USA. Strażak uratował jelonka, który nie mógł się wydostać z zamarzniętego jeziora
Bransen Jackson lubi wędkować w wolnych chwilach. Kiedy przybył nad jezioro Panguitch w stanie Utah, zobaczył jelonka, który desperacko próbował dotrzeć na brzeg, ale nawierzchnia akwenu była zbyt śliska. Z pomocą przyszedł strażak Bransen. Całe zdarzenie zostało uwiecznione na nagraniu.
Mieszkaniec hrabstwa Garfield w amerykańskim stanie Utah nie spodziewał się, że gdy dotrze nad jezioro Panguitch - zamiast łowić ryby - zajmie się ratowaniem młodego jelenia. Osobnik znajdował się na środku akwenu i nie był w stanie samodzielnie dotrzeć na brzeg.
Strażak postanowił pomóc zwierzęciu, mimo że nie wiedział, jak gruba jest warstwa lodu w miejscu, w którym utknął osobnik. Oszacował, że ok. cala, czyli ok. 2,5 cm. Lód mógł się pod nim złamać w każdym momencie. Mimo wszystko mężczyzna zaryzykował i podszedł do jelonka.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Czuł, że mamy dobre zamiary"
Leśne stworzenie, nie wiedząc, jakie zamiary miał Bransen, próbowało jeszcze raz samodzielnie się podnieść i uciec, jednak bez powodzenia.
"Warstwa lodu była bardzo cienka, ale nie mogłem pozwolić na to, aby to zwierzę zostało tam na pastwę losu. Chyba czuło, że chcemy mu pomóc, ponieważ w momencie, gdy je podniosłem, było spokojne. Chyba wiedziało, że mamy dobre zamiary" – powiedział Bransen podczas rozmowy ze stacją telewizyjną 2News.
Gdy strażak opuścił delikatnie osobnika nad brzegiem, ten ruszył w stronę lasu. Mężczyzna jeszcze dwa razy odwiedził to jezioro, aby upewnić się, że "Bambi" nie postanowił ponownie na nie wejść.
Źródło: Daily Mail