Turystka w klapkach w Tatrach. Jest nagranie, jak idzie po śniegu
Choć zarówno ratownicy TOPR, jak i pracownicy TPN, regularnie przypominają o odpowiednim ubiorze i obuwiu, turyści w Tatrach nie przestają zaskakiwać. Najczęściej dotyczy to Morskiego Oka i Kasprowego Wierchu, najpopularniejszych miejsc na terenie TPN, gdzie trafia sporo niedzielnych turystów. Do kolejnej takiej sytuacji doszło w majówkę.
Kasprowy Wierch i Morskie Oko przyciągają rekordowe tłumy turystów, ze względu na wyjątkowe widoki, ale też łatwą dostępność. Nad najpopularniejszy polski staw prowadzi prosty szlak drogą asfaltową. Z kolei na Kasprowy jeździ kolejka, więc na wysokość prawie 2 tys. m może wjechać praktycznie każdy.
W klapkach na Kasprowy
Turyści zapominają jednak, że łatwy szlak czy bezpośredni wjazd kolejką to jedno, a góry i warunki, które w nich występują to drugie. Przekonała się o tym dobitnie turystka, która podczas majówki na Kasprowy wjechała w klapkach.
W Zakopanem do soboty 3 maja włącznie były wysokie temperatury, ale warunki ponad tysiąc metrów wyżej są zawsze inne. Na Kasprowym jest dużo chłodniej, a w majówkę leżały tam jeszcze resztki śniegu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Idealne miejsce w Polsce na urlop o każdej porze roku
Do sieci trafiło nagranie, na którym widać, jak kobieta niepewnie porusza się w klapkach na śniegu. Zresztą dodajmy, że nawet latem ten typ obuwia wciąż nie jest odpowiedni na Kasprowy Wierch.
Pod postem @tatry_official nie brakuje komentarzy. "Błazenada. A potem TOPR i czerwony helikopter ma pełne ręce roboty", "Ja wiem, że w majówkę było gorąco, ale żeby aż tak wysoko... No cóż, nie każdy ma wyobraźnię", "Nie ma szacunku do gór. To żywioł. A wystrojona jak na spacerek", "To teraz czekamy na info, że babcia w klapkach zjechała z góry" - czytamy.
Kasprowy hitem majówki
Wjazd na Kasprowy Wierch dla wielu turystów wypoczywających podczas majówki w Tatrach był punktem obowiązkowym. Już 2 maja przed południem informowaliśmy, że wszystkie bilety na przejazd góra-dół na 2 i 3 maja zostały już wyprzedane. Po wybraniu opcji "przejazd góra-dół" lub nawet "przejazd do góry" oczom zainteresowanych ukazywał się niechciany komunikat - "BRAK MIEJSC".
Czytaj więcej: Tłumy w Tatrach. Na popularną atrakcję brakuje biletów