Dramat na plaży w Aleksandrii. Koszmarny "efekt domina"
W sobotę 23 sierpnia doszło do jednej z największych tragedii ostatnich lat u wybrzeży Morza Śródziemnego w egipskiej Aleksandrii. Na plaży Abu Talat utonęło siedem osób. Ciało siódmej ofiary odnaleziono dopiero w niedzielę rano. 25 młodych Egipcjan wymagało pomocy medycznej.
Nastolatkowie weszli do wody pomimo "czerwonej flagi" i bezwzględnego zakazu kąpieli. Nad ich "bezpieczeństwem" czuwali opiekunowie. Co w tej sytuacji przeraża najbardziej, opiekunowie grupy liczącej w sumie 150 osób, tuż po przyjściu na plażę przeprowadzili ćwiczenia symulujące procedury udzielania pierwszej pomocy i ratownictwa. Nikt z dorosłych nawet nie zapytał młodych ludzi, czy umieją pływać. Niestety w większości nie umieli. Chwilę później doszło do dramatu.
Fala porwała je w głąb morza
Jak przekazał portalowi Cairo24 anonimowy świadek zdarzenia, od momentu przyjścia na plażę ratownicy mówili, że wejście do morza jest zabronione z uwagi na wysokie fale. Była więc beztroska zabawa przy brzegu i wspólne robienie zdjęć. Nagle jedna z dziewczyn postanowiła wejść do wody. Za chwilę druga... W tym momencie fala przewróciła i porwała je w głąb morza. Obie zaczęły tonąć. Reszta grupy wbiegła do wody, próbując je ratować. Rozpoczął się koszmarny "efekt domina".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zjechały tysiące ludzi. Niektórzy nie mogli powstrzymać się przed wąchaniem
- Z brzegu wyglądało, że są dziesiątki topielców. Woda unosiła bezwładne ciała i wyrzucała je na brzeg. Gdzieniegdzie widziałem wystające z wody dłonie i wszechobecne wołanie o pomoc. Ratownicy mieli skuter wodny. Starali się "łowić" topielców i dostarczać w okolice brzegu - powiedział świadek tragedii.
Fale o wysokości dwóch metrów
Trudno pojąć i zrozumieć..., ale co trzeba mieć w głowie, aby - w przypadku opiekunów pozwolić, a w przypadku uczniów - zdecydować się na wejście do morza przy fali sięgającej dwóch metrów. Tak wyglądała dramatyczna akcja ratunkowa podjęta przez ratowników. Włos się jeży na głowie...
Egipski Urząd Pogotowia Ratunkowego oraz Sektor Pomocy Doraźnej wysłały na miejsce tragedii 16 karetek. Pierwszej pomocy, na miejscu udzielono trzem nieprzytomnym osobom. Kilka było w stanie szoku psychicznego.
Do Szpitala Specjalistycznego w Al-Ajami przewieziono karetkami 14 pacjentów, z czego czworo trafiło na oddział intensywnej terapii. 10 studentów przebywa na oddziale wewnętrznym z objawami podduszenia. Do Szpitala Ogólnego w Al-Amiriya przetransportowano 11 osób. Ich stan jest stabilny, ale pacjenci wymagają przede wszystkim opieki psychologicznej.
Niestety, sześcioro młodych Egipcjan w wieku od 16 do 17 lat utopiło się. Ciało siódmej ofiary znaleziono następnego dnia.
Szkolili się na pracowników branży turystycznej
Nastolatkowie byli studentami "akademii" w Sauhadż szkolącej przyszłe stewardesy i stewardów oraz pracowników egipskich lotnisk. Niestety, okazało się, że "akademia" działała nielegalnie. W ubiegłym tygodniu prokuratura wszczęła śledztwo w stosunku do członków zarządu tej placówki. Oskarżeni obiecywali abiturientom możliwości dobrze płatnej pracy w sektorze turystycznym w zamian za znaczne sumy pieniędzy.
W sobotę po południu siły bezpieczeństwa w Aleksandrii aresztowały właściciela "akademii", która zorganizowała wycieczkę na plażę Abu Talat. Postawiono mu zarzuty rażącego niedbalstwa i odpowiedzialności za tę tragedię. Grozi mu dożywocie. Drugi z członków zarządu jest poszukiwany listem gończym.