Turyści w szoku, a mieszkańcy wzruszają ramionami. Zdjęcia z wyspy w Europie
Tradycje lokalne podczas wakacji potrafią zaskoczyć, zwłaszcza gdy są niezgodne z prawem i mogą narazić czyjeś zdrowie czy życie. Gdy natrafiłam na osobliwy zwyczaj na Krecie mocno się zdziwiłam.
Podczas odkrywania Krety moją uwagę zwróciły nietypowo uszkodzone znaki drogowe. Z daleka wyglądały normalnie, lecz po bliższym przyjrzeniu się można było zauważyć dziury przypominające szwajcarski ser.
Postrzelone znaki drogowe na Krecie
Dzieci dopytywały mnie, dlaczego tak jest. - Czy tu jest wojna - padło nawet z tylnego siedzenia. Gdy mijaliśmy kolejne tego typu znaki, nie zastanawiając się długo, o powód takiego ich wyglądu zapytaliśmy lokalsów.
Artykuł kontynuowany poniżej materiału wideo
"Halo Polacy". Z tego słynie albańska kuchnia. "Nigdy w życiu tego nie zjem"
Okazało się, że chłopaki strzelają do znaków... na wieczorach kawalerskich. Co ważne, broń jest nielegalna i pochodzi z czasów II wojny światowej. Jeśli pan młody trafia w środek, to wróży mu to syna. Reszta strzela dla rozrywki. Podobno zdarza się to także podczas innych rodzinnych uroczystości, jak wesela czy chrzciny - opowiadali mi mieszkańcy wyspy.
Ten kreteński zwyczaj, polegający na strzelaniu do znaków drogowych, jest zwłaszcza popularny w mniejszych, górskich wioskach, daleko od typowych turystycznych miejsc. Niestety, bywa, że takie strzelaniny prowadzą do wypadków, gdzie najłagodniejszą konsekwencją jest rana, a najgorszą - śmierć.
Kreteńczycy posiadają nielegalną broń
- Ta tradycja jest powszechna, nikt jej nie powstrzymuje, a znaki są po prostu wymieniane - powiedziała mi pracownica hotelu. trzeba jednak przyznać, że dla osoby nieświadomej to zaskakujący widok, a sama "zabawa" to spore ryzyko. Turyści są zaskoczeni, a mieszkańcy tylko wzruszają ramionami.
Przeczytaj również: Nowy rodzaj turysty w Zakopanem. "Ich celem bynajmniej nie są Tatry"
Mimo że posiadanie broni na Krecie jest nielegalne, lokalni mieszkańcy nadal pielęgnują tę osobliwą tradycję. W 2020 r. szacowano, że na wyspie nadal może być od 600 tys. do miliona sztuk nielegalnej broni. Często dochodziło tam do strzelanin między mieszkańcami wiejskich terenów.