Z tego słynie Budapeszt. "To jest punkt obowiązkowy"
Dziennikarka Hanna Szczypiór odwiedziła Budapeszt w grudniu. Jak zapewniała w programie "Newsroom WP", w mieście są teraz prawdziwe tłumy. - W niektórych miejscach kolejki ciągną się na kilkaset metrów - mówiła. - Nie tylko do muzeów, ale też do popularnych kawiarni. Przyznała, że podczas pobytu w Budapeszcie jest co robić, ale atrakcja, którą absolutnie każdy powinien odwiedzić, to jeden z basenów termalnych, z których miasto słynie. - To jest punkt obowiązkowy w Budapeszcie. Łaźni jest sporo, a wejściówka całodzienna to koszt poniżej 100 zł - zachęcała.