Tak chcą oszczędzać energię. Ośrodki narciarskie nie będą już działać tak samo
Europa czuje na karku oddech rosnącej inflacji. Mimo to przedsiębiorcy nie zamierzają się poddawać. Alpejskie ośrodki narciarskie już wpadły na pomysł, jak zaoszczędzić energię i nie zamykać stoków. Trzeba się przygotować na liczne ograniczenia.
Jak podaje belgijski dziennik "De Standaard", wysokie ceny energii nie tylko uszczuplają nasze portfele, ale mogą także wpłynąć na zimowy wypoczynek. Właściciele alpejskich wyciągów zapowiadają bowiem wprowadzenie szeregu działań, w celu obniżenia kosztów energii.
Wysokie rachunki za energię wymuszają szukanie oszczędności
- W normalnym roku rachunki za prąd stanowią około 5 procent naszych kosztów, ale przy obecnych cenach będzie to już 20-25 procent - mówił "De Standaard" Sébastien Giraud, kierownik wyciągów narciarskich w Villard-de-Lans we Francji.
Jednak obawa o rosnące rachunki za prąd spędza sen z powiek nie tylko przedsiębiorcom we Francji, ale także w innych ośrodkach narciarskich we Włoszech, Szwajcarii, Austrii i Niemczech. Na szczęście właściciele wyciągów w narciarskich kurortach mają już konkretne propozycje.
"Wyciąg narciarski zwykle działa z prędkością 5 metrów na sekundę. Wiele ośrodków narciarskich już zapowiedziało, że obniży tę prędkość do 4 metrów na sekundę, dzięki czemu 10-minutowa jazda wydłuży się o 2 minuty i 30 sekund" - czytamy w holenderskim dzienniku "Algemeen Dagblad". Dzięki temu zużycie energii spadnie o 20 procent.
- Narciarze prawie tego nie zauważą - obiecuje dyrektor ośrodka narciarskiego Font-Romeu Pyrénées 2000 we Francji.
Szykują się liczne ograniczenia na stokach narciarskich
Ku niezadowoleniu miłośników nocnych rajdów, właściciele stoków narciarskich planują także zrezygnować z aktywności stoków po zmroku. Oprócz tego przewidywane jest ograniczenie godzin otwarcia, a także rzadsze używanie armatek do naśnieżania stoków.
- W Alpach wciąż panuje duża niepewność co do cen energii - mówił Arjen de Graaf, rzecznik Holenderskiego Związku Narciarskiego, cytowany przez "AD". W jego ocenie należy się liczyć z tym, że karnety narciarskie w tym roku będą droższe co najmniej o 10 proc. niż w ubiegłym sezonie.