Wpadł na polskim lotnisku. Grozi mu nawet 20 lat więzienia
W czasie kontroli uwagę funkcjonariuszy, pracujących na krakowskim lotnisku, zwróciły nietypowe wymiary i ciężar bagażu mężczyzny, podróżującego z Tanzanii. Ich podejrzenia były zasadne. Kiedy otworzyli torbę, okazało się, że ukryte jest tam prawie 10 kg opiatów.
Podczas rutynowej kontroli na lotnisku Kraków Airport, funkcjonariusze Małopolskiej Krajowej Administracji Skarbowej natrafili na nietypową walizkę. Należała ona do 45-letniego obywatela Tanzanii, który przyleciał do Krakowa przez Frankfurt.
Wpadł na polskim lotnisku
Rzeczniczka szefa Krajowej Administracji Skarbowej, asp. Justyna Pasieczyńska, poinformowała, że walizka zwróciła uwagę celników ze względu na swoje nietypowe wymiary i ciężar. Po prześwietleniu skanerem RTG, obraz wskazał obecność podejrzanej substancji.
Po rozcięciu podwójnych ścianek walizki, funkcjonariusze odkryli tam aż 9,5 kg opiatów, głównie heroiny. Mężczyzna został natychmiast zatrzymany, a sąd zabezpieczył tysiąc euro (ok. 4,1 tys. zł), które miał przy sobie podróżny, na poczet przyszłej kary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Rozprawia się ze stereotypami na temat Grenlandii. "Wiele osób nie wiedziało, że tu ludzie żyją"
Surowe konsekwencje
Zabranie tysiąca euro to drobiazg w porównaniu z tym, jakie konsekwencje dopiero poniesie obywatel Tanzanii. Za próbę przemytu takiej ilości heroiny grozi mu nawet do 20 lat pozbawienia wolności.
Dalsze postępowanie w tej sprawie prowadzi Straż Graniczna pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Kraków-Prądnik Biały.
Źródło: PAP/Ministerstwo Finansów - Krajowa Administracja Skarbowa