Wenecja ogranicza liczbę pasażerów na gondolach. Powód? Turyści ważą coraz więcej
Na tę decyzję czekało wielu weneckich gondolierów. Miasto w końcu zaktualizowało przepisy dotyczące dopuszczalnej liczby pasażerów, mogących jednocześnie podróżować łodzią. Urzędnicy potwierdzili, że średnia waga podróżnych jest coraz większa.
Być w Wenecji i nie przepłynąć się gondolą wąskimi uliczkami? Dla wielu osób odwiedzających słynne miasto we Włoszech to nie do pomyślenia. Jednak gondolierzy, których jest w Wenecji 433 (oraz 180 tzw. zmienników) narzekali na coraz trudniejsze warunki pracy. Większe obciążenie sprawiało, że łodzie często nabierały wody. Turyści irytowali się z powodu mokrych butów, a gondolierzy musieli przewozić coraz więcej kilogramów, mimo że liczba klientów była taka sama.
Władze Wenecji zmieniły przepisy
Po licznych dyskusjach udało się osiągnąć cel i zmieniono przepisy. Dotychczas na pokładzie mogło przebywać 6 osób. Teraz obowiązuje inny limit: na każdej łodzi może być maksymalnie 5 osób. Jak wyjaśnia "National Geographic", zmniejszono również maksymalne obłożenie większych gondoli zwanych "da parada", które służą głównie jako taksówki na Canal Grande. Będzie mogło nimi podróżować do 12 osób.
– Wożenie turystów z niektórych krajów to tak, jakby ładowało się bomby, a kiedy łódź jest w pełni załadowana, kadłub tonie i wpływa do niego woda. Płynięcie naprzód z ponad pół toną "mięsa" na pokładzie jest niebezpieczne – powiedział Raoul Roveratto, prezes stowarzyszenia zastępczych gondolierów, cytowany przez gazetę "La Repubblica".
Urlopowicze muszą mieć na uwadze, że zmiana przepisu oznacza wyższą opłatę. Jak przypomina portal Fly4free.pl, koszt 30-minutowego kursu gondolą w ciągu dnia wynosi 80 euro. Jeśli komuś marzy się rejs wieczorem lub w nocy – musi wydać 100 euro. Płaci się za całą gondolę, niezależnie od liczby osób.
Co ciekawe, gondolierzy nie są pierwszą grupą pracowników w branży turystycznej, która wymusiła zmiany ze względu na zbyt dużą wagę klientów. Podobny krok uczynili Grecy. Zabronili oni turystom z nadwagą jeżdżenia na słynnych osiołkach na Santorini. Weterynarze oraz aktywiści działający na rzecz praw zwierząt skarżyli się, że osiołki cierpią, a na starość mają zdeformowane kręgosłupy.
Źródło: National Geographic, Fly4free.pl