Klątwa faraona w Egipcie. Polacy radzą: "Przed śniadaniem 50 ml wódeczki"
Planując wczasy w Egipcie, większość turystów boi się jednej rzeczy: klątwy faraona, czyli mówiąc wprost biegunki. Ostatnio na jednej z dużych grup w mediach społecznościowych turystka zadała pytanie, jak się ustrzec przed nieprzyjemną chorobą. Polacy byli zgodni - w odpowiedziach przeważa jedna porada.
Wyjazd do Egiptu dla sporej grupy turystów (do 40 proc. podróżujących) wiąże się z problemami żołądkowymi, które najczęściej trwają 3-4 dni, ale w skrajnych przypadkach mogą dokuczać nawet tydzień. Najczęstsze objawy to biegunka, ból brzucha, wymioty, a nawet gorączka. Nic dziwnego, że turyści przed wyjazdem próbują zrobić wszystko, żeby ustrzec się przed tymi nieprzyjemnymi dolegliwościami.
Jak uniknąć klątwy faraona?
Temat klątwy faraona jest wiecznie żywy na wszelkich forach internetowych czy facebookowych grupach, gdzie podróżni szukają porad przed wyjazdem. Egipt jest hitem zimy, więc pytanie pojawia się ostatnio regularnie. "Pierwszy wyjazd do Egiptu - jakieś wskazówki odnośnie klątwy faraona?" - czytamy. Komentarzy pod podobnymi postami są dziesiątki, a Polacy są zaskakująco zgodni.
Okazuje się, że duża część turystów stosuje kurację... alkoholową. "Najlepszy sposób: 50 ml wódki codziennie rano przed śniadaniem" - brzmi najczęstsza rada. Wódkę jednak należy zabrać ze sobą z Polski, podkreślają bywalcy Egiptu, bo lokalna nie należy do najlepszych. "Polska wódeczka przed i po każdym posiłku. Nie jestem zwolenniczką częstego picia alkoholu, ale strasznie się bałam tejże klątwy" - wyznaje Ewa.
Klątwa faraona - co poza alkoholem?
"Ja byłam 14 razy, też nigdy nie miałam. Trzeba na początku unikać sosów na bazie majonezu, śmietany, lodów, warzyw płukanych pod wodą z kranu, no i oczywiście zakrapiać się alkoholem" - dodaje Barbara.
Poza tym wśród rad pojawia się przyjmowanie probiotyku 2 tygodnie przed wyjazdem. Turyści radzą nie pić wody poza butelkowaną i w takiej też myć zęby. Do drinków nie dodawać lodu, a także nie jeść surowych warzyw i owoców (mytych wodą z kranu).
Myśleli, że jest pijany. Szop w centrum miasta wywołał sensację