Bali - czy to koniec raju?
Położona w archipelagu Małych Wysp Sundajskich, Bali nazywana jest także Wyspą Bogów albo Klejnotem Tropików. Co roku przyjeżdżają tu miliony turystów, którzy wyjeżdżają stąd oczarowani z silnym postanowieniem powrotu. Nic dziwnego, bo Bali to piękne krajobrazy, wspaniałe plaże i fascynująca kultura. Od dziesiątek lat wyspa uznawana jest za najlepsze miejsce na wakacje w całej Indonezji. 1/3 przybywających tu turystów wybiera właśnie Bali z uwagi na przepiękne plaże, doskonałe warunki do uprawiania windsurfingu oraz niezwykłe tarasy ryżowe i fascynujące świątynie. Niestety bardzo możliwe, że wyspa za kilka lat w niczym nie będzie przypominała rajskiego zakątka, jakim jest teraz! Kto jest temu winny?
Bali - czy to koniec raju?
Położona w archipelagu Małych Wysp Sundajskich, Bali nazywana jest także Wyspą Bogów albo Klejnotem Tropików. Co roku przyciąga miliony turystów, którzy wyjeżdżają stąd oczarowani, z silnym postanowieniem powrotu. Nic dziwnego, bo **. 1/3 przybywających tu turystów wybiera właśnie Bali z uwagi na przepiękne plaże, doskonałe warunki do uprawiania windsurfingu, niezwykłe tarasy ryżowe oraz fascynujące świątynie. Niestety bardzo możliwe, że wyspa za kilka lat w niczym nie będzie przypominała rajskiego zakątka, jakim jest teraz! Dlaczego?
if/pw
Bali - czy to koniec raju?
Choć Bali to stosunkowo nieduża wyspa - rozciąga się na długości 145 km i szerokości 80 km - różnorodność krajobrazów jest zaskakująca! Poza znanymi z folderów złocistymi plażami, podziwiać tu możemy bujną dziką dżunglę, nasycone niesamowitą zielenią niezliczone tarasy ryżowe, piękne wzgórza i doliny, czy niesamowite jeziora wśród gór.
Bali - czy to koniec raju?
To co odróżnia Bali od innych wakacyjnych kierunków to także bogata kultura i tradycje. Nie jest to po prostu piękny skrawek Ziemi, na którym można wylegiwać się leniwie w promieniach słońca. Tu wszystko jest fascynujące: zaczynając od religii, poprzez obyczaje i miejscową ludność, na architekturze kończąc. Wierzenia praktykowane są przez całą społeczność wyspy, a ich manifestacja jest najbardziej kolorowa na świecie.
Bali - czy to koniec raju?
Zamachy terrorystyczne sprzed kilku lat mocno zachwiały pozycją Bali, ale piękna wyspa błyskawicznie się obroniła - turyści szybko powrócili, szczególnie, że władze bardzo dbały o ich bezpieczeństwo. Dziś jest ich więcej niż przed 2002 rokiem, a wraz z nimi przybyli inwestorzy, z którymi wiąże się największy problem wakacyjnego raju. Nieskażona przyroda zaczyna przegrywać z zalewającą ją falą betonu. W każdym wolnym miejscu powstaje hotel na hotelu.
Bali - czy to koniec raju?
*Wyspa Bogów *zaczyna tracić z powodu swojej popularności – wraz z rekordową liczbą 2,5 mln turystów wzrósł ruch na ulicach, plaże są zaśmiecone, a zasoby wody znikają w szybkim tempie. Na dodatek rząd planuje budowę kolejnego lotniska i trasy kolejowej w celu podwyższenia atrakcyjności niezdobytych jeszcze przez masowego turystę miejsc. Ciągłe inwestycje zagrażają tutejszej kulturze, która jest przecież kluczem do sukcesu wyspy.
Bali - czy to koniec raju?
Mieszkańcy wyspy obawiają się, że wkrótce Bali stanie się anonimowym skupiskiem wielkich hotelowych ośrodków all inclusive. Uważają, że przyszłością rajskiego zakątka powinny być usługi na najwyższym poziomie, a nie turystyka masowa, ograniczająca się do wypoczywania na terenie należącym do hotelu. Bambusowe wille na palach zamiast betonowych budowli są jednak nie w smak inwestorom, którzy ponad dobro środowiska oraz zachowanie kultury, stawiają jak najwyższy zarobek.
Bali - czy to koniec raju?
Choć gospodarka *Bali *dzięki prężnie rozwijającej się turystyce systematycznie notuje wzrost o kilka procent, cena jaką za to zapłaci może być ogromna. Jeśli pielęgnowane od wieków tradycje i nieskażona przyroda zostaną zniszczone, nie dadzą się już odzyskać.
if/pw