Trwa ładowanie...
20-01-2009 11:52

Savognin w Gryzonii

Narty w Szwajcarii wciąż nie są zbyt popularne wśród Polaków. A to błąd! Mało jest tak sympatycznych miejsc jak choćby Savognin w Gryzonii. Szwajcarska perfekcja z domieszką włoskiego entuzjazmu i mamy ośrodek ze wspaniałymi trasami i ujmującą atmosferą.

Savognin w GryzoniiFot: Savognin Tourismus
dx2p1y2
dx2p1y2

Region Savognin jest znany z wyjątkowo szerokich i równomiernie nachylonych tras. To wręcz idealne warunki na carving i snowboard. Najdłuższa trasa ma 11 kilometrów. Większość to trasy czerwone i niebieskie. Ich szerokość jest imponująca. Zważywszy, że nie jest to zatłoczony ośrodek, na stoku jest naprawdę dużo miejsca dla każdego. Czysta radość jazdy. Trasy są skupione w dwóch rejonach. Większość narciarzy wybiera stoki wzdłuż głównego szeregu wyciągów – trzech krzesełek wywożących narciarzy z dolnej stacji na szczyt Piz Martegnas na wysokości 2670 m. Drugi rejon to kocioł Radons pod szczytem Piz Cartas 2713 m. Scenerię tworzą wysokie szczyty, zbocza zasłaniają widok na wioskę, izolacja terenu daje wyjątkowe poczucie jazdy w harmonii z naturą.

| Sprawdzone i polecane trasy: Polecam szczególnie trasę od szczytu Piz Martegnas w wariancie oznaczonym numerem 8 i jej kontynuację w postaci „5”, aż do stacji Tigignas. To ponad 1000 metrów różnicy poziomów, mnóstwo miejsca na długie skręty, tylko 3 niewielkie przewężenia. Praktycznie cały czas ze słońcem na twarzy. Coś pięknego! Inna ciekawa opcja to czarna „22” ze szczytu Piz Cartas. Nie jestem zwolennikiem pchania się na czarne trasy zawsze kiedy tylko są w zasięgu, ale ta trasa nie jest trudna, wręcz łatwiejsza niż niejedna czerwona. A położona wyjątkowo malowniczo. I w odosobnionym miejscu, co potęguje przyjemność z jazdy. |
| --- |

Przygotowanie tras:

Trasy w Savognin są przygotowywane z iście szwajcarską perfekcją. Ratraki wyruszają w nocy całymi „stadami”. Rano kolejki startują o 8.30. Jeśli zdecydujecie się wstać dostatecznie wcześnie, macie szansę wyjechać pierwszymi krzesełkami na górę i rozjeżdżać idealnie gładkie stoki, jeszcze pokryte „sztruksem” po ratrakach. Mało kto wie, że to właśnie w Savognin opracowano technologię sztucznego naśnieżania stoków. I do dziś mają tu najlepszych specjalistów. Nic dziwnego, że nawet słabsze zimy nie są przeszkodą. Śnieg w Savognin jest oceniany zawsze jako najlepiej przygotowany w całej Szwajcarii. Dla wprawionych i zakręconych snowboardzistów jest oczywiście funpark ze śnieżną rynną (halfpipe), hopkami i poręczami. Sezon zaczyna się na początku grudnia i kończy się tydzień po Wielkanocy.

Zabawa na śniegu

[

]( http://get-2.wpapi.wp.pl/?a=65495650&f=thumb/b/9/a/b9a4a19b0de3b45a128a9a04bf179d26/d183a4ad87adccb1bf2374f0188887a1/dzieci175.jpg )

dx2p1y2

fot. Savognin Tourismus

Savognin wydał mi się bardzo sympatyczny i przyjazny od pierwszego wejrzenia. Potem okazało się, że to nie przypadek. Ośrodek został oficjalnie uznany za najlepszy ośrodek narciarski dla rodzin w całej Szwajcarii. Szkółka dla dzieci i śnieżne przedszkole jest wyjątkowo rozbudowane i rodzice mają zwykle problem raczej z odebraniem rozbawionych dzieci po południu, niż nakłonieniem ich do pozostania rano. Na dzieci i dorosłych czekają atrakcje w Fun Parku. Jazda na krzesełku z jedną nartą to Skifox. Skicycle to śnieżny rower z płozami zamiast kół. Po kilku próbach można pokusić się nawet o dziki zjazd nartostradą. Z kolei airboard to rodzaj dmuchanej poduchy. Najlepiej rzucić się na nią brzuchem, głową w dół, a potem mocno trzymać uchwytów i poddać prędkości. Bardziej tradycyjne, choć wcale nie mniej ekscytujące mogą być zjazdy na sankach. Na stokach są przygotowane wydzielone trasy w kilku wariantach. „Wyczynowcy” mogą wypożyczyć sanki nowoczesne, lekkie, ze sterowalnymi płozami, szybkie jak diabli.
Niezapomniane wrażenia pozostawiają nocne zjazdy, w czasie których mknie się w wprost w ciemność rozświetlaną tylko przez małą latarkę-czołówkę.

Jedzenie na stoku i po nartach

[

]( http://get-2.wpapi.wp.pl/?a=65495650&f=thumb/d/e/f/defb04852685bea2ed31eada3ecbf9f2/d183a4ad87adccb1bf2374f0188887a1/jedzenia175.jpg )

dx2p1y2

fot. Savognin Tourismus

Największa restauracja na stoku mieści się na pośredniej stacji Tigignas. Dogodne położenie i obszerne wnętrza sprawiają, że jest to wygodne miejsce na zrobienie sobie przerwy. Natomiast po nartach miło jest zajrzeć do schroniska w Tigia. Drewniana chata z sympatycznym wnętrzem, ogrzewana starym piecem, zaprasza ciepłym wnętrzem i ciepłym głosem właścicielki. Z zaciekawieniem nasłuchiwałem brzmienia jej słów. Było przedziwne – jakby włoskie słowa wymawiać z niemiecką twardością, ale zarazem z miękką włoską melodią. To język retoromański, jeden z czterech oficjalnych języków Szwajcarii, używany praktycznie tylko w niektórych rejonach Gryzonii. Na co dzień posługuje się nim jakieś 60 tysięcy osób, przy czym używają oni 5 różnych dialektów. Po nartach, jeszcze w butach narciarskich, można zabawić się w bardzo luźnej atmosferze w „Iglu”, przy dolnej stacji. Oryginalną rozrywką jest rzucanie wymoczonymi torebkami herbaty na szklane ściany kopuły, tak aby przykleiły się jak najwyżej. Jeszcze bardziej rozrywkowa i
swojska atmosfera panuje w Roggi’s Baizli prowadzonej przez rasowego szwajcarskiego górala Alberta. Albert jest duszą wszelkich imprez łącząc rolę DJ, wodzireja, bajarza i szofera. Do jego schroniska można wybrać się także wieczorem - na kolację przy raclette.

Sprawdzone i polecane:

Capuns – małe rolady z ciasta i mięsa zawinięte w liście botwiny - danie bardzo charakterystyczne dla Gryzoni.
Haus-cafe *– specjalność schroniska w Tigia – kawa ze sznapsem i bita śmietaną – niby nic oryginalnego, ale musi kryć jakiś tajny składnik, bo działa wyjątkowo odprężająco.
♦ *
Raclette
– posiłek wokół małego piecyka lub grilla ustawionego na środku stołu. Na metalowych łopatkach roztapia się specjalny ser, a na ruszcie układa co dusza zapragnie - najczęściej kawałki cielęciny bądź kurczaka, albo warzywa. Do tego białe wino, potem jeszcze jedno, i jeszcze, i posiłek przeradza się w biesiadę.

dx2p1y2

Atrakcje w okolicy

♦ Tor łyżwowy w Surava
Na dnie głębokiej doliny grupka zapaleńców przygotowała ciekawą atrakcję – 3-kilometrowy lodowy tor. Przejażdżka na łyżwach lodową trasą, wzdłuż górskiego potoku, wśród choinek w śnieżnych czapach daje na pewno znacznie przyjemniejsze doznania niż jazda w kółko na miejskiej ślizgawce. Łyżwy, kaski i ochraniacze można wypożyczyć na miejscu.

♦ Termy Alvaneu

[

]( http://get-2.wpapi.wp.pl/?a=65495650&f=thumb/a/f/0/af0fb1c8eea681700f6eeb2843c5a295/d183a4ad87adccb1bf2374f0188887a1/kapiel_175.jpg )

dx2p1y2

fot. Savognin Tourismus

Unoszące się zawsze kłęby pary wyznaczają miejsce naturalnych ciepłych basenów. Kąpiel po nartach, czy wodny aerobik mogą być przyjemne. A na pewno są lecznicze – wody w Alvaneu są bogate w minerały.

♦ Davos i St. Moritz
Narty z odrobiną luksusu. Lub po prostu spacer po uliczkach znanych i nieco snobistycznych kurortów.

♦Chur
Najstarsze miasto Szwajcarii, pierwsza stolica.

| Dojazd Savognin położony jest w Gryzonii, niedaleko granicy austriackiej i włoskiej. Dla indywidualnych turystów najwygodniejszy może okazać się dojazd samolotem i pociągiem. Samoloty z Polski lądują w Zurychu, można znaleźć całkiem tanie przeloty. A dalej warto skorzystać ze szwajcarskich kolei i żółtych autobusów pocztowych. Najlepszym sposobem jest zakup biletu typu Swiss Transfer Ticket. Taki bilet uprawnia do przejazdu tam i z powrotem z lotniska do dowolnego miejsca na terenie Szwajcarii. Kosztuje 127 franków i jest do nabycia w Polsce poprzez stronę internetową www.mojaszwajcaria.pl. Inne opcje to Swiss Pass, który daje większą elastyczność podróżowania –w wybrane dni lub w wybranym okresie. Droga samochodem z Warszawy liczy ok. 1300 kilometrów. Nocleg Bezsprzecznie najciekawsze miejsce na nocleg to hotel The Cube. Oryginalna architektura, nowoczesne wnętrza z mnóstwem miejsca na wspólne spotkania, młodzieżowa atmosfera, nieszablonowe pokoje. Do tego
zaplecze rekreacyjne i nocny klub w podziemiach. Hotel jest położony tuż przy dolnej stacji wyciągów. Zimą ceny zaczynają się od ok. 190 franków za dobę za pakiet łącznie z wyżywieniem i karnetem na wyciągi. Inne hotele odwiedzane przez Polaków to Surses Alpin, od 700 złotych za pobyt 4 dniowy ze śniadaniem, i Cresta już od 80 franków ze śniadaniem za dobę. |
| --- |

dx2p1y2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dx2p1y2