Zapomniana tradycja ożyła w polskim mieście. Mateczki wychodzą na ulice
To mało znana, unikatowa wręcz tradycja, która ściśle związana jest z adwentem oraz jednym z miast Polski. Na ulicach Elbląga jeszcze przez najbliższe trzy niedziele można będzie spotkać Mateczki Adwentowe. To nawiązanie zwyczaju, który powstał w XVII w.
Zwyczaj, którego tradycja sięga XVII w., został reaktywowany dzięki determinacji trzech wolontariuszek. Stworzyły one grupę nieformalną "Trzy". Na co dzień dwie z nich są przewodniczkami turystycznymi (Małgorzata Kobus i Benita Kończak), a trzecia - odtwórczynią historyczną i animatorką (Elżbieta Mieczkowska z Warmińsko-Mazurskiej Biblioteki Pedagogicznej w Elbląg).
Z dzwoneczkiem przy koszyku
- Mateczki Adwentowe są ściśle związane z Elblągiem. To unikalny i wyróżniający zwyczaj, który sięga XVII wieku. Był to czas wojen, ubóstwa, okrutnych zaraz, gdy ludzie zadżumieni, samotni, chorzy zdani byli na łaskę losu. W tamtym czasie otaczały ich opieką Mateczki Adwentowe. Były to kobiety świeckie, często starsze lub wdowy, które służyły pomocą w przytułkach przy elbląskich kościołach katolickim i ewangelickich - powiedziała PAP Małgorzata Kobus.
Dary i pieniądze, które zbierały kobiety, pozwalały zorganizować pensjonariuszom przytułków obfitsze święta. Mateczki Adwentowe swoją obecność sygnalizowały dzwoneczkiem przytwierdzonym do koszyka, a jego dźwięk i nadejście charakterystycznych postaci zwiastowały, szczególnie dzieciom, zbliżającą się radość świąt Bożego Narodzenia.
Wylegli na plaże. Przegrzebują zwały glonów na brzegu morza
Benita Kończak dodaje, że Mateczki Adwentowe, chodząc od domu do domu w dawnym Elblągu, zbierały do koszy wiklinowych różne produkty spożywcze: owoce, ciasta, przetwory, orzechy. Miały też przy sobie skarbonki, do których można było wrzucić tak zwanego dziesiątaka. Było to 10 fenigów, które miało zapewnić wrzucającemu do puszki spełnienie życzenia.
Mateczki Adwentowe nosiły charakterystyczne ubrania, które teraz, po latach zostały odtworzone. Grupa "Trzy" przygotowała bowiem projekt i otrzymała grant, dzięki któremu uszyto sześć historycznych strojów oraz zaplanowano szereg działań popularyzujących dawny zwyczaj wśród mieszkańców miasta oraz promujących go jako produkt turystyczny.
Nowa atrakcja dla turystów
Wolontariuszki projektu, w charakterystycznych spódnicach, białych pelerynach i słomkowych kapeluszach z wiklinowymi koszami promują tę tradycję podczas adwentu, który rozpoczął się 30 listopada. Spotykają się z mieszkańcami i gośćmi podczas elbląskiego Jarmarku Świątecznego oraz podczas spacerów połączonych ze zwiedzaniem Starego Miasta.
- Obecnie, przywracając tę tradycję, nie prowadzimy działalności charytatywnej, a koncentrujemy się na aspekcie edukacyjnym - wyjaśnia w rozmowie z WP Benita Kończak. - Bardzo ważne jest podkreślanie, że był to zwyczaj miejski i religijny, wywodzący się z XVII-wiecznego Elbląga, a tak naprawdę, jego historia jest jeszcze starsza, ponieważ wiadomo, że już w czasach krzyżackich w naszym mieście istniały kobiety kwestujące na rzecz ubogich i już wtedy nosiły one charakterystyczne białe peleryny. Pragniemy podkreślać tę wielokulturowość 800-letniego Elbląga.
Zwiastunki świąt
Mateczki w dawnych czasach były ciepło przyjmowane przez gospodynie domowe oraz dzieci, ponieważ można im było przekazać, o jakim prezencie świątecznym się marzy i, dzięki ich pośrednictwu, najczęściej znajdowało się go potem pod choinką.
Przyjęcie Mateczek Adwentowych przez współczesnych elblążan oraz turystów także jest bardzo sympatyczne.
- Jesteśmy mile zaskoczone - omówi nam o swoich wrażeniach po pierwszej niedzieli tegorocznego adwentu Benita Kończak. - Nie dość, że jakieś 90 proc. reakcji na nasze pojawienie się było pozytywnych, to elblążanie nie byli zaskoczeni - wiedzieli, kim jesteśmy. Turyści natomiast z zaciekawieniem pytali, o co chodzi. Oczywiście zdarzały się także reakcje negatywne, a właściwie jeden rodzaj takiej reakcji - że propagujemy niemiecki zwyczaj. Ale według wszelkich źródeł historycznych, tradycja ta powstała w XVII w., a więc w czasach, gdy Elbląg należał do Królestwa Polskiego.
Strój to wyróżnik Mateczek Adwentowych
Na pytanie, jak to się stało, że tradycja Mateczek Adwentowych funkcjonowała jedynie w Elblągu, nasza rozmówczyni wyjaśnia, że oczywiście kobiety kwestujące na ulicach na rzecz przytułków czy szpitali pojawiały się w wielu miastach w Europie.
- Zazwyczaj nazywano je siostrami szpitalnymi lub siostrami miłosierdzia, jednak nasze wpadły na pomysł, aby stworzyć charakterystyczne stroje, aby odróżniać się od pozostałych - tłumaczy przewodniczka. - I ten ich strój był na tyle wyróżniający się, że stał się niejako wyznacznikiem.
Projekt pod tytułem "Mateczki Adwentowe" został zrealizowany z Funduszu Grantowego Elbląskiego Stowarzyszenia Wspierania Inicjatyw Pozarządowych (ESWIP). Celem projektu jest przywrócenie i utrwalenie w świadomości mieszkańców Elbląga tradycji Mateczek Adwentowych i uczynienie z niej produktu turystycznego. Muzeum Archeologiczno-Historyczne użyczyło ze swych zbiorów strój (wzorowany na starych zdjęciach i rycinach) do uszycia mateczkowych sukni.
- To unikatowa, tylko elbląska tradycja, którą dziś można promować miasto w całym kraju. Warto o takie ciekawostki dbać. Nie będziemy angażować się w żadne zbiórki - naszą misją jest edukacja o Elblągu i promocja wyjątkowych tradycji naszego miasta - podkreśla Małgorzata Kobus.
Źródło: WP, PAP