasto, Przemysł Otokar II (1230-1278) Malą Stranę, a Jan Luksemburski około 1296 roku nadał dzisiejszy kształt Hradczanom.
Miasto Karola IV
Najwięcej jednak zawdzięcza Praga królowi czeskiemu i rzymskiemu, cesarzowi Karolowi IV (1316-1378), wielkiemu mecenasowi sztuki i erudycie, który ozdobił miasto monumentalnymi budowlami, wzbudzającymi do dziś podziw potomnych. Jedną z piękniejszych budowli, którą cesarz kazał zbudować w Pradze to kamienny most na Wełtawie o długości 520 metrów, nazywany dziś mostem Karola. Most Karola z gotyckimi bramami wjazdowymi - Staromestską i Malostranską - to przedmiot niemal osobistej dumy każdego Czecha. Podziwiają i fotografują go wszyscy. Jest najbardziej popularnym traktem spacerowym, roztaczają się z niego wspaniałe widoki na miasto. Przychodzę tutaj przy okazji każdego pobytu w stolicy Czeskiej Republiki.
Mala Strana
Opuszczając most Karola przez bramę Malostranską, wkraczam do dzielnicy Mala Strana, należącej bez wątpienia do najładniejszych w Pradze. Najmniej tu śladów nowszej historii, gdyż od XVIII wieku nie powstawały nowe budynki. Wędrując między kramami ulicą Mostecką, trudno nie przystanąć przy kataryniarzach wygrywających fragmenty utworów Mozarta. To właśnie w pobliskim kościele św. Mikołaja grał na organach w 1787 roku Wolfgang Amadeusz. Kościół stoi przy placu Malostranskim (Malostranske namesti) i jest pełną przepychu barokową perełką - warto tu wejść, mimo że wstęp płatny. Piękną ulicą Nerudy wspinam się na Hradczany, do kolebki Pragi. Nad całym zespołem pałacowo-katedralnym dominuje Katedra św. Wita, Wacława i Wojciecha, najwspanialszy i najbardziej znany zabytek architektury sakralnej w Pradze. Budowę katedry, która swój dzisiejszy kształt uzyskała dopiero w latach 1873-1929, rozpoczął cesarz Karol IV w 1344 roku. Historię i tajemnice świątyni staram się poznawać samemu, z dala od gromad turystów,
odwiedzając Pragę wczesną wiosną lub jesienią. Są bowiem wówczas takie dni i pory dnia, kiedy na Hradczany i do katedry przychodzą przede wszystkim mieszkańcy Pragi, pragnący w ciszy zachwycać się jej pięknem. Można wtedy w spokoju zadumać się nad elementami wnętrza, przyjrzeć się witrażom. Te najciekawsze umieszczone są w części neogotyckiej. Autorem najcenniejszego jest Alfons Mucha, twórca czeskiej secesji. Jego "Przybycie Cyryla i Metodego na Wielkie Morawy" z 1931 roku stanowi przykład tego, że katedrę budowały i wzbogacały całe pokolenia. Drugi kościół w kompleksie zamkowym to bazylika św. Jerzego. Czerwona, barokowa fasada kryje w sobie śliczne romańskie wnętrza.
Praga magiczna
Tuż obok kościoła św. Jerzego biegnie Złota Uliczka, ważny cel wszystkich turystów. Należy mieć oczywiście dobry aparat fotograficzny. Zdjęć robi się tu bowiem wiele i sprawia to wszystkim autentyczną przyjemność. Złota Uliczka stanowi niewątpliwie największą atrakcję hradczańskiego wzgórza. Czterysta lat temu zakątek ten zamieszkiwali magowie, wróżbici i szarlatani, którymi otaczał się panujący pod koniec XVI wieku cesarz Rudolf II Habsburg. To właśnie dla niego eliksiry życia i wiecznej młodości wynajdywali alchemicy w miniaturowych domkach przy Złotej Uliczce. Prym wśród nich wiódł kabalista, astronom i astrolog - rabin Löw ben Becelel, który zasłynął stworzeniem Golema - postaci ludzkiej ulepionej z gliny i mułu. Rabin tchnął w nią życie, kładąc na jej czole kartkę z mistycznym imieniem Boga. Misją Golema miała być obrona przed prześladowaniami licznej w ówczesnej Pradze społeczności żydowskiej. Obecnie kilkanaście niskich kolorowych kamieniczek zajmują sklepy i galerie, ale warto pamiętać, że pod
numerem 22 mieszkał w latach 1916-1917 Franz Kafka, a w roku 1929 poeta i noblista Jarosław Seifert. Złota Uliczka jest właściwie ślepą uliczką - prowadzi donikąd. Może to nieścisłe. Zamyka ją bowiem Daliborka (stąd nazwa Zlata ulička u Daliborky), czyli piękna wieża zamkowa, skąd podziwiać można panoramę całej Pragi, z Wełtawą na pierwszym planie. W tej wieży właśnie uwięziony został, a następnie w roku 1498 stracony, czeski rycerz Dalibor z Kozojed, pod którego opiekę uciekali zbuntowani chłopi niemieckich sąsiadów. Feudalne stosunki nie znosiły filantropii.
Uliczki Józefowa
Schodząc Starymi Zamkowymi Schodami i mostem Mánesa, trafiam prosto do części Starego Miasta, będącej niegdyś gettem, a od czasu zniesienia w 1781 roku przez cesarza Józefa II restrykcji wobec zamieszkującej tu społeczności żydowskiej, nazywanej Józefowem.
Po całkowitym otwarciu getta Józefów stał się dzielnicą slumsów. W drugiej połowie XIX wieku wyburzono większość budynków i postawiono secesyjne kamienice. Pozostało sześć synagog i Stary Cmentarz Żydowski - zszarzałe, pokryte mchem nagrobki, niezliczone legendy i opowieści przywołujące upiory i tańczące szkielety krezusów i nędzarzy. Cmentarz pochodzi z XV wieku i kryje w sobie 12 tysięcy grobów ułożonych w ziemi w 12 warstwach. Tutaj też najczęściej można spotkać ortodoksyjnych Żydów.
Królewskie ogrody
Oglądając panoramę Pragi, możemy dostrzec, jak w urokliwy krajobraz Wełtawy i Hradczan wkomponowano zamek królewski: piękne ogrody i zielone tarasy schodzące niemal do samej rzeki przyciągają wzrok jak magnes. Ogrody były za panowania kolejnych władców wielokrotnie przebudowywane. W otoczeniu pięknych, barokowych fontann szczególnie wyraźnie widać ślady działalności Józefa Plecznika, nadwornego architekta prezydenta Tomasza G. Masaryka.
Najwspanialszy ze wszystkich jest bez wątpienia, znajdujący się we wschodniej części Hradczan, ogród królewski zbudowany za panowania Ferdynanda I Habsburga (1526-1564). Na jego terenie usytuowany jest unikalny budynek, tzw. Mičowna, służący do gry w piłkę i niemniej interesujący Królewski Letni Pawilon (Královský Letohrádek), zwany Belwederem. Wzniesiony w latach 1538-63 dla żony Ferdynanda I - czeskiej królowej Anny Jagiellonki, według projektu Paola della Stelli, stanowi piękny przykład renesansu włoskiego. Do dnia dzisiejszego zachowały się oryginalne zewnętrzne ozdoby rzeźbiarskie z pięknymi galeriami i lekką kolumnadą. W samym środku renesansowego ogródka-pałacyku, zrekonstruowanego w latach 1955-56, znajduje się zbudowana według projektu włoskiego architekta Francesco Tereziego tzw. śpiewająca fontanna - spadające krople wody wydają dźwięczne odgłosy, jako żywo przypominające muzykę.
Na piwie ze Szwejkiem
Każdy, kto był w Pradze, musiał odwiedzić Václavské náměsti. Bo Václavské náměsti, po polsku plac Wacława, to samo centrum miasta. Jak skrzyżowanie Marszałkowskiej z Alejami Jerozolimskimi dla Warszawy, jak Place de 1'Etoile dla Paryża, czy jak Piazza Venezia dla Rzymu. Placu Wacława nie da się bowiem ominąć, a tym bardziej przeoczyć. Wszystkie drogi prażan i turystów nieodmiennie tu się krzyżują. Bo chociaż Praga ma pięć tysięcy ulic, alei i placów, najbardziej znany i utożsamiany z nadwełtawską stolicą jest właśnie plac Wacława, który swe powstanie zawdzięcza również Karolowi IV. W 1348 roku, kiedy to władca Czech postanowił zbudować dla chwały swego królestwa Nowe Miasto praskie, wyznaczył na miejscu zasypanej starej fosy długi, łagodnie spływający w dół plac jako łącznik Nowego ze Starym Miastem, gdzie dziś między innymi możemy podziwiać najwspanialszy rynek w historycznej Pradze - Staroměstské náměsti wraz ze słynnym Ratuszem Staromiejskim i jego znanym na całym świecie Orlojem oraz górujący nad rynkiem
kościół Najświętszej Marii Panny pod Tynem. Spacerując licznymi, wąskimi uliczkami i zaułkami, natkniemy się na galerie i muzea, zabytkowe sklepiki, winiarnie i puby. Szukając dobrego piwa, należy sprawdzić, czy pub jest pełen ludzi. Jeśli tak, to niezawodny znak, że piwo tam sprzedawane jest wyśmienite. Ponieważ smak zależny jest także od sposobu rozlewania, każdy Czech ma swoją ulubioną piwiarnię. Puby są częścią praskiego życia. Jest w nich gwarno, wesoło. Jeżeli będziemy szukali atmosfery znanej z przygód dobrego wojaka Szwejka, znajdziemy ją o wiele prędzej w jednym z mnóstwa tanich i miłych barów piwnych zwanych "wyczepami", aniżeli w najsłynniejszej piwiarni U Kalicha. Niemniej prawdziwi fani postaci stworzonej przez Jarosława Haszka nie stracą okazji zobaczenia portretu cesarza Franciszka Józefa upstrzonego przez muchy.
Tekst: Ireneusz J. Wojciechowski
Wydanie internetowe: www.magazynvip.pl