Rewolucja na polskim lotnisku. "Apelujemy o uważność"

31 stycznia port lotniczy w Gdańsku stał się tzw. silent airport, czyli cichym lotniskiem. Wyłączono większość komunikatów emitowanych z głośników w terminalu, a pasażerowie wszystkie informacje muszą odczytywać z tablic informacyjnych.

Zmiany na lotnisku w Gdańsku wprowadzono 31 stycznia br.
Zmiany na lotnisku w Gdańsku wprowadzono 31 stycznia br.
Źródło zdjęć: © Getty | Mateusz Wlodarczyk
Iwona Kołczańska

Port Lotniczy w Gdańsku już jesienią ogłosił, że w trosce o komfort pasażerów planuje dołączyć do cichych lotnisk, tzw. silent airports.

Silent airport w Gdańsku

Władze lotniska deklarowały, że chcą uczynić podróżowanie bardziej relaksującym doświadczeniem dla pasażerów, a ograniczenie hałasu w terminalu daje możliwość skupienia się na odpoczynku czy pracy.

"Od dziś wprowadzamy silent airport. Wyłączyliśmy większość komunikatów emitowanych z głośników w terminalu pasażerskim #airportgdansk, o czym informują już odpowiednie oznakowania" - napisano 31 stycznia w mediach społecznościowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Idealne miejsce w Polsce na urlop o każdej porze roku

Turyści będą słyszeć tylko trzy komunikaty, emitowane wyłącznie przy danej bramce: informacja o rozpoczęciu boardingu, ostatnie wezwanie pasażerów (last call) oraz informacja o zmianie bramki.

"Komunikaty będą słyszalne tylko w okolicach konkretnych gate’ów, dlatego apelujemy o uważność i zachęcamy do zwracania uwagi na informacje wyświetlane na ekranach. W terminalu emitowane będą również komunikaty dotyczące bezpieczeństwa" - czytamy w poście.

To ogromna zmiana dla pasażerów. Gdy zasiedzimy się w restauracji czy damy ponieść szałowi zakupów, nie usłyszymy już, że to "ostatnie wezwanie" dla naszego lotu.

- Pewnie ten początkowy okres będzie trudny, ale jesteśmy przekonani, że to droga w dobrą stronę - mówi Agnieszka Michajłow, rzeczniczka lotniska. - Będąc w drugiej części terminalu, pasażer nie usłyszy komunikatu. Należy pilnować godzin odlotu. Na tablicach, na monitorach, na ekranach są wyświetlane informacje o tym, o której otwierana i zamykana jest dana bramka.

Rzeczniczka podkreśla, że na wielu lotniskach na świecie, szczególnie dużych, to jest standard, bo nie sposób na wielkim lotnisku wszystkich wołać. Działa to też na Lotnisku Chopina w Warszawie - Koncepcja "silent airport" działa tam świetnie i wszyscy bez problemu trafiają do samolotów - zapewnia.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)