Cud natury na wyspach w Europie. Śmiertelnie niebezpieczny
W Caleta de Fuste, na wschodnim wybrzeżu Fuerteventury znajduje się cud natury, który ujawnia się tylko przez krótki czas każdego dnia. I choć to niezwykłe, to niestety trzeba uważać, bo naturalne baseny są bardzo niebezpieczne dla osób kąpiących się. Przekonały się o tym dwie kolejne turystki na sąsiedniej największej kanaryjskiej wyspie – Teneryfie.
Naturalne baseny, choć są dużą atrakcją wśród turystów, to bywają bardzo zdradliwe i niebezpieczne.
Naturalny basen na Fuercie
Na Fuerteventurze uwagę turystów przykuwa niepowtarzalny, wykuty w bazalcie wulkanicznym przez miliony lat erozji atlantyckiej, krystalicznie czysty basen, który tworzy się tylko podczas odpływu. Zaledwie dwie godziny później przypływ całkowicie go pochłania.
Ta atrakcja znajduje się w pobliżu jednego z najbardziej ruchliwych centrów turystycznych wyspy, basen pozostaje w dużej mierze nieznany większości odwiedzających turystów. Kontrast między czarnym kamieniem wulkanicznym a intensywną turkusową barwą wody morskiej sprawia, że jest to jedno z najchętniej fotografowanych miejsc na wyspie. Do basenu można łatwo dotrzeć promenadą nadmorską, która biegnie od Caleta de Fuste w kierunku Nuevo Horizonte. Przed wyruszeniem w trasę warto sprawdzić godziny przypływów i odpływów. Jeśli przyjedzie się w nieodpowiednim momencie, to ocean całkowicie zaleje basen.
Niezwykłe nagranie ze Stegny. Niebo jak z bajki
Trzeba jednak pamiętać, że tego typu miejsca, choć są piękne, to niebezpieczne.
Topiły się w naturalnych basenach
19 września w miejscowości Los Abrigos na południu Teneryfy dwie 25-letnie kobiety znalazły się w trudnej sytuacji na oceanie w pobliżu naturalnego basenu – poinformowało centrum koordynacji służb ratowniczych Wysp Kanaryjskich (CECOES).
Świadkowie zgłosili, że obie kobiety walczą w wodzie, a jednej z nich udało się przyczepić do skały, aby nie została porwana przez prąd.
Na miejsce natychmiast wysłano służby ratownicze, a helikopter ratownictwa morskiego zlokalizował jedną z kobiet, która wykazywała oznaki utonięcia. W ostatniej chwili została ona uratowana przez straż pożarną z Teneryfy i przetransportowana helikopterem na lotnisko Tenerife South, gdzie zespół medyczny ustabilizował jej stan, a następnie przewieziono ją karetką do szpitala Hospiten Sur.
Druga kobieta, która odniosła niewielkie obrażenia, została uratowana przez strażaków i przewieziona do centrum zdrowia San Isidro w celu udzielenia jej dalszej pomocy medycznej.
Inne wypadki
Tymczasem w lutym br. w naturalnym basenie Charco del Viento na Teneryfie wysoka fala porwała i wciągnęła do wody 15-letniego Polaka.
Z kolei w sierpniu 2025 r. włoska turystka cudem uniknęła śmierci, gdy w ostatniej chwili została uratowana przez załogę helikoptera po tym, jak została porwana przez silne prądy morskie w naturalnym basenie, gdzie nie ma ratowników na Teneryfie.
Wysoka fala przykryła też kilkunastu kąpiących w ekstremalnych i wysoce ryzykownych warunkach i zostało wciągniętych przez prądy "Charco de la Muerte", czyli tzw. Basenu Śmierci do Oceanu Atlantyckiego.
Prądy rozrywające
Poważnym zagrożeniem są występujące w strefie przybrzeżnej tzw. prądy rozrywające – choć niewidoczne dla oka, to mogą okazać się zabójcze. Powstają, gdy woda z ogromną siłą wdziera się do zamkniętej przestrzeni, a następnie szuka drogi ucieczki i robi to od spodu lub przez wąskie obszary, takie jak szczeliny między skałami. W efekcie powstaje niekontrolowana siła ssąca, która może porwać każdego, niezależnie od jego doświadczenia w pływaniu.
Z takim prądem trudno sobie poradzić. Jedynym ratunkiem może być płynięcie równolegle do brzegu, aż do momentu wydostania się z zasięgu jego oddziaływania. Niestety panika i strach mogą szybko doprowadzić do utonięcia.