Nie chcą płacić za hotele. Śpią, gdzie popadnie
Pomysłowość niektórych turystów nie zna granic. Coraz częściej, aby nie płacić za nocleg na Wyspach Kanaryjskich rozbijają namioty w miejscowościach turystycznych, niedaleko plaży i oceanu. Ale policja powiedziała temu procederowi dość.
Policja w Santa Cruz de Tenerife poinformowała, że musiała dokonać eksmisji turystów z nielegalnego obozu założonego w popularnym parku w centrum stolicy wyspy.
Śpią gdzie chcą, dopóki ich nie wygonią
Według komunikatu zamieszczonego na portalu społecznościowym X, patrol rozpoczął postępowanie w sprawie naruszenia przepisów i usunął czterech turystów narodowości szwajcarskiej, którzy spędzili noc w parku La Granja. Tam też powiesili hamaki na drzewach i rozwiesili swoje ubrania na linkach. Po interwencji policji szybko zebrali wszystkie swoje rzeczy.
Park La Granja to centralne miejsce w Santa Cruz de Tenerife. Są tam duże trawniki, umożliwiające uprawianie sportów, plac zabaw, wybieg dla psów oraz kawiarnia. Mieści się tam również siedziba Rady Miasta oraz Dom Kultury.
To jednak niejedyne miejsce, w którym turyści postanowili nocować na dziko. Zdarzyło się już, że ktoś rozwiesił hamak tuż przed głównym wejściem na terminal lotniska Teneryfa Południe - zaraz przy parkingu dla autobusów, którymi turyści byli rozwożeni do poszczególnych hoteli.
Bezdomni żyli w raju
Na sąsiedniej Gran Canarii policja zlikwidowała zaś niedawno nielegalne koczowisko dla bezdomnych, które znajdowało się kilkaset metrów od słynnych wydm Maspalomas.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Tymczasowi mieszkańcy, głównie obcokrajowcy zbudowali tam szałasy, poprzynosili krzesła oraz stoliki i tak żyli przez dłuższy czas bez żadnych opłat, ale za to w doskonałej lokalizacji.