Wizyta w tym kraju to dla wielu szok. "Napisałem do żony: ciesz się, że się tam nie urodziłaś"
Podczas pobytu w Arabii Saudyjskiej wiele osób opowiedziało mi o doświadczeniach w tym kraju. Okazało się, że mamy podobne spostrzeżenia. - Większość mężczyzn na pokładzie miała po 2–3 żony. Załoga przeszła specjalne szkolenie, jak się z nimi obchodzić – opowiada Jerzy Rzepka, który pracował na statku należącym do Saudyjczyków.
Arabia Saudyjska od jakiegoś czasu otwiera się na turystów. Kraj ma ambitne plany, by nie tylko zapraszać pojedynczych gości, ale całe wycieczki, a co więcej organizować wielkie wydarzenia, które przyciągną tysiące turystów z Europy.
Praca w Arabii Saudyjskiej
Wielu mieszkańców Europy czy Azji zna jednak już doskonale ten kraj, bo miało okazję tam pracować i podczas wizyty zobaczyć naprawdę sporo - nie tylko ważne i piękne miejsca, ale przede wszystkim, jak żyją Saudyjczycy. A to dla wielu szok.
Praca w Arabii Saudyjskiej wymaga spełnienia konkretnych wymogów formalnych. Każdy obcokrajowiec musi mieć wizę pracowniczą i często potrzebuje lokalnego sponsora – pracodawcy, który złoży wniosek do urzędów imigracyjnych. Wymagane dokumenty to ważny paszport, zaświadczenia lekarskie, potwierdzenie kwalifikacji zawodowych przetłumaczone na arabski oraz umowa o pracę. Po przyjeździe należy wyrobić pozwolenie na pobyt i pracę, tzw. iqama, które jest konieczne, by legalnie przebywać i pracować w kraju.
Europejska wyspa zachwyca. Niektórym kojarzy się z mafią
Pracownicy muszą także dostosować się do godzin pracy, zasad BHP, a w okresie Ramadanu obowiązują dodatkowe, specyficzne regulacje dotyczące czasu i sposobu wykonywania obowiązków. Wprowadzone w 2025 r. reformy rynku pracy mają na celu zwiększenie zatrudnienia Saudyjczyków oraz poprawę ochrony prawnej pracowników zagranicznych.
Polacy, którzy podejmują pracę za granicą, cenią wysokie zarobki i stabilność finansową, ale zwracają uwagę na wymagania dostosowania się do kulturowych i prawnych standardów kraju, które różnią się znacznie od polskich. A to i tak eufemizm.
"Ramadan był wymagający. Nie chciano mi sprzedać wody"
- Zdobyłem doświadczenie w wielu krajach, ale Arabia Saudyjska zrobiła na mnie szczególne wrażenie. Kultura i religia tego kraju to coś zupełnie innego niż to, do czego jestem przyzwyczajony. Kobiety tam… niby szczęśliwe, ale widziałem w ich oczach smutek - mówi mi Jerzy Rzepka, pracujący na statkach wycieczkowych.
- Wspólne posiłki i rozrywki na statku pozwoliły mi obserwować ich życie. Napisałem do żony: "Ciesz się, że się tam nie urodziłaś!" – opowiada Polak. - Na statku AROYA, na trasie Arabia Saudyjska – Jordania – Egipt, większość pasażerów stanowiły osoby z 2–3 żonami na pokładzie. Przeszedłem szkolenia dotyczące kontaktów z nimi.
Ale to nie był jedyny szok dla Polaka. - Ramadan był wymagający. Nie chciano mi sprzedać wody - dodaje i podsumowuje, że szok kulturowy był ogromny. - Propozycję powrotu na statek odrzuciłem.
"Rozmowy z kobietami są zabronione. Pod karą grzywny"
Tajwanka, mama mojego znajomego, pracowała w Arabii Saudyjskiej jako pielęgniarka w latach 90. Kobiety zatrudnione w opiece zdrowotnej musiały i muszą do dziś tam przestrzegać rygorystycznych norm obyczajowych i kulturowych. Na przykład się zakrywać - co często utrudnia komfort pracy. Jednocześnie szpitale i placówki medyczne dbają o ich bezpieczeństwo oraz zapewniają dobre warunki pracy i życia. W tym często zakwaterowanie.
Jej doświadczenia potwierdzają, że życie w Arabii Saudyjskiej wiąże się z licznymi wyzwaniami adaptacyjnymi. Pomimo atrakcyjnego wynagrodzenia, po zakończeniu kontraktu zdecydowała się go nie przedłużać i wrócić do swojego kraju. Jak pan Jerzy.
Podobnie mój znajomy z Chin, pracujący w sektorze finansowym, powiedział, że to jego drugi i ostatni projekt w tym kraju. Dlaczego? Mimo dobrego wynagrodzenia nie potrafi dostosować się do panujących tam norm społecznych. - Zabroniono nam, pod karą wysokiej grzywny, rozmawiać z lokalnymi kobietami. Nie chodzi tu o flirtowanie, bo o tym w tym kraju nie ma mowy, ale nawet o proste pytania, np. o drogę do biura – wyjaśnił.
Jak dodał, bardzo męczyły go rygorystyczne zasady panujące podczas Ramadanu. Ale to nie wszystko. - Jeśli chodzi o moich współpracowników z Arabii Saudyjskiej, to najdziwniejsi ludzie, z jakimi przyszło mi pracować. Trudno mi ocenić, czy są mili, ponieważ nie nawiązują żadnych relacji poza pracą. W biurze po kilka, czasem przez kilkanaście godzin dziennie, jedynym tematem rozmów jest praca. Nie możemy pytać ich o życie prywatne, wakacje czy weekendy – stwierdził Zhuang Miao.
Jak Saudyjczycy traktują przyjezdnych?
Arabia Saudyjska zatrudnia ok. 13 mln pracowników z zagranicy, co stanowi 77 proc. ogółu pracowników w tym kraju. Średnie wynagrodzenie zagranicznych pracowników to ok. 17 tys. zł miesięcznie (ok. 16 700 rialów saudyjskich), przy czym w dużych miastach jak Rijad, Dżudda i Ad-Dammam zarobki są wyższe niż w mniejszych ośrodkach. Kraj nie ma podatku dochodowego ani składek emerytalnych, co jest dużym plusem dla pracowników zza granicy.
Polacy pracujący w Arabii Saudyjskiej mówią, że Saudyjczycy traktują wykwalifikowanych pracowników z szacunkiem. Pan Jerzy potwierdził to w rozmowie ze mną, jednocześnie nie podejmując się dalszej współpracy w tym kraju.