Trasa spacerowa. Tajemnice Jurajskich Skał
Trasa spacerowa, którą można pokonać w ciągu jednego dnia, w wielu opisywanych miejscach warto jednak zatrzymać się na dłużej. Szczególnie godne polecenia są okolice Olsztyna i Złotego Potoku – tereny niezwykle urokliwe i malownicze. Rozłożenie opisanej trasy na kilka dni z pewnością przyniesie każdemu jeszcze więcej przyjemności.
Olsztyn – Biskupice – Zrębice – Siedlec – Złoty Potok – Żarki – Przewodziszowice – Łutowiec – Niegowa – Bobolice – Mirów (trasa samochodowa, długość trasy ok. 80 km)
Trasę tę można pokonać w ciągu jednego dnia, w wielu opisywanych miejscach warto jednak zatrzymać się na dłużej. Szczególnie godne polecenia są okolice Olsztyna i Złotego Potoku – tereny niezwykle urokliwe i malownicze. Rozłożenie opisanej trasy na kilka dni z pewnością przyniesie kademu jeszcze więcej przyjemności.
Jadąc do Olsztyna od strony Częstochowy (początkowo w kierunku Katowic, a później drogą nr 46 – na Jędrzejów), zobaczymy białe ruiny olsztyńskiego zamku, które do dziś wywierają ogromne wrażenie na zwiedzających, przypominając o dawnej świetności i potędze tej średniowiecznej twierdzy. Nim minie pierwszy zachwyt, wjeżdżamy do miejscowości, z której rozpoczniemy naszą tajemniczą wędrówkę.
Olsztyn
Pierwsza wzmianka o Olsztynie pochodzi z kronik Janka z Czarnkowa z 1394 r. Osadnictwo w tym rejonie niewątpliwie związane było z istniejącym tu już wtedy zamkiem. Ważnym momentem dla Olsztyna było nadanie w XV w. praw miejskich, a w 1. poł. XVI w. prawa do jarmarków i targów – znacznie bowiem wpłynęło to na rozwój miasta. Niestety wkrótce najazd wojsk Maksymiliana Habsburga, a niecały wiek później wojsk szwedzkich i pożar przyczyniły się do całkowitego zniszczenia miasta. Olsztyn, pomimo statusu miasta królewskiego, stał się osadą rolniczą. Ostatecznie pod koniec XIX w. ukaz carski pozbawił Olsztyn praw miejskich.
Dzisiejszy Olsztyn jest miejscem chętnie odwiedzanym przez mieszkańców Częstochowy i okolic. Można spotkać tu zakochanych, całe rodziny, a nawet staruszków, którzy szukają w tym miejscu spokoju i oderwania się od codzienności.
Miejsca, które warto zobaczyć
Do dziś w Olsztynie zachował się zabytkowy układ miejscowości – kwadratowy rynek z odchodzącymi z naroży ulicami.
Niewątpliwą atrakcją jest zabytkowy *kościół św. Jana Chrzciciela *reprezentujący styl późnego baroku. Zbudowany został z kamienia pochodzącego z ruin zamku. Jest przykładem kościoła jednonawowego na planie krzyża. Jego ramiona tworzą dwie prostokątne kaplice. We wnętrzu znajduje się pięć bogato zdobionych ołtarzy. W podziemiach kościoła mieści się trumna ze zmumifikowanym ciałem konfederata barskiego. Do chwili obecnej nie udało się ustalić jego tożsamości. Wokół kościoła rosną stare lipy (w wieku od 170 do 270 lat) stanowiące pomnik przyrody.
Zamek w Olsztynie pełnił różne funkcje. Był królewskim więzieniem, przygraniczną twierdzą i siedzibą starostów. Został zbudowany prawdopodobnie w XIV w. za panowania króla Kazimierza Wielkiego. Istnieją jednak teorie, iż już wcześniej znajdowało się tutaj drewniane grodzisko pochodzące z XI w. W 1370 r. król Ludwik Węgierski oddał Olsztyn w lenno księciu Władysławowi Opolczykowi. Ten ostatni utracił twierdzę na rzecz Władysława Jagiełły, który ustanowił w tym miejscu siedzibę starostwa niegrodowego. W 1587 r. zamek oparł się szturmom wojsk arcyksięcia Maksymiliana Habsburga – kontrkandydata Zygmunta III Wazy do tronu polskiego. Uległ jednakże sile wojsk szwedzkich w 1655 r. i od tej chwili ograbiony i zniszczony powoli popadał w ruinę. Na początku XVII w. rozebrano część murów zamkowych w celu pozyskania materiału dla odbudowy spalonego drewnianego kościółka w Olsztynie.
Twierdza olsztyńska jest przykładem polskiego budownictwa obronnego od XI do XVII w. Nie wyjaśnione zostało, kiedy powstała i jaką pełniła rolę kwadratowa Wieża Starościńska. Jej niespotykana grubość murów (4 m) skłania ku datowaniu jej początków w okolicach XII–XIII w. Być może zbudowano ją jako tymczasową siedzibę po pożarze grodziska. Możliwe jest również, że planowano przeniesienie zamku na nowe miejsce, a wieża stanowiła jego pierwszą budowlę. Potem zrezygnowano z tych planów, wybudowano nową cylindryczną wieżę, a stara pozostała. Legenda głosi, że obie wieże połączone są ze sobą podziemnym korytarzem o długości 150 m. Cylindryczną wieżę w XV w. podwyższono do ok. 30 m ośmioboczną ceglaną nadbudową w celu zwiększenia pola obserwacji i zasięgu ostrzału z ciężkiej broni ręcznej.
Zamek w Olsztynie w czasach swej świetności (XVI w.) składał się z zamku górnego, dolnego oraz dwóch podzamczy. Całość otoczona była murem zewnętrznym, podzielona fosami i murem wewnętrznym, stanowiąc tym samym trudną do zdobycia twierdzę.
Jeżeli dysponujemy czasem, warto pospacerować wokół ruin olsztyńskiego zamku, zachwycić się nie tylko dziełem rąk ludzkich, jakie stanowi ta jedna z najbardziej okazałych warowni na jurajskim szlaku, ale spojrzeć też na uroczy krajobraz wokół twierdzy. Znajdują się tu liczne ostańce o unikatowych kształtach. A ze wzgórza zamkowego roztacza się piękna panorama najbliższej okolicy: rezerwat „Sokole Góry”, pomnik przyrody Góry Towarne, widać także ogromne betonowe kominy dawnej huty na tle Częstochowy oraz wieżę jasnogórskiego klasztoru.
Będąc w Olsztynie, warto zobaczyć całoroczną Ruchomą Szopkę Olsztyńską „Betlejemowo pod strzechą”, dzieło artysty Jana Wewióra. Znajduje się ona zaraz za rynkiem, przy drodze na Biskupice, po lewej stronie w drewnianej XIX-wiecznej chałupce. Jest to jedna z nielicznych tego rodzaju ekspozycji w Polsce. Składa się na nią ponad 800 figur wykonanych z drewna lipowego, z czego 300 jest ruchomych. Autor pracował nad nią przez 15 lat. Na podwórku gospodarza zobaczyć można sceny z historii zamku olsztyńskiego, prezentowane w podziemnym lochu. Uwaga! Może być strasznie. Jan Wewiór chętnie opowiada gościom legendy i mrożące krew w żyłach historie dotyczące ziemi olsztyńskiej.
Jest w miasteczku także *Jurajski Teatr Stodoła *mieszczący się w budynku starej stodoły. Twórcą jego jest Stacho Brzezina-Kałkus. Można zobaczyć tu ciekawe widowisko, siedząc na worku wypchanym sianem i zajadając chleb ze smalcem.
W Olsztynie przez kilka kolejnych lat odbywały się niesamowite widowiska – największe w Polsce pokazy sztucznych ogni i laserów. Były to fantastyczne wydarzenia skupiające dziesiątki tysięcy widzów.
Wejście na zamek jest płatne. Parkingi wokół rynku i przed bramą zamkową również płatne. W sezonie letnim czynne są tu lodziarnie i liczne bary. Na miejscu znajdują się sklepy spożywcze, wielobranżowe, poczta i oddział banku PKO BP. Dogodny dojazd z Częstochowy autobusem linii miejskiej nr 58, 58bis, 67 lub PKS.
Z Olsztyna wyjeżdżamy w kierunku miejscowości Brzyszów (ul. Mstowską koło drukarni). Około 1 km od rynku po prawej stronie drogi znajduje się pomnik martyrologii. Miejsce to zwane jest Szubienicą. W lesie za pomnikiem znajduje się mauzoleum, do którego prowadzi wąska alejka. Jest tam 18 nagrobków oraz przejmujący pomnik z dużej płyty piaskowca. W tym miejscu pomiędzy czerwcem i lipcem 1940 r. hitlerowcy rozstrzelali ok. 120 nauczycieli i działaczy społecznych z okolic Częstochowy. W 1941 r. rozstrzelano tu kilkuset jeńców radzieckich z obozu w Częstochowie, a w roku 1942 zginęło tu wielu działaczy ruchu oporu. Rozstrzeliwano tu również mieszkańców okolicznych wiosek. Jesienią 1944 r. zgładzono w tym miejscu pojmanych w niewolę partyzantów. Ten niewielki kawałek ziemi jest mogiłą dla ok. 2000 osób.
Zatrzymajmy się tu na chwilę, aby wspomnieć okrutną i niesprawiedliwą przeszłość.
Około 100 metrów od pomnika, po przeciwnej stronie drogi, tuż przed ogrodzeniem z żerdzi znajduje się droga gruntowa, wyraźnie prowadząca w kierunku widocznych już Gór Towarnych. Warto na chwilę zostawić samochód i udać się na krótki spacer. Na skałce szczytowej jest platforma widokowa, która roztacza przed nami ciekawą panoramę okolicy.
Tajemnicą Gór Towarnych są jaskinie: Towarna i Dzwonnica, połączone w jeden ciąg korytarzy o długości ok. 170 m i Jaskinia Cabanowa. W Jaskini Towarnej znalezione zostały niegdyś szczątki niedźwiedzia jaskiniowego i fragmenty ceramiki sznurowej pochodzącej sprzed ok. 2000 lat p.n.e.
Jaskinie Towarna i Dzwonnica
Właściwie można mówić o połączonych ze sobą ciągiem korytarzy trzech jaskiniach: Towarnej, Dzwonnicy i Niedźwiedziej, ale otwory wejściowe posiadają jedynie Towarna i Dzwonnica, natomiast Niedźwiedzia znajduje się między nimi. Układ jaskiń jest poziomy i łatwy do zwiedzania, jednak przejścia pomiędzy jaskiniami są niskie i łatwo się ubłocić. Wejście do Jaskini Towarnej jest obszerne, co sprawia, że turyści licznie ją odwiedzają. Świadczą o tym okopcone ściany i wiele śladów współczesnego człowieka, czyli śmieci. Jaskinia Towarna jest znana od dawna. Pierwsza wzmianka pochodzi z 1909 r. W okresie okupacji wewnątrz została zorganizowana kryjówka. Jaskinia Dzwonnica została odkryta nieco później, tj. w 1961 r. Korytarz łączący obie jaskinie jest odkryciem jeszcze późniejszym.
Jaskinia Cabanowa
Jest to niewielka jaskinia o długości zaledwie 47 m. Do wnętrza prowadzi niski otwór wejściowy. Korytarz za wejściem początkowo posiada kręty meander, później rozszerza się i robi się coraz obszerniej. Na końcu korytarza znajduje się przestronna sala o wysokości dochodzącej do 7 m. Za komorą biegnie korytarz, którego dno stopniowo się wznosi, aż w końcu zwęża się i kończy. To miejsce leży w bezpośrednim sąsiedztwie Jaskini Towarnej i Dzwonnicy. Wewnątrz jaskini można podziwiać ciekawe formy naciekowe: stalaktyty, polewy, kolumny i stalagmity. Meander wejściowy w Jaskini Cabanowej jest ciekawostką. Podobne formy spotyka się w znacznie większych jaskiniach tatrzańskich. Ze względu na ciasne wejście i konieczność poruszania się w pozycji poziomej nie polecamy wciskania się do wnętrza tej przestrzeni skalnej.
Wracamy w kierunku Olsztyna, przejeżdżamy przez rynek i ruszamy prosto drogą na Biskupice. Gdy skończą się zabudowania (ok. 1 km od rynku), ujrzymy grupę okazałych ostańców z górą Biakło na czele. Jest ona zwana popularnie Małym Giewontem – po dokładnym przyjrzeniu się jej kształtowi trudno odmówić słuszności temu porównaniu. Obok góry Biakło znajdują się parking i oznakowana ścieżka (szlak czarny) w kierunku punktu widokowego.
Jedziemy dalej. Nim dotrzemy do lasu, po obu stronach drogi zauważymy charakterystyczne obniżenie terenu. Jest to miejsce, w którym niegdyś znajdował się zalew. Niektóre informatory i mapy mylnie podają informację o istniejącym tu jeszcze zbiorniku wodnym. Wjeżdżamy w rezerwat „Sokole Góry”. Przy drodze znajdują się parking i węzeł szlaków turystycznych.
Rezerwat „Sokole Góry”
Jest to największy na Jurze rezerwat przyrody o powierzchni 215,95 ha. Tworzy go kompleks 9 wzgórz wapiennych, m.in.: Pustelnica, Góra Sokola, góra Donica, Karzełek, Jodłowa i najwyższa (402 m n.p.m.) góra Puchacz. Wzgórza u podnóży porośnięte są borem sosnowym, wyżej buczyną sudecką i ciepłolubną buczyną storczykową z niezwykle pięknym runem. Ciekawostką Sokolich Gór jest największe w tym miejscu skupisko jaskiń. Do najbardziej znanych należą: Koralowa, Maurycy, Urwista, Olsztyńska, Pod Sokolą Górą i najgłębsza na Jurze jaskinia Studnisko (75 m głębokości). Na uwagę zasługują również unikatowe gatunki owadów jaskiniowych. Dwa z nich: Choleva lederiana gracilenta i Catops tristis infernus stanowią endemity dla Gór Sokolich. Oznacza to, że nigdzie poza tym miejscem nie występują.
Jaskinie
Wszystkie jaskinie znajdujące się na terenie rezerwatu „Sokole Góry” nie są dostępne dla zwiedzających. Wejście do którejkolwiek z nich, nawet przy użyciu odpowiedniego sprzętu, wymaga specjalnego pozwolenia. Poniżej opisujemy kilka spośród wielu jaskiń Sokolich Gór.
Jaskinia Koralowa znajduje się w stoku góry Pustelnicy. To jedna z najpiękniejszych jaskiń na Jurze. Otwór jej tworzy pionową studnię o głębokości 20 m. Wejście do jaskini wymaga użycia technik wspinaczkowych, zjazdów na linach z przepinaniem. Ciekawostką jest informacja, że kręcono w niej sceny do filmu Wyprawa pod podszewkę Alp. Długość korytarzy Jaskini Koralowej wynosi 380 m, a całkowita głębokość 34 m. Wewnątrz zachowało się sporo ciekawych nacieków. Jaskinię odkryli w okresie międzywojennym poszukiwacze szpatu, stąd jeden z korytarzy nosi nazwę Korytarz Szpatowców. W roku 1966 dla ochrony zachowanej szaty naciekowej jaskini założono przy wejściu kratę. Niestety pozostała po niej tylko klamra w skale, natomiast krata w „tajemniczy” sposób znikła.
Jaskinie Olsztyńska i Wszystkich Świętych tworzą system korytarzy o długości 245 m i głębokości 24 m wewnątrz góry Pustelnicy. Jaskinia Olsztyńska znana jest od dawna. Pierwsza wzmianka o niej pochodzi z 1836 r. Uważana była kiedyś za najładniejszą w Polsce. Niestety została całkowicie pozbawiona nacieków przez wydobywców szpatu. Do wnętrza Jaskini Olsztyńskiej prowadzi spory otwór, wewnątrz znajdują się wysokie kominy i obszerne sale. Korytarz łączący obie jaskinie jest wąski i tworzy trudne zaciski. Eksploracja Jaskini Wszystkich Świętych wymaga zastosowania specjalnego sprzętu i odpowiednich technik taterniczych.
Jaskinia Studnisko to najgłębsza znana na Jurze jaskinia (75 m). Położona jest na Górze Sokolej. Jej długość wynosi 296 m. Znajduje się tu również najwyższa sala pośród wszystkich jaskiń Jury Krakowsko-Częstochowskiej (33 m wysokości). Wejście do niej stanowi pionowy otwór prowadzący wprost do olbrzymiej komory. Aby znaleźć się wewnątrz jaskini, konieczne jest zjechanie na linie ok. 30 m bez kontaktu ze ścianą. Pierwsze opisane wejście do Studniska miało miejsce w 1845 r.
Jaskinia Maurycego jest z pewnością jedną z najpiękniejszych jaskiń Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Posiada wspaniałą i różnobarwną szatę naciekową. Znajdują się w niej stalagmity dochodzące do 2 m wysokości. Nacieki pokrywają ściany, strop i dno jaskini. Ma ona długość 140 m i całkowitą głębokość 9 m. Poznanie Jaskini Maurycego wymaga pokonania licznych zacisków i ciasnych przejść. Pierwsze 18 m jaskini zostało odkryte w 1968 r., natomiast najciekawsza i zarazem najpiękniejsza jej część została odkryta w 1982 r. Aby chronić unikalne formy nacieków wewnątrz Jaskini Maurycego, w jej wejściu zainstalowano pancerną płytę.
Wejście do Jaskini Urwistej znajduje się na górze Pustelnicy. Do jej wnętrza prowadzi duży otwór o wymiarach 10x8 m w formie studni. Główna komora znajduje się 34 m poniżej wejścia. W najniższym punkcie jaskinia ma głębokość 39 m przy 120 m długości. W latach 1905–17 pozyskiwano z niej szpat, co przyczyniło się do jej znacznej dewastacji. Jedynie w głównej sali zachowały się na ścianie południowej grube polewy naciekowe. Pionowy przebieg jaskini sprawia, że jest ona niedostępna, a nawet niebezpieczna.
Jaskinia Pod Sokolą Górą (Pochyła) to jedna z niewielu jaskiń na Jurze o mikroklimacie przypominającym warunki arktyczne. W większości jaskiń średnia roczna temperatura wynosi ok. +7,5 st. C. W Pochyłej jest ona niższa: +3 st. C. Właśnie dzięki temu w tej jaskini zachowały się reliktowe gatunki chrząszczy. Duży otwór wejściowy znajduje się 11 m poniżej powierzchni terenu. Schodzi się do niego pochyłym lejem (stąd jedna z nazw jaskini). Łączna długość Jaskini Pod Górą Sokolą wynosi 70 m, a głębokość 24,5 m. Jak mówi nazwa, otwór wejściowy znajduje się w Górze Sokolej.
Warto przypomnieć, że w rezerwatach przyrody poruszamy się tylko wyznaczonymi szlakami. Ważne jest to również ze względów bezpieczeństwa. Jaskinie, chociaż tajemnicze i kuszące, mogą stanowić zagrożenie dla życia. Wiele z nich to zdradzieckie kilkudziesięciometrowej głębokości otwory w ziemi i urwiste przepaści.
Dodatkowo polecamy wędrówkę dookoła Sokolich Gór. Z parkingu szlakiem zielonym na południowy wschód do krzyżówki ze szlakiem czarnym. Szlakiem czarnym na południowy wschód (w lewo) do łączenia ze szlakiem czerwonym i transjurajskim szlakiem konnym. Szlakiem czerwonym na zachód (w lewo) do ponownego spotkania ze szlakiem czarnym, którym w kierunku zachodnim (w lewo) wzdłuż byłego zalewu dochodzimy z powrotem do parkingu.
Dojeżdżamy do Biskupic. Do wsi prowadzi nas dość stromy podjazd. Po lewej stronie rozciąga się przeuroczy widok na Sokole Góry. W okresie międzywojennym mieszkańcy Biskupic trudnili się pozyskiwaniem z okolicznych jaskiń szpatu (kalcytu górskiego) wykorzystywanego w produkcji szkła. W ten sposób szereg jaskiń, m.in. Jaskinia Olsztyńska, zostało pozbawionych szaty naciekowej. Dojeżdżamy do krzyżówki i kierujemy się w lewo drogą na Siedlec.
Zrębice
Kolejnym etapem naszej podróży są Zrębice. Warto zobaczyć tutaj drewniany kościółek św. Idziego z końca XVI w. Kościół św. Idziego w Zrębicach to budowla orientowana konstrukcji zrębowej. Dach jej pokryty jest gontem, a ściany oszalowane deskami. Prezbiterium zamknięte. Nad nawą znajduje się wieżyczka sygnaturki z latarnią. W ołtarzu głównym znajduje się obraz św. Idziego z 1652 r. przeniesiony z polnej kaplicy. W świątyni są kamienna chrzcielnica z XVIII w., zabytkowe organy i rzeźby (św. Stanisława biskupa i Chrystusa Zmartwychwstałego), pochodzące prawdopodobnie z XV w., jednak istnieją co do tego rozbieżności sięgające nawet 200 lat.
Przed kościołem znajduje się dzwonica słupowa wolno stojąca z XVII-XVIII w., w której zawieszone są dzwony z 1632 r. Wokół kościoła rosną ogromne 400-letnie lipy stanowiące pomnik przyrody. Przy kościółku znajduje się też węzeł szlaków (niebieski, czerwony i czarny).
Ze Zrębic podążamy malowniczą drogą w kierunku Siedlca. Mijamy potężne ostańce uroczo wkomponowane w krajobraz. Przejeżdżamy w pobliżu Pustyni Siedleckiej. Jest ona ciekawym przykładem ingerencji człowieka w środowisko naturalne. W celu pozyskania piasku wycięto istniejący tu las sosnowy i zerwano runo wraz warstwą organiczną, którą zepchnięto na boki. Po zakończeniu eksploatacji okazało się, że ponowne zalesienie tego terenu nie przynosi rezultatów, gdyż warstwa wewnętrzna ziemi jest zbyt zniszczona. Miało to miejsce w 1981 r.
Wkrótce dojeżdżamy do miejscowości Siedlec.
Siedlec
Jest to niewielka miejscowość położona na szlaku warowni jurajskich. W szkole schronisko PTSM oraz stacja Jurajskiej Grupy GOPR. Za schroniskiem ok. 400 m góra o nazwie Dupka oraz Jaskinia Na Dupce. Jaskinia jest niewielka, ma nieco ponad 40 m długości. Jednak nie wykonano jej dokładnych pomiarów i nie jest umieszczona w spisie jaskiń pod względem długości. Jest to ciekawe, ponieważ nie należy ona do ostatnich odkryć speleologów, znana jest właściwie od bardzo dawna, a wiele znacznie mniejszych „dziur w ziemi” doczekało się już skartowania.
Siedlec jest doskonałą bazą wypadową. Przebiega tędy wiele szlaków pieszych i rowerowych.
Około 3 km od Siedlca po lewej stronie ukaże nam się jeden z najpiękniejszych ostańców na Jurze – Brama Twardowskiego. Informuje nas o tym drogowskaz. W miejscu tym jest niewielka zatoczka, natomiast ok. 1 km dalej, na krzyżówce z drogą 739 (Janów – Żarki), znajduje się obszerny parking.
Witamy w rezerwacie „Parkowe”. Proponujemy zrobić tu przerwę w podróży. Najlepszym sposobem zwiedzania rezerwatu jest spacer.
Rezerwat „Parkowe”
Twórcą niewielkiego parku w okolicach źródeł Wiercicy był Wincenty Krasiński (ojciec Zygmunta), ówczesny właściciel majątku. Dzieło ochrony przyrody w tym miejscu kontynuował wnuk poety – Karol Raczyński, początkowo ograniczając wyręb i eksploatację lasu. W 1934 r. utworzono rezerwat o powierzchni 201 ha dla ochrony źródeł Wiercicy w celu zabezpieczenia dopływu wody do stawów z hodowlą pstrąga. Pierwsze stawy w tej okolicy powstały za Krasińskich, kolejne założono w 1881 r. z przeznaczeniem na hodowlę pstrągów. Tutejsza pstrągarnia była wówczas jedyną tego rodzaju w całym Królestwie Polskim. W 1957 r. stworzono na obszarze 153,2 ha rezerwat „Parkowe”.
Obecnie ma on powierzchnię 159,9 ha i założeniem jego jest ochrona przepięknej części Doliny Wiercicy wraz z jej źródłami (Zygmuntem i Elżbietą), unikatowymi ostańcami i jaskiniami. Na uwagę zasługują tu także drzewa. Niektóre z nich mają 200 lat. Roślinność w rezerwacie występuje piętrowo. Najwyżej rośnie buczyna, niżej dęby, graby i lipy. W obniżeniu terenu spotykamy najczęściej bory sosnowo-dębowe.
Warto przyjrzeć się najniższej warstwie drzewostanu, a mianowicie runu leśnemu. Stanowią je odmiany rzadkich storczyków, czosnek niedźwiedzi, borówka czarna, żywiec dziewięciolistny i niespotykany nigdzie indziej na Jurze gatunek mchu zwany Brachythecium reflexum. Ogromne znaczenie w rezerwacie odgrywają motyle. Żyje ich tu 550 gatunków, w tym paź królowej. Oprócz motyli możemy spotkać na tym terenie również jelonka rogacza, źródlarkę karpacką, skoczonoga, wreszcie sarny, borsuki i kuny leśne.
Około 50 m od parkingu wznosi się imponujący ostaniec – Diabelskie Mosty – posiadający u szczytu 8-metrową szczelinę, która tworzy budzący zgrozę wąwóz. Na strome zbocze skały prowadzą drewniane schody.
W tym miejscu 9 listopada 1944 r. oddział AK „Twardego” urządził skuteczną zasadzkę na kata ziemi częstochowskiej, żandarma z Żarek, Juliana Schuberta zwanego „Krwawym Julkiem”. Była to jedna z niewielu w czasie II wojny udanych egzekucji na hitlerowskich oprawcach.
Cóż kierowało Zygmuntem Krasińskim, że nadał temu miejscu taką nazwę? Może iście piekielny układ skał, może coś jeszcze. Nie polecamy jednak samotnych wędrówek po zmierzchu w tej okolicy. Bo przecież licho nie śpi...
W kierunku Janowa ok. 1 km po prawej stronie drogi znajduje się Skała z Krzyżem.
Na północy, przy czerwonym szlaku za Skałą z Krzyżem, znajduje się Osiedle Wały, zwane też Okopami Szwedzkimi. Powstało na przełomie VIII i IX w. i zaliczone było do największych w Małopolsce. Grodzisko składało się z gródka w kształcie elipsy o powierzchni 1400 m˛, który nie licząc dowódcy – jedynego użytkownika – był niezamieszkany. Brama prowadząca do wnętrza umiejscowiona została pośrodku wału ziemnego. Od wschodu i południa przylegały do gródka dwa podgrodzia, o łącznej powierzchni 16406 m˛. Główne – wschodnie – miało kształt elipsy i było otoczone wałami ziemnymi z czterema bramami w narożach. Drugie – południowe – w kształcie prostokąta zamykał pierścień wałów. Podczas prac archeologicznych natrafiono w tym miejscu na liczne ślady pozostawione przez ludność kultury ceramiki sznurowej.
Z kolei po lewej stronie drogi zaraz za parkingiem (w kierunku Janowa) znajdują się źródła Wiercicy nazywane Zygmuntem i Elżbietą. Jest to jedno z najbardziej urokliwych miejsc w rezerwacie „Parkowe”. Zwróćmy uwagę, że już w niewielkiej odległości od swego początku Wiercica tworzy dość sporą rzeczkę. Jest to ciekawy przykład źródeł krasowych, zwanych również wywierzyskami. Przy źródle Zygmunt woda wypływa z wielu otworów z prędkością 30 l/s! Nazwy źródeł zostały nadane przez Zygmunta Krasińskiego na cześć jego dzieci.
Z parkingu jedziemy do Złotego Potoku. Po drodze mijamy drewniany młyn z początku XX w., Źródełko Spełnionych Marzeń, oraz Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy WOM w Częstochowie, zwany potocznie Harcówką, skąd jest dogodne dojście do Groty Niedźwiedziej – niewielkiej jaskini, w której namulisku odkryto kości mamuta, nosorożca włochatego, renifera i niedźwiedzia jaskiniowego. Ponad nią znajduje się obelisk – symboliczny grób mjr. Jana Wrzoska, który zginął w tym miejscu podczas kampanii wrześniowej w 1939 r. Poniżej groty widoczny jest staw Sen Nocy Letniej.
Złoty Potok
Pierwsza wzmianka o Potoku pochodzi z XIII w. Jest on wymieniony jako własność Odrowążów. W 1298 r. zbudowano tu pierwszy kościół. Od XIV do XVI w. Potok należał kolejno do czterech braci Śreniawitów i Silnickich. W 1625 r. miejscowość przeszła w ręce Koniecpolskich.
W roku 1851 właścicielem Potoku został gen. Wincenty Krasiński. On to w 1856 r. zbudował, prawdopodobnie w miejscu ruin dawnego dworu obronnego (z 1210 r.), pałac dla syna Zygmunta, który rok później przybył do Potoku. Jak głoszą podania ludowe, poeta zachwycony pięknem tutejszego krajobrazu dodał do miejscowości Potok przydomek „Złoty”. W 1857 r. umarł W. Krasiński i przekazał majątek synowi. Po śmierci poety (w następnym roku) dobra przeszły na własność córki Zygmunta, Marii z męża Raczyńskiej.
W 1863 r. miały tu miejsce potyczki powstańców z Rosjanami. W oddziale powstańczym walczył Adam Chmielowski – malarz, późniejszy święty, brat Albert. Walki z tego okresu upamiętnia kapliczka na Wilczej Górze w Złotym Potoku. Według przekazów ustnych tutejszej ludności w 1904 r. czteroletni wówczas Jan Kiepura uczęszczał do tutejszej ochronki. Rodzice tenora prowadzili piekarnię w Janowie, a ojciec ponadto śpiewał w chórze kościelnym i wyszukiwał młode talenty aktorskie do trupy teatralnej. W 1935 r. utworzono w Złotym Potoku Schronisko Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Wojna nie oszczędziła tej okolicy. Toczyły się tu krwawe walki obronne, w pobliskich lasach prężnie działała partyzantka AK.
Miejsca, które warto zobaczyć
Będąc w Złotym Potoku, warto zrobić sobie spacer przy Pałacu Raczyńskich, który po wojnie pełnił funkcję technikum rolniczego. Obecnie jest on siedzibą Oddziału Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego.
Z kolei w dworku Krasińskich znajduje się Muzeum Zygmunta Krasińskiego, które zainteresuje nie tylko miłośników romantycznej poezji.
Wokół zespołu pałacowego jest uroczy park, po którym warto pospacerować. Dla uatrakcyjnienia wędrówki wyznaczono ścieżkę dydaktyczno-przyrodniczą. W skład parku wchodzą 52 gatunki drzew i staw Irydion. Godna polecenia jest „pasieka dydaktyczna”, gdzie można obserwować pracę pszczół przez szklane ule.
Każdego roku w Złotym Potoku organizowanych jest szereg imprez turystycznych, m.in.: pokaz filmów pod gołym niebem, koncerty, święto pstrąga – którego zwieńczeniem jest pstrąg przyrządzany na 14 sposobów, liczne konkursy, np. konkurs płukania złota, i imprezy dla dzieci. Szczegółowych informacji udzielają Zespół Parków Krajobrazowych w Złotym Potoku i Urząd Gminy w Janowie.
Kościół parafialny św. Jana Chrzciciela w Złotym Potoku został zbudowany w XV w. W przejściu z prezbiterium do zakrystii znajduje się gotycki portal, a w nim drewniane drzwi z trzema zamkami. Według tradycji drzwi te przeniesione zostały z zamku w Ostrężniku. W ołtarzu głównym jest obraz z 1. poł. XVII w. przedstawiający chrzest Chrystusa (został on częściowo przemalowany). Ołtarze boczne prezentują styl baroku i rokoka. Dobudowana z południowej strony kaplica Matki Boskiej, podobnie jak organy kościelne, pochodzi z XVII w.
Ze Złotego Potoku podążamy dalej na północ, do Janowa.
Janów
Miejscowość ta, założona na tzw. surowym korzeniu, jest kolejnym punktem na naszej trasie. Założył ją Jan Aleksander Koniecpolski herbu Pobóg (stąd podkowa w herbie Janowa). Prawa miejskie otrzymała w 1696 r. Pomimo dogodnego położenia na szlaku pielgrzymkowym częstochowsko-szczekocińskim miasto rozwijało się tylko jako ośrodek handlowo-rzemieślniczy. Na początku XVIII w. Janów przeszedł w ręce Potockich, którzy potwierdzili posiadane przez miejscowość przywileje. Rozwój rzemiosła przyczynił się do powstania wielu zakładów rzemieślniczych, głównie szewskich i krawieckich.
W Janowie działały też kuźnie, piekarnie, zakłady kuśnierskie, a nawet fabryka instrumentów muzycznych. Jednak zdecydowana większość mieszkańców miasteczka trudniła się rolnictwem (ok. 54%). Taka sytuacja spowodowała spór o utrzymanie praw miejskich. W XIX w. Janów wielokrotnie zmieniał właścicieli. Ostatnim został Karol Raczyński. W okresie I wojny światowej przez ziemię janowską przeszedł front rosyjsko-pruski. Powstałe wówczas straty spowodowane były głównie pożarami.
Miejsca, które warto zobaczyć
Centrum Janowa stanowi obszerny prostokątny rynek z wybiegającymi z naroży ulicami.
Na wschód od rynku mieści się kościół parafialny Niepokalanego Poczęcia NMP. Początkowo stanowił filię parafii złotopotockiej. W 1912 r. została w Janowie erygowana nowa parafia. Pierwszy kościół powstał tutaj już w 1709 r. Była to drewniana kaplica. Po pewnym czasie okazała się jednak niewystarczająca. By wybudować nowy kościół, ówczesny proboszcz Potoku musiał obejść ukaz carski, zabraniający wznoszenia świątyń. Pod pretekstem remontu w latach 1878–79 „zamienił” budynek na nowy. Niestety zawierucha I wojny światowej spowodowała, że kościół spłonął. Na miejscu pogorzeliska wybudowano w latach 1921–23 istniejącą do dziś świątynię. Na uwagę zasługują we wnętrzu ambona z trzema barokowymi posążkami aniołków oraz krzyż ołtarzowy z połowy XIX w.
Kierujemy się w stronę Żarek. Około 5 km od Złotego Potoku, po lewej stronie drogi, znajduje się przydrożny bar Ostrężnik. Punktem charakterystycznym tego miejsca jest krzyżówka szlaków pieszych i tras rowerowych. Do ruin zamku należy udać się pieszo. Nie są one widoczne z drogi.
Zamek w Osteężniku
Trudno określić dokładnie, kiedy powstał zamek w Ostrężniku. W przybliżeniu historycy podają wiek XIV, sugerując się systemem fortyfikacyjnym twierdzy. Istnieje także przypuszczenie, że budowa warowni ostrężnickiej nie została nigdy ukończona.
Pierwsza wzmianka historyczna o tym miejscu pochodzi z XIX w. Pojawiła się wówczas nazwa Ostrężnik dotycząca skały, na której niegdyś stać miał zamek. Zaprzeczeniem tego stały się rejestry częstochowskie, w których Ostrężnik figurował jako ruiny wieży wartowniczej. Wszelkie wątpliwości z tym związane rozwiało jednak położenie twierdzy. Z układu topograficznego wynikało bowiem, że zamek składał się z dwóch części: zamku górnego i dolnego podzielonych fosą. Zamek górny posiadał prawdopodobnie aż cztery dziedzińce wewnętrzne. W murze obwodowym wbudowana była prostokątna baszta. Dojście do zamku wiodło z podzamcza mostem zbudowanym nad rozległą fosą. Historycy skłaniają się ku teorii, że mógł to być zamek zbójecki lub też więzienie i miejsce kaźni dla przestępców. Sugeruje to leżący na dziedzińcu zamkowym blok kamienny w formie sześcianu (ok.10 m wysokości), na którym prawdopodobnie tracono złoczyńców. Zamek został bardzo dokładnie rozebrany w XVII lub XIX w. Niestety nie wiadomo, kto i dlaczego to uczynił.
Rezerwat „Ostrężnik”
Obszar ochronny o powierzchni ok. 4 ha utworzony został na wzgórzu wapiennym, na którym znajdują się ruiny zamku. Rosną tu m.in. buki, graby i jesiony. Na terenie rezerwatu znajduje się kilka jaskiń: Ostrężnicka, Wiercica i Wierna. Świat zwierząt reprezentują tu m.in. borsuk i gacek wielkouch. Pod górą zamkową zobaczyć można niezwykle ciekawe wywierzysko okresowe, wypływające spod tajemniczej skały. Jest to typowy przykład źródła krasowego. Jednego roku woda wypływa w tym miejscu z wydajnością dochodzącą do 80 l/s, tworząc obfity, bystry potok, natomiast przez następne kilka lat może trwać całkowity zanik wody na tym terenie. Woda wypływająca ze źródła przekracza szosę Janów – Żarki i znika pod powierzchnią ziemi, by po kilku kilometrach wypłynąć ponownie ze zwiększoną siłą, zasilając źródła Zygmunt i Elżbieta. Ludowa tradycja mówi, że kiedy źródło ożywa, zwiastuje to ważne dla kraju wydarzenia.
Jaskinie
Jaskinia Ostrężnicka posiada kilka otworów wejściowych połączonych korytarzami o długości 90 m. Jest łatwo dostępna, a wewnątrz panuje spory przeciąg. Najładniejszy fragment jaskini stanowi jej zachodnia część. Tegoż właśnie odcinka dotyczy najstarszy istniejący zapis pochodzący z 1848 r.
Jaskinia Wiercica tworzy system salek i korytarzy umieszczonych jedna nad drugą w formie dość skomplikowanego labiryntu. Wejście do jaskini możliwe jest jedynie przy użyciu liny i sprzętu do wspinaczki. Otwór wejściowy stanowi obszerny lej, w którym zamocowano stalowe drzwi. Wiercica ma dugość 210 m i osiąga głębokość 31 m. Jaskinia została po raz pierwszy zbadana w 1954 r., a w roku 1966 znaleziono w niej największy w Polsce okaz szkieletu niedźwiedzia jaskiniowego.
Jaskinia Wierna jest największą i zarazem najpiękniejszą jaskinią na Jurze. Jej obecna długość wynosi 1027 m przy głębokości 30 m. Jest to system wielu często krzyżujących się korytarzy i komór. Jest ona największym odkryciem ostatnich lat. Zwrócono na nią uwagę po raz pierwszy w 1976 r., jednak zbyt wąski otwór wejściowy nie pozwolił na poznanie tajemnic Jaskini Wiernej. Dopiero w 1990 r. poszerzono wejście i odkryto 500 m korytarzy. Z każdą wyprawą grotołazi powiększali skalę odkrycia aż do obecnych rozmiarów. Jaskinia kryje w sobie wiele ciekawych sal o niezwykłej szacie naciekowej. W jednej z nich został znaleziony kompletny szkielet rysia zatopiony w nacieku. Występują tu ciekawe i rzadkie formy naciekowe. Jaskinia Wierna nie jest dostępna dla zwiedzających.
Podczas podróży w kierunku Żarek ukaże się nam kierunkowskaz na Suliszowice. Znajdują się tam ruiny dawnej wieży strażniczej. Niestety, ponieważ zarówno skała, jak i teren wokół niej należą do osoby prywatnej, całość jest ogrodzona, a brama wejściowa zamknięta na kłódkę. Z informacji tutejszych mieszkańców wynika, że właściciel w sezonie letnim udostępnia ten teren zwiedzającym. Jednak są to informacje niepotwierdzone.
Strażnica w Suliszowicach
Została wzniesiona w XIV w. za panowania Kazimierza Wielkiego, niewątpliwie jako element granicznej linii obronno-obserwacyjnej. Warownia składała się z części dolnej i górnej. Istnienie zamku dolnego potwierdzają widoczny jeszcze u podnóża skały wał ziemny i pozostałości po fosie, w których podczas badań archeologicznych znaleziono średniowieczne zabytki. Zamek górny usytuowano na niewielkiej powierzchni i otoczono murem o grubości ok. 2 m z kamienia łamanego. Z dawnej wieży mieszkalno-obronnej pozostał tylko fragment muru na szczycie wapiennej skały. Przypuszcza się, że już na przełomie XV i XVI w. strażnica została opuszczona.
Żarki
Pierwsza wzmianka o mieście Żarki pochodzi z 1382 r. i dotyczy oddawania dziesięciny na rzecz klasztoru jasnogórskiego. W XIX w. w szybkim tempie zaczął rozwijać się tu przemysł. Powstały cegielnia, cukrownia, browar, gorzelnia, młyn parowy, przędzalnia oraz Fabryka Maszyn i Narzędzi. Żarki jako pierwsze w Polsce uzyskały gazowe oświetlenie ulic. W latach 1830–63 toczyły się tutaj krwawe walki niepodległościowe. Za udział w powstaniach zaborcy w 1870 r. pozbawili Żarki praw miejskich. Odzyskano je dopiero po II wojnie światowej.
Przed II wojną światową 60% ludności Żarek stanowili Żydzi. Po 1939 r. na terenie miasta utworzono getto żydowskie, które zlikwidowano w 1942 r. Dziś po kulturze żydowskiej pozostały w Żarkach cmentarz i synagoga, która obecnie stanowi siedzibę Miejskiego Domu Kultury.
Miejsca, które warto zobaczyć
Kirkut (cmentarz żydowski) znajduje się przy ul. Polnej 22. Na powierzchni ok. 2 ha jest prawie 900 zachowanych nagrobków. Bożnica (synagoga) pochodzi z 1. poł. XIX w.
W rynku zobaczymy kościół parafialny św. św. Szymona i Judy Tadeusza. Został zbudowany w latach 1518–22 dzięki staraniom Marcina Myszkowskiego, kasztelana wieluńskiego. Po pożarze w 1702 r. został odbudowany i powiększony dzięki wsparciu finansowemu rodziny Męcińskich herbu Poraj. Kościół wraz z pięcioma ołtarzami został konsekrowany 2 grudnia 1746 r. W 1811 r. dach kościoła pokryto nową dachówką. W trakcie remontu w latach 1846–47 zmieniono sylwetkę wieży.
Uzyskała ona barokowy hełm, rozebrany później przez Austriaków w czasie I wojny światowej. Dopiero po 1970 r. został on zrekonstruowany przez ks. Marcelego Dewudzkiego. Ponieważ kościół od momentu swego powstania był wielokrotnie przebudowywany, utracił swój pierwotny styl. Wewnątrz jednak zachował się późnobarokowy ołtarz główny sprzed 1746 r., ozdobiony czterema kolumnami korynckimi. W kruchcie kościoła znajduje się płyta poświęcona Piotrowi Steinkellerowi, umieszczona tutaj w 1894 r. w czterdziestą rocznicę jego śmierci.
Ponadto w Żarkach na uwagę zasługują kościół szpitalny św. Barbary – niewielki, murowany, kryty gontem kościółek z XVII w., zbudowany na miejscu drewnianego z XVI w., kaplica św. Jana Nepomucena z XVIII w., kapliczka św. Stanisława z XIX w., pozostałości zespołu dworskiego, budynek bramny z przełomu XVIII i XIX w. oraz baszta z XIX w. W rejonie placu targowego znajduje się zespół stodół z łamanego wapienia pochodzący z 2. poł. XIX w., a przy drodze Kielce – Żarki zobaczyć można malownicze ruiny kościoła św. Stanisława z 1743 r. oraz kilkusetletnią lipę zwaną Babą. Warto zwrócić uwagę także na kuestę jurajską, która tutaj jest najwyraźniej widoczna.
Udajemy się w kierunku Przewodziszowic (drogą z pierwszeństwem za kościołem w rynku).
Leśniów
Dojeżdżamy do Sanktuarium Matki Bożej Leśniowskiej. Jest to tonący wśród zieleni (w odpowiedniej porze roku) zespół klasztorny Paulinów. Kościół Najświętszej Marii Panny pochodzi z 1559 r. Niestety jego obecny kształt różni się od pierwotnego. Przyczyną tego są liczne przebudowy. W chwili obecnej jest to budowla jednonawowa, sklepiona beczkowo. W 1762 r. dobudowana została murowana kruchta, w 1791 r. przedłużono nawę, a w 1798 „dołożono” wieżyczkę na sygnaturkę. Wyposażenie wnętrza jest późnobarokowe i rokokowe.
Polichromia pochodzi z 1988 r., natomiast ołtarz główny oraz ołtarze boczne z 1 poł. XVIII w. W ołtarzu głównym znajduje się szczególnie ważna, rzeźbiona w drewnie, cudowna figurka Matki Bożej z Dzieciątkiem z XIV w. Jak głosi legenda, stanowi ona wotum wdzięczności Władysława Opolczyka za ocalenie jego wojska od śmierci z pragnienia.
Klasztor Paulinów datowany jest na 1755 r. W obrębie sanktuarium znajduje się też dawny szpital z początku XX w. – obecnie będący domem noclegowym. W parku w latach 1984–86 ustawiono 15 kapliczek różańcowych. Na uwagę w nim zasługuje też pięć starych lip o obwodach od 220 do 490 cm – stanowiących pomniki przyrody. Na terenie klasztornym znajduje się wywierzysko – źródło Leśniówki – uznane za cudowne. W 2000 r. wybudowano przy nim nową kaplicę. Do Leśniowa przybywa każdego roku wielu pielgrzymów (ok. 850 grup rocznie). Około 40 tras pielgrzymkowych na Jasną Górę przechodzi przez sanktuarium leśniowskie.
Stąd bardzo blisko jest już do Przewodziszowic, gdzie znajdują się ruiny dawnej strażnicy. Dojeżdżamy drogą do drogowskazu – punktu łączenia się szlaków rowerowych i żółtego prowadzącego do strażnicy. Z tego miejsca zapraszamy na ok. 10-minutowy spacer do ruin.
Strażnica w Przewodziszowicach
Została doskonale wkomponowana w skałę i choć dziś to już tylko ruiny, to wydaje się jakby wyrastały z imponującego ostańca. Na podstawie sposobu układania i rodzaju kamienia, a także zaprawy, jaka została użyta do jej zbudowania, datuje się wieżę w okolicach XIV w. Używano wówczas zaprawy składającej się z piasku, potłuczonej skały wapiennej, cegły i ciał zwierząt wrzucanych do lasującego się wapna.
Powodowało to tworzenie się kleju kazeinowego doskonale spajającego kamienie. Do wieży przylegał majdan gospodarczy, niezbyt starannie ufortyfikowany. Wejście do podstawy strażnicy sprawiało pewną trudność. Należało bowiem wspiąć się po pomostach i drabinach na wysokość ok.15 m. Niedaleko fortyfikacji znajduje się głęboka studnia wykuta w skale, która stanowi odwieczny cel niestrudzonych poszukiwaczy skarbów.
Musimy teraz wyjechać na drogę nr 789 i kierujemy się w stronę Niegowej (drogowskaz na Jędrzejów i Koniecpol). 5 km dalej od głównej szosy odchodzi w prawo droga przez las. Warto w nią skręcić, by dojechać do Łutowca.
Łutowiec
W tej niewielkiej miejscowości znajdował się jeden z punktów linii obronnej zachodnich rubieży Królestwa Polskiego. Większość map opisuje to miejsce jako ruiny strażnicy. W rzeczywistości trudno natrafić na jednoznacznie określoną funkcję tej budowli. Być może istotnie była to jedna ze strażnic wzniesionych przez Kazimierza Wielkiego, są jednak przypuszczenia, że mógł ją wybudować książę Władysław Opolczyk.
Niezależnie od tego, kto był pomysłodawcą budowy, zamek powstał w XIV w. Ponieważ nie przeprowadzono dokładnych badań, trudno jest dziś odtworzyć wygląd strażnicy.
Równie trudno na pierwszy rzut oka określić miejsce jej usytuowania. W bezpośrednim sąsiedztwie drogi znajduje się grupa ostańców. Jedna ze skał jest częściowo ogrodzona płotem z żerdzi i to właśnie na niej mieściła się dawna warownia. W razie kłopotów z odnalezieniem najlepiej zapytać mieszkańców wsi.
Osada jest niezwykle malowniczo położona. Można tutaj odnieść wrażenie, że czas płynie znacznie wolniej, a typowa gonitwa miejska jest tylko złym snem. Warto tutaj przyjechać, by nasycić wzrok niepowtarzalną panoramą tej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Można stąd zobaczyć m.in. ruiny zamków w Mirowie i Bobolicach.
Wracamy do głównej drogi (789) i już po chwili po lewej stronie ujrzymy ogromną murowaną wieżę telewizyjną, punkt charakterystyczny miejscowości Niegowa. Budowla ta, pomimo że nie należy do perełek architektury, zwraca na siebie uwagę i posiada imponującą wysokość (145 m). Być może jej twórca poczuł chęć nawiązania do okolicznych wież średniowiecznych zamków. Nie jest to jednak ślad po rycerzach Kazimierza Wielkiego, więc jedziemy dalej.
Niegowa Jest to niewielka miejscowość chętnie odwiedzana przez turystów dzięki bliskości ruin zamków w Mirowie i Bobolicach. Jest to znakomite miejsce jako baza wypadowa na wycieczki piesze i rowerowe.
Na miejscu znajduje się zabytkowy kościół św. Mikołaja z 1440 r. Wielokrotnie przebudowywany i odnawiany zmienił pierwotny wygląd. Wewnątrz kościoła znajduje się kilka cennych zabytków: obraz Matki Bożej w ołtarzu głównym, rzeźby z okresu rokoka oraz drzwi zamykające wejście do chóru, które prawdopodobnie pochodzą z zamku w Mirowie. Przy parafii działa diecezjalny ośrodek rekolekcyjny.
Okolice
W pobliżu Niegowej znajduje się kilka ciekawych jaskiń. Jaskinia Piętrowa Szczelina jest czwartą jaskinią na Jurze pod względem głębokości 945 m) i siódmą pod względem długości (428 m). Jest położona w połowie drogi między Niegową a Mirowem, w pobliżu skrzyżowania niebieskiego szlaku z szosą. Aby wejść do jaskini, trzeba dysponować specjalistycznym sprzętem i posiadać odpowiednie umiejętności. Otwór wejściowy znajduje się bezpośrednio w ziemi i tuż za nim pojawia się pierwsza przeszkoda w postaci 10-metrowej głębokości szczeliny. Dalej również znajduje się wiele studni i korytarzy w różnych poziomach. Piętrowa Szczelina posiada niewiele form naciekowych. W większej części swego przebiegu ma charakter zawaliskowy. Jaskinia została odkryta w 1967 r.
Jaskinia Kamiennego Gradu ma długość 50 m i głębokość 20 m. Znajduje się w pobliżu Piętrowej Szczeliny. Wejście do niej stanowi spory lej o stromym dnie. Również ta jaskinia wymaga użycia sprzętu, co sprawia, że zwiedzający nie mają do niej wstępu. Jej nazwa nie jest dziełem przypadku, gdyż okap powyżej leju odznacza się niezwykłą kruchością i łatwo można spowodować lawinę. Najniżej położona sala leży w bezpośrednim sąsiedztwie korytarza Piętrowej Szczeliny. W tym miejscu można nawet uzyskać kontakt głosowy między obiema jaskiniami.
Jadąc główną ulicą wsi, ujrzymy drogowskaz na Bobolice (nie na Mirów). Jest to kierunek naszej dalszej wycieczki.
Na końcu tej niewielkiej wsi liczącej zaledwie 90 mieszkańców znajdują się ruiny XIV-wiecznego zamku królewskiego. Stąd prowadzi droga nieco gorszej kategorii w stronę oddalonego o 1,5 km Mirowa, doprowadzająca nas wprost pod ruiny tamtejszego zamku.
Oba zamki łączy również czerwony szlak Orlich Gniazd. Przechodzi on przez niezwykle urocze Skały Mirowskie. Jest to okazja na fantastyczny spacer. Na skałkach często można spotkać zawieszonych na linach miłośników wspinaczki skałkowej. Znajduje się tu również ciekawa jaskinia.
Jaskinia Sucha nie należy do największych na Jurze. Nie posiada również szaty naciekowej. Jest ona jednak ciekawa z innego powodu. W głąb jaskini prowadzi niski i stromy korytarz o przekroju rury i wilgotnych pokrytych gliną ścianach. Może to przypominać zjazd w rurze w parku wodnym. Jaskinia Sucha wbrew nazwie nie posiada cech suchej. Osiąga głębokość 21 m i długość 75 m. Do jej wnętrza prowadzą cztery otwory. Jest niedostępna dla zwiedzających i jak w innych jaskiniach o pionowym przebiegu konieczne jest tu zastosowanie odpowiedniego sprzętu.
Zamek w Bobolicach
Powstał w połowie XIV w. prawdopodobnie w miejscu wcześniejszej drewnianej budowli. W 1370 r. twierdza została przekazana przez Ludwika Węgierskiego Władysławowi Opolczykowi, który utracił zamek na rzecz Władysława Jagiełły w 1396 r. Kolejnymi panami warowni bobolickiej byli Krezowie, Myszkowscy i Męcińscy. W XVII w., podczas najazdów szwedzkich, zamek został poważnie zniszczony. Chociaż czyniono wielokrotne próby jego odbudowy, a w 1700 r. ówczesny dzierżawca twierdzy używał ruiny do celów mieszkalnych, nie przywróciło to warowni dawnej świetności. Do dzisiaj zachowała się część murów zewnętrznych bobolickiego zamku. W pd.-zach. części można wyodrębnić ganeczek, a po stronie przeciwnej okrągłą wieżę. Obecnie właścicielami zamku jest rodzina Laseckich, która przy współpracy osób kompetentnych stara się rekonstruować i uratować ten niekwestionowany zabytek. Odbudowano kwadratowy budynek bramny i część murów.
Zamek w Mirowie
Należy do najstarszych warowni na Jurze. Wybudowany został w połowie XIV w. na miejscu wcześniejszego drewniano-ziemnego grodu. Podobnie jak w Bobolicach zamek mirowski został zbrojnie odebrany Władysławowi Opolczykowi przez Władysława Jagiełłę za zbyt zażyłe stosunki księcia opolskiego z Krzyżakami. W kolejnych latach właścicielami twierdzy byli m.in.: Giebułtowscy, Myszkowscy, którzy rozbudowali zamek, podnosząc część mieszkalną o dwie, a wieżę do pięciu kondygnacji, Korycińscy i Męcińscy. W czasach potopu szwedzkiego warownia została zniszczona. Ostatni z wymienionych właścicieli próbowali ją jeszcze odbudowywać, lecz w 1787 r. została opuszczona i od tamtej pory z roku na rok coraz bardziej chyli się ku upadkowi.
W czasach swej świetności zamek zajmował obszar 270 m˛. Przylegały do niego dziedzińce otoczone murami. Mur obwodowy nieistniejącego już dziedzińca gospodarczego rozebrany został prawdopodobnie w XIX w. przez mieszkańców Mirowa i wykorzystany do budowy drogi przez wieś. Zamek, mimo wielokrotnego przebudowywania, zachował swój średniowieczny charakter.
_ Źródło: Bezdroża _