Rihanna, Wodecki i drzewa śmierci. Poznajcie Barbados

Barbados wita słońce najwcześniej ze wszystkich karaibskich wysp. Jest bowiem spośród nich najbardziej wysunięty na wschód. To tu rosną słynne drzewa śmierci, tu zjecie latającą rybę i zobaczycie charakterystyczne dla Barbadosu zielone małpy czy gwiżdżące żabki.

Rihanna, Wodecki i drzewa śmierci. Poznajcie BarbadosOlbrzymi baobab na Barbadosie ma około tysiąca lat
Źródło zdjęć: © Media Voice
6

Wyspa słynie z pięknych plaż i doskonałego rumu, produkowanego w najstarszej na świecie destylarni. Barbados potrafi zaskakiwać, bo jest pełen kontrastów. Mogą go kojarzyć fani Rihanny i... Zbigniewa Wodeckiego.

Angielski w wersji Bajan i dziki wschód

Na wyspę można dotrzeć na własną rękę i warto to zrobić, żeby dobrze ją poznać. Podróżowanie po Barbadosie jest o tyle łatwe, że był on kiedyś angielską kolonią i językiem urzędowym jest tu angielski.

Dzikie wybrzeże wyspy Barbados
Dzikie wybrzeże wyspy Barbados © Media Voice

Miejscowy dialekt jest jednak bardzo silny. Ma się wrażenie, że rdzenni mieszkańcy fragmenty wyrazów po prostu zjadają. To kreolska wersja angielskiego, czyli Bajan (angielski z silnymi wpływami afrykańskimi). Można go jedynie usłyszeć. W pisowni wygląda bowiem tak samo, jak standardowy angielski. Po kilku dniach da się do niego przyzwyczaić.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Idealny kierunek na jesień i zimę. Na miejscu, jak w raju

Główne miasta wyspy wraz ze stolicą – Bridgetown – rozsiadły się na zachodzie Barbadosu. Ta część jest lepiej rozwinięta w odróżnieniu od wschodu, który jest bardziej dziki. W stolicy wyspy mieszka około 100 tysięcy ludzi, czyli mniej więcej jedna trzecia populacji.

Bridgetown - największe miasto wyspy
Bridgetown - największe miasto wyspy © Media Voice

Warto pospacerować uliczkami Bridgetown, żeby przyjrzeć się życiu jego mieszkańców i poczuć klimat miasta. Godny uwagi jest kościół katedralny Świętego Michała z otaczającym go starym cmentarzem, na którym spoczęli angielscy osadnicy. Najstarsze nagrobki pochodzą z XVII w.!

Kościół Świętego Michała ze starym centarzem
Kościół Świętego Michała ze starym centarzem © Media Voice

Ciekawy architektonicznie jest też miejski ratusz. Od razu widać tu angielskie wpływy. Z kolei w miejskim parku obejrzeć można jeden z dwóch rosnących na wyspie ogromny baobab. Jego wielkość poczujecie, gdy staniecie pod koroną, blisko pnia. Ma 25 m w obwodzie i – jak informuje stosowna tabliczka – około 1000 lat. Leciwy olbrzym.

Północny, najbardziej dziki brzeg wyspy
Północny, najbardziej dziki brzeg wyspy © Media Voice

Rodzinny dom Rihanny

Samo Bridgetown powstało zdecydowanie później, niż wykiełkował wspomniany baobab. Miasto założono w roku 1628. 360 lat później przyszła tu na świat Rihanna. Na jej przykładzie najlepiej widać zróżnicowanie w poziomie życia na wyspie. Piosenkarka wychowała się przy ulicy dziś nazwanej na jej cześć Rihanna Drive (wcześniej Westbury New Road). Bawiła się na niej i na pobliskim cmentarzu. Dziś jej dom wygląda ładnie. Jest odmalowany i wyremontowany. Turyści podjeżdżają tu taksówkami, by zrobić sobie przy nim zdjęcie.

  • Dom Rihanny - wielu turystów chce go zobaczyć
  • Dom Rihanny - wielu turystów chce go zobaczyć
[1/2] Dom Rihanny - wielu turystów chce go zobaczyć Źródło zdjęć: Media Voice |

Cała uliczka wypiękniała. W oczy rzucają się wyraziste kolory. Ale – jak mówią mieszkańcy okolicy, z którymi rozmawiałem w lokalnym barze - wcześniej było tu biednie. I takich miejsc na Barbadosie jest sporo. Dziś Rihanna ma na wyspie swój ogromny dom z widokiem na ocean w pobliżu miejscowości Holetown. Piosenkarka jest jedną z najbogatszych kobiet na świecie. Ale wraca często w rodzinne strony i mieszkańcy ją tu widują. Jest dla nich ambasadorką wyspy i – jak podkreślają – robi dla niej dużo dobrego.

Drzewa śmierci

Barbados słynie też z najbardziej niebezpiecznych drzew na świecie - tak zwanych drzew śmierci. Rosną wzdłuż linii brzegowej i są specjalnie oznakowane. Na ich pniach maluje się czerwone obręcze. Pod tymi drzewami lepiej nie stawać podczas deszczu. Wydzielana przez drzewa toksyczna substancja po zetknięciu ze skórą może wywoływać silne podrażnienia i pęcherze. Trujące są także owoce drzewa, przypominające małe jabłka.

Tabliczki ostrzegają przed trującymi drzewami
Tabliczki ostrzegają przed trującymi drzewami © Media Voice

Drzewa te są jednak bardzo ważne dla wyspy. Chronią wybrzeże przed erozją. Ale bez obaw. Możecie spacerować plażami wzdłuż oceanu.

Drzewa śmierci rosną wzdłuż linii brzegowej
Drzewa śmierci rosną wzdłuż linii brzegowej © Media Voice

Podczas jednego z takich spacerów na zachodzie traficie pewnie na miejsce, gdzie można się upić oddychając samym tylko powietrzem. To z powodu destylarni rumu. Zapach alkoholu jest silnie wyczuwalny w całej okolicy. Barbados słynie zresztą z produkcji rumu. To tu powstała pierwsza na Karaibach i najstarsza na świecie jego destylarnia. Założoną w 1703 r. Mount Gay Destillery można zwiedzać i kupić w niej słynny barbadoski rum.

Wspaniałe plaże Barbados zachwycają turystów
Wspaniałe plaże Barbados zachwycają turystów © Media Voice

Latające ryby i mahi-mahi

Barbados to kulinarny miks. W restauracjach znajdziecie oczywiście brytyjskie fish and chips (całkiem zresztą smaczne). Ale bardziej wymagający mogą spróbować na słynnym targu rybnym w Oistins na przykład latającej ryby. Jest bardzo delikatna w smaku i można ją zjeść z ryżem.

Ten targ warto odwiedzić w piątkowe wieczory. Można mieć wrażenie, że zjeżdża się tu cała wyspa. Mieszkańcy tańczą z turystami tak zwany line dance – czyli nieskomplikowany układ choreograficzny - stojąc w kilku rzędach. Jest głośno, smacznie i kolorowo.

W restauracjach na wschodzie Barbadosu podają fantastyczną mahi – mahi. W Polsce znana jest pod nazwą koryfeny. Anglicy nazywają ją dolphin-fish, ale z delfinami ma ona tyle wspólnego, że lubi wyskakiwać ponad wodę. Nie warto sugerować się nazwą. Warto jej jednak spróbować. Podobnie jak słynnych fish-cakes, czyli smażonych na oleju kulek formowanych z ugotowanego i drobno pokrojonego solonego dorsza, mąki z przyprawami i wody.

Koncert gwiżdżących żabek i... Zbigniew Wodecki

Barbados słynie też z małych niepozornych stworzonek, które przywitały mnie swoim koncertem już pierwszej nocy i nie zawiodły ostatniej. Tak zwane "whistling frogs" czyli tłumacząc na polski "gwiżdżące żabki" są tu wszechobecne. Uaktywniają się wieczorami. Zwłaszcza przed deszczem i podczas opadów. Są maleńkie, ale bardzo głośne.

Gwiżdżąca żabka
Gwiżdżąca żabka © Media Voice

Charakterystyczne dla wyspy są też zielone małpy. Jeśli będziecie mieli szczęście, spotkacie je podróżując po Barbadosie. A warto to zrobić. Nasi rodacy zaczynają zresztą powoli odkrywać tę wyspę. Choć jest nam przecież dobrze znana – przynajmniej z nazwy – za sprawą słynnej piosenki Zbigniewa Wodeckiego, który śpiewał: "Polish Barbados i Galapagos. Chałupy welcome to".

Każdy Polak zna nazwę tej rajskiej wyspy
Każdy Polak zna nazwę tej rajskiej wyspy © Media Voice

Letni wpadający w ucho hit – sprawił, że piękna, karaibska wyspa zaistniała w świadomości Polaków. Teraz decydują się oni sprawdzić, jak wygląda ona naprawdę

Źródło artykułu: Media Voice

Wybrane dla Ciebie

Hit za oceanem. Nowy park rozrywki otwiera bramy
Hit za oceanem. Nowy park rozrywki otwiera bramy
To może być hit. Wars testuje płatność... wzrokiem
To może być hit. Wars testuje płatność... wzrokiem
Zmiany na kolei. Na trasie z Warszawy do Poznania ze 139 zostało ich tylko 9
Zmiany na kolei. Na trasie z Warszawy do Poznania ze 139 zostało ich tylko 9
Choroby tropikalne zagrażają Europie. Eksperci wskazują winowajców
Choroby tropikalne zagrażają Europie. Eksperci wskazują winowajców
Brytyjczycy przerażeni sytuacją w Hiszpanii. "Turyści bali się wychodzić z hoteli"
Brytyjczycy przerażeni sytuacją w Hiszpanii. "Turyści bali się wychodzić z hoteli"
Najdroższe miasto w Europie. Nocleg 750 zł, piwo na mieście 40 zł, cola 21 zł
Najdroższe miasto w Europie. Nocleg 750 zł, piwo na mieście 40 zł, cola 21 zł
Niedoceniany raj w Europie. Boskie plaże i cuda natury. Tydzień od 860 zł z przelotem
Niedoceniany raj w Europie. Boskie plaże i cuda natury. Tydzień od 860 zł z przelotem
Koniec z odszkodowaniami za opóźnienia lotów? Nadchodzą nowe przepisy
Koniec z odszkodowaniami za opóźnienia lotów? Nadchodzą nowe przepisy
Kolejna akcja ratunkowa. "Tym razem w ruch poszło… lasso"
Kolejna akcja ratunkowa. "Tym razem w ruch poszło… lasso"
Jako najmłodsza Polka zdobyła Mount Everest. Zdradziła, ile to kosztowało
Jako najmłodsza Polka zdobyła Mount Everest. Zdradziła, ile to kosztowało
Wiceminister wprost o Puszczy Białowieskiej. "Sytuacja jest na ostrzu noża"
Wiceminister wprost o Puszczy Białowieskiej. "Sytuacja jest na ostrzu noża"
Tylko czyhają na turystów. "Podróżujące gangi" nie mają skrupułów
Tylko czyhają na turystów. "Podróżujące gangi" nie mają skrupułów